Kwestie finansowania musisz omówić indywidualnie z tym, od kogo będziesz brać kota (fundacja/schronisko/osoba prywatna).
Ja mam 5 tymczasów, opiekę weterynaryjną zapewnia fundacja. Jak miałam 1-2, to kupowałam żwirek i jedzenie za swoje, ale przy takiej ilości, w tym połowa chora, mam problem z utrzymaniem i dostaję wsparcie.
Jeśli kot jest chory, to trzeba jeszcze mieć czas - na obserwację, podawanie leków, jeżdżenie do weterynarza, czekanie w kolejkach, karmienie gdy nie je. Może wymagać izolacji/osobnej kuwety. Chyba rzadko zdarza się, że dostajesz kota w pełni przebadanego, czyli np. z 2-3 krotnie powtarzanym testem na FIV/FELV. Zastanów się, czy Twoje koty są szczepione na białaczkę, grzybicę i inne choroby. Każdy nowy tymczas był u mnie zamknięty w osobnym pokoju, tam miał taką "kwarantannę", przyzwyczajał się do mnie i stopniowo do innych kotów, dopiero po jakimś czasie wypuszczałam go do innych.
No i kolejna kwestia - nigdy nie wiadomo ile tymczas u Ciebie posiedzi, zastanów się, czy np. po pół roku będziesz w stanie go oddać jak znajdą się chętni (u mnie jeden stacjonuje od 10 miesięcy - vide podpis

), trzeba mieć też świadomość, że jak kot pożyje trochę w domowych warunkach, to nie można go oddać z powrotem do schroniska/lokalu fundacyjnego, bo może tamtych warunków nie przetrwać.
Jako dom tymczasowy odbieram także telefony/maile, jeżdżę na wizyty przedadopcyjne, zawożę kota na miejsce.
Mam nadzieję, że Cię nie zniechęciłam

, przy jednym tymczasie nie jest tak źle, zależy ile masz własnych kotów?