Kocurek ma świerzba na całym ciele, łysawy jest nawet ogonek, jest bardzo chudy, ledwo chodzi, główka trzęsie się nad miską. Jednego kocurka w takim stanie raz udało się uratować viewtopic.php?f=1&t=126210#wrapheader. Kotek był dziki, widziałam już go 3 miesiące temu, jeszcze lepiej wyglądał i uciekał jak mnie widział. Teraz już zaczyna do mnie podchodzić, boję się, że nie dożyje pomocy.
Kot za mną chodzi, ja przez drogę, on za mną. Nie boi się naszego firmowego kocura-mordercy Zdzicha. Dał do siebie podejść i podstawić pod nos miskę. Potem się załatwił z trudem. Kupa poniżej
