

- Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/hp78j][img]http://tiny.pl/hp78p[/img][/url]
- Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/hp78j][img]http://tiny.pl/hp784[/img][/url]
Mam nadzieję, że to ostatni akt tragedii zwierząt w Korabiewicach. Że współpraca Vivy!, wolontariuszy i właściciela terenu ułoży się pomyślnie. Watek ten jest poświęcony kotom, które pozostały w byłym schronisku w Korabiewicach. O kociastych przejętych przez JoKot

15 lutego 2012
nformujemy, że właściciel zwierząt przebywających na terenie byłego schroniska w Korabiewicach podjął współpracę z Fundacją Viva! w zakresie sprawowania opieki weterynaryjnej, sterylizacji oraz adopcji. Pojawiła się szansa na unormowanie sytuacji, zapewnienie zwierzętom odpowiednich warunków i rozpoczęcie wspólnych, skoordynowanych działań.
Moment jest bardzo trudny – schronisko jest zasypane śniegiem a jak przyjdzie odwilż, duża część zwierząt będzie zalana kilkunastocentymetrową warstwą wody, jak co roku. Część wybiegów zbudowanych z betonowych elementów prawdopodobnie rozpadnie się wraz z roztopami. Jeśli nie przeprowadzimy natychmiastowych sterylizacji w schronisku urodzi się kilkadziesiąt szczeniąt.
W związku z tym zwracamy się do wszystkich byłych i obecnych wolontariuszy schroniska oraz organizacji, które pomagały tym zwierzętom na przestrzeni ostatnich lat ale z różnych względów zrezygnowały. Chcielibyśmy żeby to miejsce było otwarte dla wszystkich osób dobrej woli i zapewniało możliwie najlepsze warunki dla zwierząt – z Waszą pomocą na pewno uda się to osiągnąć.
Zapraszamy do kontaktu i zachęcamy do kontynuowania wszystkich inicjatyw na rzecz Korabiewic, które były prowadzone do tej pory – nie chcemy mieć „monopolu” na pomaganie w Korabiewicach – prosimy jedynie o poinformowanie nas o zbiórkach czy podjętych działaniach po to byśmy mogli skoordynować pomoc.
Musimy przetrwać najtrudniejsze pierwsze tygodnie - zmniejszyć liczbę zwierząt poprzez adopcje i zabezpieczyć odpowiednią opiekę, karmienie oraz leczenie zwierząt.
Wkrótce podamy więcej informacji – na weekend (18-19 lutego)– jeśli pogoda pozwoli planujemy dokładne policzenie i obfotografowanie zwierząt – obecnie jest ich około 450 – głównie psy ale również konie, koty i niedźwiedzie.
Do najpilniejszych zadań zaliczamy:
- sterylizację kilkunastu suk, które są w ciąży i pozostałych (prawdopodobnie około 80-90), które nie zostały poddane temu zabiegowi
- wyadoptowanie przynajmniej 100 psów, które znajdują się na terenie zalewanym każdej wiosny.
- naprawienie stajni, której stan obecnie zagraża zdrowiu koni
- przywrócenie dostaw prądu i wody
- stworzenie rejestru wszystkich zwierząt przebywających na terenie i umieszczenie ich na stronie internetowej
- zapewnienie karmy i stałej opieki weterynaryjnej (wiele psów jest zaniedbanych z nieleczonymi od lat naroślami, guzami, grzybicami, etc)
Potrzebna jest pomoc WSZYSTKICH osób i organizacji. Roztopy zaczynają się lada moment, sezon rui również.
Uwaga - w porozumieniu z właścicielem zwierząt został założony rachunek bankowy, na który będą zbierane wyłącznie środki dla schroniska w Korabiewicach. Prosimy o wpłaty, dane:
Fundacja MRNRZ Viva, 03-772 Warszawa, Kawęczyńska 16/42a
05 1370 1109 0000 1706 4838 7319
W związku z tym samym porozumieniem prosimy również Państwa o przekazywanie 1% podatku na rzecz Korabiewic. Wystarczy w PIT podać numer KRS 000135274 a w cel szczegółowy wpisać „Korabiewice”.
