Znowu podprowadziłam komuś kociaka.
Prawie go rozjechałam - wyprysł mi prosto pod koła
Stanęłam w miejscu, kociak przebiegł ... zjechałam, rozejrzałam sie, skąd mógł się wziąć, a małe paskudztwo w tym czasie przykleiło się do mnie
Jest małe, czarne i ma obróżkę przeciwpchelną. To chłopak.
No przecież nie zostawię na ulicy, żeby autobusy wprasowały go w asfalt ... ale co mam teraz zrobić? Obejść okoliczne domy z pytaniem, czy nie zgubili kotka?
Mały Felek
Jest ufny, puchaty, cały czarny, miejscami jakby dymny - pewnie się dopiero "wypierza". Jak dla mnie może mieć 3-3,5 miesiąca (czyli urodził sie w domu
Po tym jak bardzo jest głodny można by pomyśleć, że trochę już się tułał
Dawać ogłoszenie na słupy?
A co, jeśli dom sie zgłosi, a dwa dni później znów go znajdę na ulicy? Już w formie placka ?
No jakoś nie mogę ...


sa różne sytuacje,moze kociak wymsknął się jakos a własciciel nie zauwazył jego znikniecia







