Jestem Pufcio... W zasadzie wiem, że już nic dobrego mnie nie czeka no ale spróbuję jeszcze tutaj zanim się całkowicie poddam i odejdę (słyszałem, że tutaj kotki znajdują domki, nawet ostatnio moi dwaj kumple i dwie kumpele zostali stąd zabrani, jak mi powiedziano do wspaniałych domków). No ale do rzeczy. Ostatnio odwiedza nas taka jedna Duża. Normalnie to do niej nie podchodziłem bo i po co (musicie wiedzieć, że ja siedzę tu już dwa lata więc miałem dość czasu na przemyślenia i nadzieję). No ale ta Duża ostatnio do mnie podeszła. Serducho mi mocniej zabiło. W zasadzie to nie wiem dlaczego bo już dawno nic nie czułem... tylko siedziałem w jednym miejscu i się kiwałem.... No ale jak ona tak podeszła, pogłaskała mnie... to nie wytrzymałem! Zacząłem się miziać i barankować! I dotarło do mnie, że może jest jeszcze jakaś nadzieja, że ktoś mnie jeszcze kiedyś pokocha i będę miał swój prawdziwy dom! Bo ja jestem naprawdę bardzo, ale to bardzo fajny kot. Kiedyś ktoś mnie oddał... ale już wybaczyłem...
Prrrroszę.... siedzę tu już 2 lata. Nie chce się już więcej kiwać... chce się miziać, barankować, przytulać, buziakować! Proszę daj mi to wszystko... Ja obiecuję kochać Cię do końca życia!

Ostatnio edytowano Wto mar 08, 2011 14:34 przez
Catnaperka, łącznie edytowano 1 raz