Kasia D. pisze:W Zamościu skontaktuj się z p. Pomarańską, ona zajmuje się kotami i na pewno ma sporo do adopcji.
Jej komórkę podaję Ci na pw.
Wielkie dzięki

Już mam kociaka w domu. Szczerze mówiąc trudno było mi się przestawić z małego, ślicznego, przytulańskiego rosjana na zupełnie dzikiego, większego i trochę grubego kociaka. Ma już pół roku, ale wzięłam go, bo biedactwo mieszkał na dworze i wcześniejszej nocy jakieś zwierze zagryzło jego braciszka/ siostrzyczkę. Stwierdziłam, że trzeba pomóc kociakowi i że skoro na dworze jakoś żył to i u mnie może nie będzie chorował. Póki co staram się go oswoić, ale jest strasznym dzikusem. Chociaż muszę przyznać, że od wczoraj już są postępy, bo zaczyna się ze mną bawić i raz nawet mruczał, gdy go głaskałam, ale cały czas jest przerażony jak ktoś zbyt szybko do niego podchodzi. A o braniu na ręcę w ogóle nie ma mowy.
Może macie pomysły jak udomowić takiego kociaka?