OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

- to o telewidzu

Iwonami - ja bym na twoim miejscu wykonywała jak najmniej ruchow tzn. z przesuwaniem koszyczka itp. postaw a one muszą się same dogadać, ustalić hierarchię itp.
Natomiast jesli chodzi o kuwety to być może Ogrynia jest kotkiem ktory musi miec dwie, jedną na sioo a druga na qpkę. W moim stadzie sa takie koty i nic z tym nie zrobisz. Lub musi mieć inne, bardziej intymne ale pozwalające na kontrolę otoczenia ustawienie kuwety na qpke (zajmuje więcej czasu więc kot jest dłużej bezbronny i narazony na atak przeciwnika). Moze też mieć znaczenie wielkość kuwetki, ilość żwirku itp.

Marzenia11 pisze:Iwonami - ja bym na twoim miejscu wykonywała jak najmniej ruchow tzn. z przesuwaniem koszyczka itp. postaw a one muszą się same dogadać, ustalić hierarchię itp.
Natomiast jesli chodzi o kuwety to być może Ogrynia jest kotkiem ktory musi miec dwie, jedną na sioo a druga na qpkę. W moim stadzie sa takie koty i nic z tym nie zrobisz. Lub musi mieć inne, bardziej intymne ale pozwalające na kontrolę otoczenia ustawienie kuwety na qpke (zajmuje więcej czasu więc kot jest dłużej bezbronny i narazony na atak przeciwnika). Moze też mieć znaczenie wielkość kuwetki, ilość żwirku itp.

Nie bardzo wiem jak miałabym sprawdzić wymienione przyczyny, czy to żwir, czy wielkość kuwety czy miejsce ustawienia, bez wykonywania dodatkowych ruchów. Jeśli przestawię kuwetę w inne miejsce, będzie to kolejna zmiana, podobnie ze żwirem lub wielkością kuwety. Kuweta jest odkryta, duża, jest w niej dużo żwiru. Siusia do niej po kilka razy dziennie, również w nocy.
Jest jeszcze kuweta Babuni, ta jest kryta, jednak w przypadku Ogryni obawiałabym się krytej, bo ona może mieć złe skojarzenia z krytą. Docelowo i tak zamierzam zamówić dla niej kuwetę krytą.
Nie mam warunków lokalowych takich, abym mogła ustawić kilka kuwet i to w intymnych miejscach. Mam cztery kuwety, bo mam cztery koty a mieszkanie jest małe. Wychodzi na to, że nie powinnam mieć tylu kotów

.

Iwonko, to nie Ty masz cztery koty, tylko cztery koty mają Ciebie. Spokojnie, przecież nie możesz tam przestawiać wszystkiego co chwilę, bo Ogrynia nie nadąży z przyzwyczajaniem się.

Ogrynia jest przesłodka. Mruży do mnie te oczki gdy sobie rozmawiamy. Miauczy tylko od czasu do czasu żałośnie. Wiem, że tęskni za wolnością, ale tu u mnie na ulicy miała piekło i wcale się jej nie dziwię, że tu nie wróciła. Piwnicę, w której mieszkała na Sękocińskiej też by teraz straciła. Więc dokąd by poszła? Jak dalej wyglądałoby jej życie?
Poza tym ona ma swoje lata, przypuszczam, że nie najlepszy słuch.
Dla mnie to może codziennie robić kupkę do kocyka, ja go przecież upiorę, chciałabym tylko żeby była szczęśliwa i wreszcie czuła się bezpiecznie.
Moja Piglunia też była najdziksza z dzikich, ale później..... To był koci aniołek, kochałyśmy się strasznie, nie mogłyśmy bez siebie żyć. To ona utorowała drogę do mojego domu Ogryni i Babuni, bo zwolniła swój pokój odchodząc za TM. Ona ten pokój bardzo lubiła, choć wędrowała po całym mieszkaniu i spała ze mną w łóżku. Lubiła gości, każdemu wskakiwała na kolana i była straszną gadułą. Bardzo mi jej brakuje, bo bardzo ją kochałam. Jej zdjęcie było w blogu kamari, w miejscu "nasi przyjaciele".
Babunia już się przyzwyczaiła, całe dnie śpi w swoim koszyczku, tak jakby bała się go opuścić, żeby Ogrynia jej go nie zajęła. Dzisiaj Ogrynia siedziała na kartonie blisko okna i bliziutko Babuni. Incydentów nie było. Kilka godzin nie było nas w domu, bo byłam z mamą u jej kardiologa, a po przyjściu do domu, wszystko było na swoim miejscu i w porządku.
Drzwi do tego pokoju są już otwarte, ale Rysio i Tosia śpią na swojej ściance....

Tu śpią dwa koty, nie jeden jak by się mogło wydawać strasznie długi

O matko, koty pomordowala :strach:

A wydawalo się, że taka spokojna kobieta :mrgreen:

Ależ żyją, żyją i mają się dobrze :lol:

A w Ogryniowej kuwecie pojawiła się ogromna kupa. Kto by pomyślał, że można odczuwać radość z powodu kupy :ryk:

Na tym forum to chyba wszyscy :wink:

Niedługo Babunia z Ogrynią zaczną się wylizywać. Mają gdzieś głęboko utrwaloną pamięć o sobie - wyglądzie, ruchach, zachowaniach, zapachu. Teraz sobie przypominają. Gdyby było inaczej, to nie wyglądałoby to tak spokojnie. W końcu Ogrynia nie wpuszczała jakiejś obcej kotki do piwnicy na Sękocińskiej.
Jeszcze trochę i będziesz miała w domu wymarzoną rodzinna idyllę.

Wow

ale fajna ścianka

i fotki kociastych rewelacyjne (choć na niektórych mało koty mało widoczne)

nieustające :ok:

za aklimatyzację Ogryni

Iwonami czy ten drapak poziomy na ktorym spia twoje kocie (przecudne lapy )zrobilas specjalnie dla kotow ?czy ´to moze polka na drobiazgi .Jesli to specjalnie dla kotow super sprawa ,podoba mi sie .

Też badzo spodobała mi się ta ścianka wspinaczkowa.
Iwonko, czy mogłabyć pokazać jak ona wygląda w całości.

Pokazanie ścianki w całości nie jest proste. Została zamontowana w wąskim i długim przedpokoju nad drzwiami wejściowymi, z braku miejsca w mieszkaniu.
Najlepsze zdjęcie jest takie:

Mój kot Rysio ma ADHD, zachowywał się okropnie, gryzł, łapał za łydki. Pewna kocia ("fachowiec", znowu nie ma żeńskiego odpowiednika), specjalistka podarowała mu taką właśnie ściankę.
Rysiek się wyciszył, nie powiem żeby był anielsko spokojny, ale wyżywa się na tej ściance, jego siostra Tosia też ją uwielbia i ekscesy w typie przemocy skończyły się definitywnie.
Tego rodzaju ścianki polecał znany amerykański behawiorysta Jackson - nie pamiętam nazwiska, w filmach z jego udziałem, pokazywanych w telewizji TLC.

Iwonko to jest super :ok:

tiniminitojfi pisze:Iwonami czy ten drapak poziomy na ktorym spia twoje kocie (przecudne lapy )zrobilas specjalnie dla kotow ?czy ´to moze polka na drobiazgi .Jesli to specjalnie dla kotow super sprawa ,podoba mi sie .

Jak napisałam powyżej, to był prezent dla moich kotów, zrobiony specjalnie dla nich no i pod kątem uwarunkowań mieszkaniowych.

OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

Kto przegląda forum