Porzuciłam kotkę

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 17, 2011 20:52 Re: Porzuciłam kotkę

Kociara82 pisze:
Jowita pisze:Napraw zło, które w swoim kapryśnym egoizmie wyrządziłaś, odszukaj tego kota i znajdź mu dobry dom.

czy tata pamieta, gdzie kicie porzucil?
Piszesz, ze wrocila do was po pol godzinie, czyli sie czula dobrze u was. Wyobraz sobie siebie na jej miejscu... masz powiedzmy 6 lat i cie ktos wyrzuca z miejsca, gdzie czulas sie bezpieczna, porzuca cie bog wie gdzie, w obce miejsce, nieznane ci, gdzie sie czaja same niebezpieczenstwa!
Powiem wprost: kiedy bylam mala, mialam ok 9 lat wzielam od cioci ze wsi koteczke. Mieszkam w bloku. Kizia bardzo szybko sie u nas zaaklimatyzowala, tylko to rodzice po niedlugim czasie, po moze miesiacu, dwoch zdecydowali, ze kota trzeba oddac bo to i tamto (powody wyssane z palca). Tata wiozl ja na rowerze w koszyku, powiedzial mi, ze ja zawiezie spowrotem do cioci, a ja w to uwierzylam. Tylko jak sie dowiedzialam potem, ze kot tam nie dotarl... odechcialo mi sie zyc! Potem mi powiedziano, ze Kizia sie czegos przestraszyla i wyskoczyla z koszyka w lesie.... 8O :evil: :cry: :strach: a prawda byla taka, ze to moj wlasny ojciec ja tam zostawil! :crying:
Ja nie moglam nic zrobic... ale wyrzuty sumienia gryza mnie do dzis, jest mi za to cholernie wstyd, oddalabym zycie za to, by cofnac czas.... :crying: setki razy przepraszalam i przepraszam Kizie nadal za to, co jej zrobili, czuje sie wspolwinna temu! Tak bardzo chcialabym ja odnalezc cala i zdrowa, albo nawet powaznie chora, ranna, ale zywa... Blagam ja w myslach wciaz o wybaczenie, ale chyba na to nie zasluzylam... Jest mi z tym cholernie ciezko na sercu, ciezko z tym zyc, mam kota na sumieniu, Boze, jak mi wstyd! :crying: Nic tego czynu nie usprawiedliwia, chcialabym odkupic swe winy, ale chyba w zaden sposob nie da sie tego odkupic... Bede umierala ze swiadomoscia, ze porzucilam kota, ze pozwolilam na to.... :crying: Nie wiem, czy wiesz, jak to boli, choc minelo juz od tego czasu parenascie lat... Byc moze Kizia mruczy od dawna juz komus za TM :crying: moze tam znalazla to, czego ja nie zdolalam jej dac... Tego bolu nie ukoi nic!
Wiec jesli tata pamieta, gdzie porzucil kicie, ktora trasa jechal-jedzcie tam, szukajcie jej do skutku! Jesli jeszcze jest jakakolwiek szansa, ze ona gdzies tam jest, ze zyje....
A jak ja znajdziesz to juz lepiej oddaj ja do schroniska i-wybacz, ze to powiem, ale podyktowane jest to moim wlasnym doswiadczeniem-poki nie zmadrzejesz tak naprawde, poki nie dojrzejesz do tego, by dzielic zycie ze zwierzeciem-blagam-nie bierz zadnego innego zwierzaka! Dalas tej kici nadzieje, ona ci zaufala! Na litosc boska, zwierze nie jest rzecza!!!! Ma serce, tak samo jak czlowiek, tak samo odczuwa bol fizyczny, tak samo odczuwa milosc i przywiazanie, tak samo odczuwa smutek, zal i zlosc, gdy zostaje porzucone!!! To bzdura, ze kot przywiazuje sie do miejsca a nie do ludzi! To bardziej ludzie sie przywiazuja do miejsc bardziej niz do innych ludzi, to ludzie bardziej przywiazuja sie do rzeczy materialnych niz do drugiego czlowieka!!!

I wszystko na ten temat :!:
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Śro sie 17, 2011 20:54 Re: Porzuciłam kotkę

Amen
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Śro sie 17, 2011 20:58 Re: Porzuciłam kotkę

kotx2 pisze:
Bungo pisze:
kotx2 pisze:jedz z tatą do tego domu i zabierz kotkę do siebie


Tylko że kotki pewnie już tam nie ma..

Bo przecież w ładnym domu mogą być psy, które ją pożarły
Mogą być koty, które ją przegoniły
Mogą być ludzie, którzy kotów nie lubią

A grunt, że dom jest ładny...