W dalszej kolejności planujemy:
- stworzenie zaplecza socjalnego i sanitarnego dla wolontariuszy i pracowników
- powiększenie wybiegów dla niedźwiedzi
- przeprowadzenie prac zmniejszających poziom wody na wybiegach.
- naprawy drzwi, ogrodzeń, furtek (na niektóre wybiegi trzeba przechodzić przez siatkę)
- socjalizacja zwierząt dzikich i półdzikich
- naprawa i wymiana części bud
- utwardzenie wybiegów i przejść między wybiegami
- zakup sprzętu do sprzątania i kontenera magazynowego oraz socjalnego
Jako fundacja chcemy zapewnić, że wszelka pomoc zostanie przyjęta z życzliwością i zostanie wykorzystana z jak największą korzyścią dla zwierząt.
Co jest potrzebne:?
Karma dla psów i kotów, narzędzia – grabie, szpadle, łopaty, taczki, garnki i miski metalowe, wiadra, piece gazowe, węgiel, siano, słoma, owies, budy. Kontener socjalny ocieplony – w przyzwoitym stanie oraz długi blaszany magazynowy – ze sprawnymi drzwiami. Kontenery/baraki, które znajdują się obecnie na terenie są przegniłe a te w nieco lepszym stanie mogą zostać zabrane w każdej chwili prze poprzednich „darczyńców”.
Kogo potrzebujemy?
- osób do ogłaszania zwierząt do adopcji
- wolontariuszy do pomocy przy obsłudze zwierząt
- pracowników do obsługi zwierząt – bez nałogów, lubiących zwierzęta, rzetelnych.
- transportu zwierząt i darów
- osób do obsługi powstającej strony internetowej schroniska
- osób do pozyskiwania darów rzeczowych i usług na rzecz zwierząt ze schroniska
Osoby do kontaktu:
Agata Rybkowska - jest codziennie na terenie schroniska – sprawy adopcji, przyjmowania darów, wolontariatu – 504-563-341 agata.rybkowska@viva.org.pl (sporadyczny dostęp do internetu)
Cezary Wyszyński – 502-279-920 cezary@viva.org.pl – sprawy formalne, dodatkowe informacje
17 stycznia 2012
jopop pisze:Informacja: Fundacja JOKOT postanowiła zająć się sterylizacjami/kastracjami kotów z dawnego schroniska w Korabiewicach. W tym celu, w uzgodnieniu z Kierownikiem tego obiektu (p. Tomaszem Lesinem), w dn. 15.01.2012 r. odbyła się wizyta w Korabiewicach.
Obecni:
1) Kierownik obiektu – Tomasz Lesin
2) Prezes Fundacji JOKOT
3) Zofia&Sasza
4) Zaprzyjaźniony Tajemniczy Kierowca.
Informacje o zastanym stanie kotów:
a) 15 kotów przebywało w murowanym budynku, skromnie, acz porządnie utrzymanym. Pomieszczenie to zostało przystosowane w początkowym okresie zarządzania obiektem przez p. Tomasza Lesina. Koty mają półki, koce, ocieplane budki, stale włączony piecyk gazowy, były nakarmione. Większość daje się brać na ręce, choć są raczej wycofane. Jeden nie dał sobie sprawdzić płci. Wszystkie kocury były już wykastrowane.
b) W drugiej części obiektu (blisko bramy wjazdowej) są ustawione budki dla kotów półdzikich (wyściełane słomą). Część kotów mieszkała też w zagraconych drewnianych barakach. Do niedawna były one pod opieką p. Barbary K., obecnie już nie pracującej w tym miejscu. Na naszą prośbę koty nie zostały wczoraj i dziś nakarmione, widać jednak miejsce stałego karmienia i duży zapas zgromadzonej dla nich karmy. 4 z nich zostały złapane 14.01.12 przez pracowników obiektu i umieszczone w klatkach w jednym z baraków. Te koty mają wyraźnie zaropiałe oczy, przynajmniej jeden z nich bardzo głośno oddychał. Dokładna ocena ich zdrowia zostanie dokonana w lecznicy weterynaryjnej.
