Szalony Kot pisze:Och jej. trzymam kciuki
Ale rzeczywiście, trochę cieplej się zrobiło, to wychodzące poszły...
Rufus to kot osiedlowy, piwniczny.
Przypadkiem trafił do schronu ale szczęśliwie wrócil do siebie tylko juz w trochę inne miejsce. Jest teraz tam gdzie ja sie opiekuję naszymi piwniczniakami. Już sie przyzwyczaił do tego miejsca i już chyba nie chodzi w stare, nieprzyjazne miejsce. Tylko to jest stara łazęga. Musi się włóczyć. Na dodatek to kot niekastrowany, bo podobno ma chore serce i chyba problem z tarczycą, mógłby nie przeżyć narkozy. Niby jest na tymczasie ale chyba takim dożywotnim. On w gruncie rzeczy jest szczęśliwy. Jest na swoim terenie, ma zapewnioną michę i ciepłe legowisko. Cóż więcej trzeba takiemu kotu z naturą łazęgi.
Dziś był już łazęga na kolacji, ale ucho znowu niefajnie wygląda.
Bardzo mu sie nie podobało czyszczenie, dobrze, że nie trafił opazurzoną łapką.
Za to wkurzył sie czyszczeniem i poszedł.
Zobaczę jak będzie jutro.
Najgorsze, że narazie nie mam możliwości pójscia z łazęgą do weta:(