...i o ile w ogóle do jakiegos domu trafiła...nie chciałam tego mówic głośno

a ja powiem glosno, jaki dowod masz na to, ze kicia wogole trafila do jakiegos domu a nie zostala porzucona w lesie, na stacji benzynowej, lub z premedytacja przy ruchliwej szosie, "w nadziei", ze "przez przypadek" zostanie potracona?! :evil:
Z reszta co to za rodzic, ze z powodu kaprysu dzieciaka wyrzuca kota na bruk?! Czy ten rodzic sie zastanowil, jaka informacje na przyszlosc dziecku przekazuje w ten sposob? Czego uczy? Zamiast odpowiedzialnosci za zwierzaka, konsekwencji za swoje decyzje uczy kapryszenia! Sory, ale za 5-10 lat dziecko zarzada luksusowego samochodu, ojciec kupi, a dziecko po 2 dniach sie znudzi i zarzada innego, bardziej luksusowego, co wtedy? Kolejny kaprys bez wahania spelni? A tamto auto pojdzie na zlom, bo sie dziecku znudzilo?! :evil:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Śro sie 17, 2011 21:01 Re: Porzuciłam kotkę

Auto niech idzie, gorzej z kotem - dziewczyny, chyba odbój - założycielka chyba już tu się nie odezwie, miejmy nadzieję, że przeczytała coś i szuka kota ...

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Śro sie 17, 2011 21:02 Re: Porzuciłam kotkę

Ryczeć się chce, a ręce same zaciskają się w pięści :twisted:

Mam nadzieję że sobie ktoś z nas po prostu jaja robi.
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sie 17, 2011 21:03 Re: Porzuciłam kotkę

Dziewczyna ostatnio była o 16. Od tej pory nie zaglądała. Może podczytuje, ale nie sadzę, aby tu jeszcze weszła
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Śro sie 17, 2011 21:04 Re: Porzuciłam kotkę

A ja mam cicha nadzieję,że dziewczę przeczytało...
Tylko co z tym maluszkiem? :cry: :cry: :cry: :cry:
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Śro sie 17, 2011 21:05 Re: Porzuciłam kotkę

Od najmłodszych lat moje dziecko było uczone szacunku dla zwierząt, bo i mnie tak wychowywano, chociaż wiedza na temat żywienia i pielęgnacji była żadna, to przyznaję.Nie było sklepów zoologicznych, wet odbierał głównie porody krów, o szczepieniu kotów nie było mowy, z resztą szkoda mówić.To moje dziecko pokazało mi forum miau, na którym jest dużo dłużej ode mnie.Mój malutki wnuczek żyje w otoczeniu kotów, kocha je, uśmiecha się na widok piesków na ulicy, wiewiórek w parku, ptaszków na drzewie...itd.Ma dopiero osiem miesięcy, a ja wiem, że wyrośnie na dobrego, pełnego empatii człowieka, nie tylko w stosunku do zwierząt, ale i do ludzi, bo to idzie w parze.Ojciec powinien o tym pomyśleć.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56099
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro sie 17, 2011 21:13 Re: Porzuciłam kotkę

Ale zachowanie ojca tej dziewczynki jest charakterystyczne dla wielu ludzi. Wyrzucanie zwierzęcia z samochodu, gdy przeszkadza. Moja sąsiadka niby rozsądna kobieta, chętnie zajmuje się moim kotem, gdy wyjeżdżam, ale goni zwierzęta pod blokiem strasznie. Sama wiele lat temu uśpiła kota, bo rozrabiał. Co za weterynarz to zrobił.

I myślę, że tu trzeba ostro, bo może więcej osób przeczyta i w głowie coś zaświta. I za drugim razem pomyśli
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Czw sie 18, 2011 12:58 Re: Porzuciłam kotkę

A ja ten temat podrzucę, może ktoś jeszcze go sobie poczyta
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Czw sie 18, 2011 13:49 Re: Porzuciłam kotkę

olafen pisze:A ja ten temat podrzucę, może ktoś jeszcze go sobie poczyta

tak, ku przestrodze

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Czw sie 18, 2011 20:09 Re: Porzuciłam kotkę

żadnych wieści :?
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw sie 18, 2011 20:12 Re: Porzuciłam kotkę

Pewnie już nie będzie :( .
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Czw sie 18, 2011 20:24 Re: Porzuciłam kotkę

Znowu, kociarze, rugacie w niewybredny sposób kogoś, kto popełnił błąd. Irytuje mnie to o tyle, że walnie zniechęcacie ludzi do kotów i im pomagających. Pomyślcie o tym, zanim znowu wylejecie swoje emocje na forum, z reguly zupełnie bezcelowo, jedynie po to, by sobie ulżyć. Po pierwsze: nie szkodzić.

A teraz możecie rugać mnie.

Wczoraj zauważyłam, że kiedy moja świnka jadła na podłodze trawę, kotka się do niej zakradała od tyłu. I nie wiem czy mnie to tak wkurzyło, czy coś innego, ale powiedziałam tacie, żeby ją wywiózł dzis rano.

Dziewczyna wpadła w panikę, że kotka zrobi krzywdę śwince morskiej i palnęła głupotę. Natomiast ja bym tu widział przede wszystkim nieodpowiedzialne zachowanie ojca, bo albo można oswoić zwierzaki, albo w ostateczności oddać do jakiejś lokalnej fundacji. Ale z reguły się nie chce, więc się wyrzuca kota w lesie lisom na pożarcie.

Kotka najprawdopodobniej nie żyje. Niestety.

Zlloty

 
Posty: 181
Od: Pon cze 13, 2011 7:34

Post » Czw sie 18, 2011 20:27 Re: Porzuciłam kotkę

Ani jedno, ani drugie nie zachowało się przyzwoicie.
Czasami trzeba ostro, bo skoro rodzice nie są wychowani, to inni dziecko wychowają
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 36 gości