W piątek byliśmy w Rudzie Śląskiej w schronie po kotka, pilnie potrzebującego pomocy. TŻ był na kociarni i tam widział w klatce kotkę, niedużą buranię. Pracownica schroniska opowiedziała mu, że to bardzo miła, kontaktowa koteczka, ma około 1,5 roku.
Przyplątała się do pewnej pani, która tak właśnie jej "pomogła" - oddała ją do schronu.
Koteczka jest przerażona schronem...
Kotkę czeka wypuszczenie na kociarnię, która jest otwarta, więc koteczka może wyjść i nie wrócić, nie wspominając o kk...
Ona sobie tam nie poradzi, jest ufna, miła, potrzebuje opieki, człowieka...
Wygląda tak:


Po powiększeniu widać, jaka jest cudna.
Pilnie szuka dt. Czy ktoś mógłby jej pomóc?AKTUALIZACJA: Po jakże owocnym

poszukiwaniu dt zabraliśmy buranię do siebie 6 maja. Koteczka, którą nazwałam Masza, jest po sterylizacji, ma ucięty spory kawałek prawego ucha

. Była u weta, ma około 3 lat, straciła kilka ząbków, ale reszta wygląda na młode, ma zapalenie spojówek, miała gorączkę. Dostaje krople do oczu i antybiotyk. Jest grzeczna, cierpliwa, mrucząca. Potrzebuje spokoju i opieki. Urodę ma powalającą, naprawdę. Jest typem koteczki malutkiej, rozkosznej. Cudo. W schronie przelazła do jej klatki koteczka 5tygodniowa i uznała buranię za swoją mamę. Wzięliśmy i maluszkę. Masza opiekuje się kocim dzieckiem jak swoim, myje, tuli, razem śpią. To też świadczy o tym, jak to łagodna, dobra koteńka. Zwłaszcza, że maluch ma mega ADHD, a do tego problemy z koordynacją ruchów.
AKTUALIZACJA na dzień 23 czerwca: Maszeńka oraz dwójka 3misięcznych chłopaczków, też z rudzkiego schronu, pojechało do dt do Alinki6 i obecnie w Krakowie oczekują na swoje domy. Ogromnie jestem wdzięczna za pomoc. Mam nadzieję, ze domy znajdą się szybko.