Zabrane koty:
a) 7 kotek z kociarni
b) Półdziki kot (płeć nieznana) z kociarni
c) Kocur z zębami w fatalnym stanie
d) 9 kotów złapanych w okolicy baraków i budek (4 w dn. 14.01.12r. i 5 w dn. 15.01.12r.)
Koty zostaną przejrzane pod kątem medycznym, w razie potrzeby wyleczone. Będą wykastrowane/wysterylizowane, kotom półdzikim zostaną oznaczone uszy. Dla kotów oswojonych szukamy domów tymczasowych lub stałych – jeśli się nie znajdą koty wrócą do kociarni.
Aby opłacić zabiegi sterylizacji/kastracji zostanie przeprowadzona zbiórka pieniędzy. Rozliczenie tej zbiórki zostanie opublikowane na stronie internetowej Fundacji JOKOT.
Informacje dodatkowe:
a) Wszystkie oswojone koty są przeznaczone do adopcji. Koty nieoswojone mogą wrócić, ale jeśli ktoś podejmie się oswajania (np. tych najmłodszych, półrocznych) – zostaną również chętnie wyadoptowane.
b) W sprawie adopcji psów należy umawiać się z p. Tomaszem Lesinem (tel. 695 280 402). Adopcje są możliwe praktycznie codziennie, po uprzednim uzgodnieniu telefonicznym. Psy są odrobaczone, zaszczepione p. wściekliźnie i zachipowane (dane z chipów zostaną w najbliższym czasie wprowadzone do baz). Psów jest ok. 480. Najmłodsze szczenięta są zaszczepione przeciw chorobom zakaźnym, mają też książeczki zdrowia.
Wpłat na sterylizacje/kastracje i ew. leczenie kotów z Korabiewic należy dokonywać na konto:
Fundacja JOKOT
ul. Klaudyny 38 m 75, 01-684 Warszawa
60 1020 1026 0000 1402 0182 0927
Dopisek: „NA KOTY Z KORABIEWIC”
Joanna Popko, prezes zarządu Fundacji JOKOT
Zofia&Sasza pisze:Tak było rok temu...
http://www.facebook.com/?ref=home#!/eve ... 6844123617
Przed chwilą wrzucone na FB.
Kolejny dramat rozgrywa się blisko nas. Tym razem sprawa dotyczy prywatnego schroniska niedaleko Warszawy. 3 dni temu „Właścicielka” wyłączyła ogrzewanie w baraku, gdzie przebywa ok. 50 kotów. Stwierdziła, że słoma wystarczy. MYLIŁA SIĘ – 3 SŁABSZE KOTY JUŻ NIE ŻYJĄ. Każdej nocy odchodzi kolejny.
...
Poza przejmującym zimnem, brakuje jedzenia, leków, właściwej opieki. Jedna dobra dusza, która dba o zwierzaki ma bardzo ograniczone pole manewru i w jej, swoim oraz wszystkich bliskich śmierci kotów BŁAGAMY WAS O POMOC. Tyle razy byliście z nami, wiemy, że i tym razem nie zawiedziecie, gdy chodzi o bezbronne istotki. W tym momencie naszym priorytetem jest wyciągnięcie i umieszczenie w DT/DS jak największej liczby kotów.
Młodzieży do 6 miesiąca życia jest 10 sztuk, 40 sztuk – to koty starsze. Bez szczepień, bez testów, kocurki wykastrowane, kotki bez sterylizacji (taka polityka „organizacji”) część koteczek może być w ciąży. Jak widzicie wszystko tam jest nie tak, jak być powinno. Dodatkowo osoba prowadząca „azyl” jest trudna w kontaktach i niechętna adopcjom, ale przecież nie taki opór już się kruszyło– tę kwestię bierzemy na siebie.
Osobom z Warszawy i okolic gwarantujemy dowiezienie kociaka. Nie pozwólmy, bo zamarzały na naszych oczach.
kontakt: pomoz.kotom@gmail.com
Tam trzeba interweniować i to już!!!
Pierwszy watek Korabiewic: viewtopic.php?f=1&t=136581