Koty Barby

[kussad]

Odwiedzam Was z powodu Pepka - byłam ciekawa jak dziś minęła noc.
Muszę spróbować złożyć wizytę na gazeta - ciekawe czy trafię

[pixie65]

ciach
Nie sądziłam, że wprowadzę w czyn ten radykalny pomysł...

A ja sobie myślę, że to doskonały pomysł
I dla Pepka i dla Was.
Pepek Powsinoga będzie miał luz a Wy - święty spokój.

A jak Guciowe łapki? Też wydobrzały?

[barba50]

Odwiedzam Was z powodu Pepka - byłam ciekawa jak dziś minęła noc.
Muszę spróbować złożyć wizytę na gazeta - ciekawe czy trafię

Nie musisz szukać, wejdziesz tędy Gazetowy Koci zakątek

Zapraszam

ciach
Nie sądziłam, że wprowadzę w czyn ten radykalny pomysł...

A ja sobie myślę, że to doskonały pomysł
I dla Pepka i dla Was.
Pepek Powsinoga będzie miał luz a Wy - święty spokój.

A jak Guciowe łapki? Też wydobrzały?

Pixie pomimo wszystkiego mam opory. Póki co nocami jest mróz (choć on Pepkowi nie przeszkadza w szwendaniu się chyba, że trzaskający ), garaż powierzchnię ma ogromną i jest się gdzie zakopać, ale... No właśnie - pomimo jego charakteru i upodobań to domowy kot, od sześciu lat mieszkający razem z nami pod wspólnym dachem. Domownik - i co Teraz raptem do budy
Nic poczekamy jak się sytuacja rozwinie

Gucio niestety łapki ma niezagojone. Co i raz je iska Oprócz tego wszystkie jego zachowania są ok. Nie potrafię więc dojść przyczyny, a co za tym idzie jakoś temu zaradzić

[pixie65]

Basiu, ale garaż to też dom. Zwłaszcza jeśli Pepek będzie tam miał ciepłe legowisko. Myślę sobie, że może być nawet bardziej zadowolony z takiej niezależności.

A co do Gucia - może warto byłoby mu podawać przez jakiś czas (na próbę) preparat efaderm?
Albo spróbować z hydroksyzyną - działa z jednej strony lekko uspokajająco a z drugiej - przeciwświądowo.

[barba50]

Póki co zamiar nie został wprowadzony w czyn Ale jest różnie Wczorajsza (cała) noc była spokojna, dzisiaj nad ranem rzucałam w niego poduszką (co zresztą nic nie dało, mnie tylko trochę ulżyło ) Spokój był dopiero jak wypuściłam cholerę na dwór Nie było go do południa, wrócił, trochę przekąsił, znowu nie udało mu się wejść do pokoju syna, ciekawe miejscówki były zajęte - nie ma zmiłuj musiałam go wypuścić. Wyniosłam ptakom słonecznika do karmików i spojrzałam na ogród sąsiadów - pod świerkami na słońcu zobaczyłam wylegującego się Pepa Dobrze, że sąsiedzi spokojni (mają 4 dzieci, teraz na powietrzu nieobecnych) i nie mają psa
Mało zarazie swoich miejsc we własnym ogrodzie

[Erin]

Pepos tajnos agentos

[barba50]

Wątek wyhamował ... w garażu jak zauważyła Graszka
Może się kiedyś zmobilizuję, coś skrobnę, wezmę do ręki aparat
O kotach potem.
Teraz wkleję ppsa dostanego od siostry (zawsze pamięta o młodszym rodzeństwie ) dla potomności - ten jest piękny, wiosenny, radosny
(na moim pulpicie gości buras z zielonymi ślipkami )

Zielone

gdyby tamten link nie działał to tutaj alternatywa

Dla porządku (i potomności) wkleję również ppsa, który jest na pewno też piękny, ale smutny i wstrząsający - kto chce niech ogląda, bo warto

Reuter herf.pps

jw. - jeśli nie działa to tutaj zamiennik

(pobrać, otworzyć, obejrzeć)

Edit: dodałam inne linki.

[pixie65]

(...)

(pobrać, otworzyć, obejrzeć)

Jak się okazuje - to wcale nie takie proste...
Pliki nie chcą mi się otworzyć

[barba50]

(...)

(pobrać, otworzyć, obejrzeć)

Jak się okazuje - to wcale nie takie proste...
Pliki nie chcą mi się otworzyć

Żebyś nie była pokrzywdzona wysłałam mailem
Może tak się uda obejrzeć

[pixie65]

Dziękuję, udało się

[Aleksandra59]

Ja też mam burego z zielonymi oczętami na pulpicie

[barba50]

Dla tych którzy nie widzieli - ten kot wygląda tak

[Erin]

Dla tych którzy nie widzieli - ten kot wygląda tak

Cudny
Wygląda jak mój Pucuś

[barba50]

Gałeczka mieszkająca przez 3/4 dnia na naszym łóżku (popołudniami na kanapie lub fotelu w salonie) znalazła sobie nowe posłanko - rankiem jest tam plama słońca







Gałcia trochę widzi, radzi sobie nieźle, czasami tylko stopuje ją przedmiot zostawiony w nieoczekiwanym miejscu. W tym jej jedynym oczku pojawia się odrobina ciemnej wydzieliny, cierpliwie pozwala sobie to oczyszczać. Może należałoby kroplić jej to oko świetlikiem
Do okulisty ciągać jej nie będę. Ma dobre życie i tego się trzymamy

[pixie65]

Jaka ona cudna...
Grzywkowi też od czasu do czasu coś takiego się robi.
Nie przejmujemy się i żyjemy dalej
Świetlik może być OK (byle nie rumianek).