Kotce bym zrobiła koniecznie badania krwi, taka neurotyczność, szczególnie jeśli nie jest "wrodzona" często ma podłoże w problemach zdrowotnych.
Warto zrobić ogólny profil diagnostyczny, morfologia, rozmaz, kreatynina, mocznik, enzymy wątrobowe - ale sprawdziłabym też koniecznie tarczycę i pełen jonogram.
Całkiem możliwe że kotce po prostu za dużo na głowę się zwaliło i nie daje z tym rady.
Ale może być też i tak że jej większa podatność na stres jest spowodowana niedomaganiami organizmu. Jak się źle czujemy to też jesteśmy mniej cierpliwi i tolerancyjni - a na dokładkę niektóre choroby powodują nerwowość, nadpobudliwość.
Uważam że sprawdzenie tego to priorytet.
Zbadałabym też mocz - bo u kotów długotrwały stres często bardzo negatywnie wpływa na układ moczowy, zwiększa bardzo ryzyko infekcji pęcherza. Same z siebie infekcje też nie pomagają w utrzymywaniu równowagi psychicznej.
Behawiorysta to na pewno super pomysł
Mało nie kosztuje - ale myślę że warto skorzystać z takiej pomocy.
A przynajmniej ją rozważyć.
Czasem bardzo wiele można zdziałać tylko trzeba wiedzieć co.
Można też pomyśleć o zastosowaniu leków przeciwdepresyjnych.
Wiele osób bardzo się ich boi, unika - a w efekcie koty cierpią.
Takie leki właściwie dobrane i stosowane, potrafią zdziałać cuda w przypadku kotów które z jakiegoś powodu nie radzą sobie z rzeczywistością w której przyszło im żyć.
Nie otępiają (gdy tak się dzieje dłużej niż tydzień, dwa od rozpoczęcia stosowania kuracji to oznacza że lek jest źle dobrany dawką lub substancją), za to potrafią wyciszać lęki, strach, dodawać odwagi i chęci życia.
To nie musi być kuracja na całe życie, zwykle po kilku miesiącach można lek stopniowo odstawiać, kot który przełamał swoje lęki dzięki lekom często o wiele łatwiej wtedy odnajduje się w swoim świecie.
Mam totalnie neurotyczną Lunę - bez leków antydepresyjnych stosowanych raz na jakiś czas - już dawno by jej pewnie nie było a tak ma już 16 lat i nie wygląda by gdzieś się wybierała

. Stosujemy je w okresach pogorszeń - wyprowadzają ją pięknie na prostą, ona jest na nich autentycznie szczęśliwa.
No niestety, zdarzają się koty ze szczególnie słabą psychiką.
Trzeba im pomóc.
Ale badania krwi i moczu przede wszystkim.