Mój kot mnie nie lubi!!!

[ania384]

Już pisałam o tym. To raczej nie możliwe, bo czasami wyjeżdżam i branie ze sobš dwóch kotów okazało by się raczej kłopotliwe. I zresztš rodzice już majš powoli doœć tego kota ( sierœć na dywanie, fotelu, talerzu z jedzeniem i w szklankach też ), to na drugiego by się napewno nie zgodzili.

[ania384]

Jeszcze chciałam dodać że nie będę głodzić kota. Wczoraj dałam mu jeść później niż zazwyczaj i był tak samo głodny jakby dostał o normalnej porze. Co do karmienia z ręki boję się ,że w końcu nie będzie chciał jeść z miski. Może tak co drugi dzień go tak nakarmie( z ręki) . I kupię jakieś samkołyki . Jakie są najlepsze i kotu najbardziej zasmakują?

[ania384]

O smakołyki mi chodziło oczywiście

[agatkaaaaa]

Witam. Mam kotke od 2 tygodni. Dostalam ja w kartonie przekonana, ze bedzie to 4-miesieczny kotek. W domu sie zorientowalam, ze kotek jest ciut wiekszy, a kilka dni pozniej weterynarz poinformowal mnie, ze kot ma od 8 do 10 miesiecy, swierzba i robaki. Mimo tego "kota w worku" jestem po uszy zakochana w Szyszce. Niestety ona mnie nie lubi. Mam takie wrazenie, poniewaz unika mnie i jak tylko sie rusze, to ucieka. Daje jej jesc, mam kilka rodzajow karmy zeby jej sie nie znudzilo, kupilam jej zabawki, dbam o nia mimo tego ona wydaje sie na mnie obrazona. Moze wina jest moja, poniewaz zmuszam ja do tulenia - za kazdym razem jak spi biore ja na rece bo to jedyny moment kiedy moge ja miec. Mam pierwszy raz swojego wlasnego kota. Co moge zrobi zeby mnie polubila? Mam wrazenie, ze ona jest ze mna nieszczesliwa. Chwilowo mieszkamy w kawalerce i tu jest malo miejsca - w styczniu przeniesiemy sie do duzego mieszkania i mam nadzieje, ze wtedy bedzie szczeslisza. Pol dnia spi a drugie pol patrzy sie za okno. Wiem, ze zanim ja wzielam mieszkala troche w domu, troche na dworze i chyba zle jej u mnie. Jest ciagle zamknieta. Ale chyba jej lepiej u mnie niz jakby miala byc na dworze? Podobno wywieziona zostala przez przypadek i trzy dni wracala do poprzedniego domu - moze ma traume? Czy mozliwe jest, ze mnie jeszcze polubi/pokocha? Boje sie ja ignorowac przez kilka dni - tak jak doradzalyscie, poniewaz boje sie ze zdziczeje albo do konca mnie zignoruje. 2 tygodnie to chyba za malo na proby olewania jej czy glodzenia?

Prosze o podpowiedzi.

Z gory dziekuje.

Agata

[maggie_79]

Agato, cierpliwości. Dla kota to jest szok. Nowe miejsce, nowi ludzie, nowe zapachy. Do tego ktoś kogo nie zna bierze na ręce. Daj się kotkowi oswoić z Tobą i otoczeniem. Ja nasza Julkę też zabrałam z dworu i było tak samo. Po ponad miesiącu leży pod moim krzesłem kiedy siedzę przy stole i już się aż tak bardzo nie wyrywa jak biorę ją na ręce. cierpliwości a wszystko się ułoży. Daj znać jak dalej postępy.

[agatkaaaaa]

Maggie dziękuję za wsparcie. Muszę się pochwalić, że dzisiejszego ranka Szyszka sama do mnie przyszła jak spałam i położyła się obok czekając na głaskanie. Później w ciągu dnia zrobiła to samo. Troszkę ją ignorowałam od wczoraj w ramach porad i chyba poskutkowało. Zobaczę jak będzie dalej.

[maggie_79]

No widzisz, wszystko będzie OK. tylko spokojnie. Nawet jak któregoś dnia nie przyjdzie do Ciebie to się nie zniechęcaj.

[pedrro78]

czesc, mam koty odkad pamietam tzn. odkad mialem kilanascie lat (starosc nie radosc), slysze czasem ze zachowuja sie tak jak piszesz, sam tego nie zaobserwowalem chociaz mialem raz takiego charakternego kota ktory potem okazal sie najwieksza przylepa odpowiadajaca na wolanie itd. az upierdliwy byl z ta swoja miloscia, co zrobilem: ktos ci tu widze radzi ignorowanie, zrob to, koty w odroznieniu od psow kumaja w troche inny sposob i za to je kochamy, nie przejmuj sie ze sobie pokojarzy, u nich to na innej zasadzie troche idzie, powodzenia