Wczoraj do naszego schroniska została przywieziona młoda koteczka. Kicia została potracona przez samochód. Ma dwa złamania miednicy, w tym jedno wklinowało się w kręgosłup. Kicia próbuje podnosić się na przednich łapkach, jednak druga połowa jest bezwładna. Co prawda ( nieco pocieszające), jest czucie w tylnych łapkach, jednak stan jest dramatyczny. kotka cierpi, jest zestresowana...tęskni za dziećmi, z którymi nie wiadomo co się teraz dzieje. Od wczoraj jest na srodkach przeciwbólowych, jednak nasz najlepszy weterynarz nie robi takich operacji. Jutro jeszcze jedna konsultacja. Kotka tyjm czasem nadal jest w schronisku...Widać, ze jest oswojona, wczoraj w trakcie badań, mruczała wyciągając głowe, w odpowiedzi na drapanie pod brodą.
Potrzebny na cito DT, potrzebne będzie wsparcie finansowe jesli ktoś podejmie się operacji.
W naszym schronisku masa potrzeb, nie wyrabiamy na zakrętach z wolontariatem. Ciągle brakuje własciwie wszystkiego, dlatego apeluje o jakakolwiek pomoc. Teraz robimy dług w lecznicy i nie wiadomo czy za to zechce zapłacić miasto. Nie ma nikogo decyzyjnego na chwilę obecną i nie będzie do połowy miesiąca. Może się więc okazać, ze to my poniesiemy koszty. Tym czasem przecież, ona nie może tak leżeć i cierpieć


[*]
Ostatnio edytowano Czw lip 12, 2012 7:02 przez Aga_, łącznie edytowano 3 razy