Zestresowana kocica

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 02, 2012 20:43 Re: Zestresowana kocica

Brak słów... Abstrahując już od zerowej empatii założycielki wątku i najwyraźniej też jej partnera, to skrajnym brakiem odpowiedzialności i po prostu niebywałym oszustwem jest przekazanie jej komuś innemu, nie infomując nowych opiekunów kotki o jej problemach behawioralnych.

Biedny, biedny zwierzak... :cry:
W zamyśleniu majestat mają niedościgły
Wielkich sfinksów, co w głębi pustyni zastygły,
Jakby w wieczny zapadły sen odrętwiający.

Norku

 
Posty: 739
Od: Wto cze 01, 2010 15:25

Post » Śro maja 02, 2012 21:12 Re: Zestresowana kocica

Bardzo proszę zachować poziom wypowiedzi i powstrzymać się od obrażania Autorki. Dezaprobatę dla postępowania można wyrazić w sposób kulturalny. Podgrzewanie atmosfery w niczym nie pomoże.
Usunęłam posty zwierające treści wyłącznie obraźliwe, proszę o wyważony ton dalszych wypowiedzi
.

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Śro maja 02, 2012 22:09 Re: Zestresowana kocica

Jak tu wyważyć ton wypowiedzi? 8O
ObrazekObrazekObrazek


Wątek: viewtopic.php?f=1&t=128136
Nigdy nie polemizuj z idiotą – najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a później zniszczy doświadczeniem

nikaxx

 
Posty: 1460
Od: Śro wrz 08, 2010 10:58
Lokalizacja: Warszawa/Marki

Post » Śro maja 02, 2012 23:24 Re: Zestresowana kocica

Poproś alix o instrukcję :mrgreen:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro maja 02, 2012 23:45 Re: Zestresowana kocica

Felin, daruj już sobie te uszczypliwości.
Nie wnosi to nic pozytywnego do i tak smutnego wątku.


A autorka pewnie już się nie pojawi.

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39487
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Czw maja 03, 2012 10:54 Re: Zestresowana kocica

Smutno się robi, jak to się czyta.
Sama mam kota płochliwego, Galilea jest z "chowu klatkowego" i do transportera nie wejdzie, a jak w zeszłym roku były gwałtowne burze, to ze strachu narobiła na dywan.
Na pewno nie dałaby sobie rady w domu, gdzie są dwa koty, pies i jeszcze wkurzeni właściciele, ale u nas jest szczęśliwa - przeważnie leży do góry brzuchem, atakuje suszone kasztany, a nawet próbuje mnie iskać. Tyle, że przy takim zwierzęciu trzeba się na początku nawet poruszać inaczej. Nowym właścicielom trzeba było powiedzieć, że kot jest lękowy i że trzeba go oswajać. Albo poszukać domu z doświadczeniem przy takich dzikuskach.
Przez kolejne sześć dni od stworzenia świata Adam i Ewa ciężko pracowali.
A potem przyszli do Boga i powiedzieli: potrzebujemy antydepresantów.
I wtedy Bóg uczynił kota i widział, że był on dobry.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Czw maja 03, 2012 11:28 Re: Zestresowana kocica

Biedna kotka :cry:

RAnia

 
Posty: 438
Od: Sob mar 08, 2008 3:56

Post » Czw maja 03, 2012 11:36 Re: Zestresowana kocica

Bardzo, bardzo smutny wątek... Jeśli pamiętam, miała być przeprowadzona wizyta u behawiorysty? Była? Co powiedział lekarz?
Choć właściwie to... ech...

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Czw maja 10, 2012 20:44 Re: Zestresowana kocica

Biedna kicia, tak mi jej szkoda :cry: :cry: :cry:
Obrazek Obrazek

Kasia i Maniuś

 
Posty: 5520
Od: Czw wrz 11, 2008 20:13
Lokalizacja: Skawina, to już nie Kraków ;)

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 30 gości