Lucjan jest w szpitaliku w lecznicy - na razie do piątku
obserwacja, dalsze odrobaczanie, odświerzbianie, karmienie i warunki takie, żeby mógł się doczyścic
Tutaj ogromne podziękowania dla
Tweety, która skierowała nas do odpowiedniego weta i zapowiedziała u pana dr
wielkie serducha dla
fiszki13, która wspierała mnie radą i wszelką pomocą, a dziś niemal w piżamie przybiegła da wołanie, a potem zawiozła nas na podwójnie drugi koniec Krakowa i uczestniczyła we wszystkim, w tym również w wycieraniu kocich siuśków z różnych dziwnych miejsc
(Lucjan nam się posiusiał w drodze biedaczek i niestety trochę zamoczył)i Georg-ini za bardzo ważne rady i kasumi za wsparcie i kontakt z AFN
rodzinie i forum już dziękowałam 
No, generalnie bez was nie byłoby to możliwe
dzięki ogromne
Jak będziemy wiedzieć, co z Lucjanem, będziemy pisać
Pewnie, że chciałybyśmy, żeby się znalazł dla niego prawdziwy dom - ten kot, to chodząca łagodność i rzeczywiście zna ludzia
Może udałoby mu się tego ludzia znaleźć?
Na pewno ze szpitaliku nie trafi z powrotem na parking;
ustalenia w tokui nie, nie możemy go wziąć na DT - od razu zaznaczę, żeby nie było niedomówień
miło taura, ze się odezwałaś
wet mówił, że ma ok. 2 lat
i nienajgorsze zęby
(kiedy odświeżysz swój wątek? zdjęcia miały byc i filmiki
)