30km od Łodzi - dziewczyna, bieda i koty…Pani Barbara ma wielki talent do wynajdywania zwierzaków i osób potrzebujących pomocy . Tę dziewczynę też ona znalazła. Mała miejscowość 30km od Łodzi. Samotna dziewczyna, bez środków do życia, mieszkająca w czymś w rodzaju wiejskiej letniej kuchni. Sama osłabiona po ciężkiej chorobie, bez pracy, pomaga wiejskim zwierzakom. Raz, drugi nakarmi - i wiejskie koty już ciągle już przychodzą na stołówkę. Karmi tym, czym ma, kupuje tanie końcówki mięsa w sklepie, skóry, po zmieleniu gotuje z warzywami. Do tego trochę najtańszych puszek, suchego… Nie chce pomocy dla siebie, ona nic nie potrzebuje - tylko zwierzaki…
No więc to była pierwsza wiadomość - potem kolejne szczegóły - przybłąkały się dwie kotki koniecznie trzeba je wysterylizować, jedna przyszła już z dwoma małymi kociakami, wszystkie mieszkają pod stosem desek, dalej nie wypytywałam, za dużo i za daleko Ale tak na wszelki wypadek zaczęłam rozpytywać o tymczas dla maluszków i delikatnie sugerować, by tam, na wsi trochę je zacząć oswajać - jak podrosną, będzie łatwiej na kastrację złapać.
W Nowy Rok p.Barbara jakoś zorganizowała busikami (nie ma samochodu) transport do Łodzi dwóch kotek. Po zabiegu kotki trzeba było odwieźć - pojechałam tam w piątek, 6.01.2012. Z p.Barbarą i jedną kotką - drugiej, starowince, p.Barbara znalazła dom w Łodzi - i pakami pomocy dla kotów i dziewczyny.
Przyjechałyśmy na miejsce - smutno mi się zrobiło strasznie. Izdebka z przedsionkiem, żelazny mały piecyk, na nim gar wody do mycia. Ciepło - bo napalone. Jak piecyk zgaśnie - przez cienkie ściany ciepło ucieka… W izdebce czyściutko, dziewczyna pogodna, koty zadbane.

Kotów do karmienia naliczyłam co najmniej 10.
W izdebce dziewczyny mieszkały trzy kocurki + dwie właśnie wysterylizowane kotki + 2 kociaki. Na kilkunastu m2. Dokarmiane dochodzące - co najmniej 3 płci nieznanej.
Chcemy pomóc. Zrobić tyle, ile możemy. Wiadomo, cudów nie zdziałamy.
Na razie dwie kotki zostały wysterylizowane, starsza znalazła dom, młodsza - biało-dymna - wróciła do dziewczyny. I już nie chce mieszkać na dworze, nawet do drzwi nie pochodzi - oto ona
Nie jest młodziutka, może mieć 4-5 lat ale jest śliczna, przymilna i grzeczna, dogaduje się z innymi kotami. Może ktoś dalby jej dom? Mogłaby mieszkać w domku z ogródkiem….

Dwa czteromiesięczne malce są w domu tymczasowym w Łodzi - już zaszczepione, w trakcie odrobaczania. Są prześliczne i bardzo miłe, jeden piękny złoty burasek z oczami w kolorze futerka, drugi - dymny pręgowany z zielonymi oczyskami. Domów stałych dla siebie oczywiście szukają. Fado i Fandango.

Popatrzyłyśmy z p.Barbarą po sobie, popatrzylyśmy na maly kontenerek… I jakoś upchnełyśmy w niego oprócz dwóch kociaków dwa niewykastrowane kocurki - buraska i dymniaczka

Te dwa kocurki, już wykastrowane w niedzielę wróciły do domu, nie mamy gdzie ich wziąć… W zamian do Łodzi, też na kastrację, przywiozłam jednego ze stołówkowiczów, burego dorodnego kocura. Dziś go odwożę, może na zabieg przywiozę kolejnego?
Podsumowując - szukamy domów dla:
Fado i Fandango - czteromiesięcznych prześlicznych malców, burego i dymniaczka. Są w domu tymczasowym w Łodzi - zaszczepione, w trakcie odrobaczania. Kontakt - 691 510 961.

Domu dla ślicznej dymno-białej wysterylizowanej koteczki. Kotka może mieć 4-5 lat, jest delikatna, grzeczna - i piękna. Może mieszkać w domu wychodzącym.

Domu dla 2-3 letniego eleganckiego buraska z piękną białą strzałką na nosie. Latem ktoś go podrzucił, pewnie przeszkadzał w wakacyjnym wyjeździe... Spokojny, godny, wykastrowany.

Domu dla 1,5-2letniego wyjątkowo pięknego buraska, który przyszedł nie wiadomo skąd i po prostu został. Widocznie nie miał dokąd pójść… Grzeczny i słodki, wykastrowany.

Zainteresowanych adopcją kotki lub dorosłych burasków - zapraszam na mail
ansk@infoclean.pl i tel. 600 985 675, dowiozę do Łodzi.
No i szukamy pieniędzy na tę akcję, jak zwykle niestety
Na razie wykonano
Dwie sterylki - 200zł
Trzy kastracje - 180zł
Tabletki na odrobaczenie wszystkich kotów - mają tasiemca, bleee - 68zł
Szczepienie dwóch maluszków - 72zł
RAZEM - 520zł.
Na dwie sterylki 200zł zebrała p.Barbara.
Zostały na pewno 2 niewykastrowane / niewysteryliizowane stołówkowe. Dobrze byłoby je wyciąć. Koszt zależny od płci i ilości.
I marzy nam się zaszczepienie reszty kotów, które mieszkają u dziewczyny, czyli łaciatej koteczki i trzech kocurów…. 140zł…
Ech……