jak oswoić małego dzikusa?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 03, 2010 23:33 Re: pomocy! kociak jest chory i apatyczny

wredolcia pisze:tzn masz rosyjskiego? Rosyjski to moje marzenie :) to jest prawda ze rasowe sa bardziej wrazliwe i latwiej choruja? w sumie może bym i dozbierala do tych 1500 zl ale zanim dozbieram, to juz na studia bede szla, a w akademikach raczej nie mozna trzymac kociaczkow.


a co zrobisz z kotem jak pójdziesz na studia?
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 03, 2010 23:37 Re: adoptuję kotka. Zamość

jopop pisze:
wredolcia pisze:tzn masz rosyjskiego? Rosyjski to moje marzenie :) to jest prawda ze rasowe sa bardziej wrazliwe i latwiej choruja? w sumie może bym i dozbierala do tych 1500 zl ale zanim dozbieram, to juz na studia bede szla, a w akademikach raczej nie mozna trzymac kociaczkow.


a co zrobisz z kotem jak pójdziesz na studia?


kociak zostanie w domu, jeżeli będę mieszkać w akademiku. I tak gdy byłam w szkole, to moja mama się opiekowała maleństwem. Z resztą mój brat i tato też lubią kociaczki :) a jak będę wynajmowała mieszkanie to wezmę go ze sobą, ale nie wiem, czy to najlepszy pomysł, bo słyszałam, że kotek przyzwyczaja się bardziej do miejsca niż do ludzi, więc zmienianie mu mieszkania po roku nie jest dla niego zbyt dobre.

wredolcia

 
Posty: 29
Od: Pon lis 29, 2010 19:33

Post » Pt gru 03, 2010 23:44 Re: adoptuję kotka. Zamość

Rosyjskie koty należą do zdrowych kotów. Oczywiście warunek , że są z dobrej hodowli. Moja 11 letnia kotka ma wszystkie zęby a badanie krwi w pełnym profilu wypadło znakomicie.Kotka jest w zasadzie własnością mojej córki, która kupiła ją sobie za pieniądze "komunijne". Tak ją urzekły ruski! Teraz zmieniła zdanie, bo widząc koty rosyjskie na wystawach, dostrzega ich niedoskonałości. To wszystko przez niedoświadczone hodowle.

grajda

 
Posty: 2469
Od: Pt mar 13, 2009 9:06

Post » Pt gru 03, 2010 23:45 Re: adoptuję kotka. Zamość

Nieprawda. To jeszcze jeden mit. Moje koty jeżdżą ze mną w różne miejsca i wszędzie czują się dobrze pod warunkiem, że jest z nimi ktoś kogo znają i lubią.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob gru 04, 2010 0:08 Re: adoptuję kotka. Zamość

W Zamościu skontaktuj się z p. Pomarańską, ona zajmuje się kotami i na pewno ma sporo do adopcji.
Jej komórkę podaję Ci na pw.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Sob gru 04, 2010 8:30 Re: adoptuję kotka. Zamość

Paskudna historia, ale z pozytywnym zakonczeniem.. Skoro decydujesz sie walczyc z tym 'hodowca' i kase ktora odzyskasz moglabys przerzucic na karme dla naszych tymczasowiczow to byloby swietnie :)
Nie mowiac o odrobaczeniu i szczepieniach...
A takie sliczne kotki..
Obrazek Obrazek Obrazek

piratka

 
Posty: 61
Od: Śro wrz 22, 2010 23:14

Post » Nie gru 05, 2010 17:34 Re: adoptuję kotka. Zamość

Kasia D. pisze:W Zamościu skontaktuj się z p. Pomarańską, ona zajmuje się kotami i na pewno ma sporo do adopcji.
Jej komórkę podaję Ci na pw.


Wielkie dzięki ;) Już mam kociaka w domu. Szczerze mówiąc trudno było mi się przestawić z małego, ślicznego, przytulańskiego rosjana na zupełnie dzikiego, większego i trochę grubego kociaka. Ma już pół roku, ale wzięłam go, bo biedactwo mieszkał na dworze i wcześniejszej nocy jakieś zwierze zagryzło jego braciszka/ siostrzyczkę. Stwierdziłam, że trzeba pomóc kociakowi i że skoro na dworze jakoś żył to i u mnie może nie będzie chorował. Póki co staram się go oswoić, ale jest strasznym dzikusem. Chociaż muszę przyznać, że od wczoraj już są postępy, bo zaczyna się ze mną bawić i raz nawet mruczał, gdy go głaskałam, ale cały czas jest przerażony jak ktoś zbyt szybko do niego podchodzi. A o braniu na ręcę w ogóle nie ma mowy.
Może macie pomysły jak udomowić takiego kociaka?

wredolcia

 
Posty: 29
Od: Pon lis 29, 2010 19:33

Post » Nie gru 05, 2010 18:27 Re: adoptuję kotka. Zamość

Wredolcia :1luvu: - uratowałaś kociakowi życie, zobaczysz, jak się do niego przywiążesz.
Znów - zmień tytuł na coś typu "jak oswajać małego dzikusa", to zajrzą dziewczyny z doświadczeniem - ja tymczasuję dorosłe, domowe koty, to nie wiem :wink: . No i zajrzyj do ABC viewtopic.php?f=1&t=27018&start=0.

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Nie gru 05, 2010 19:06 Re: adoptuję kotka. Zamość

alix76 pisze:Wredolcia :1luvu: - uratowałaś kociakowi życie, zobaczysz, jak się do niego przywiążesz.
Znów - zmień tytuł na coś typu "jak oswajać małego dzikusa", to zajrzą dziewczyny z doświadczeniem - ja tymczasuję dorosłe, domowe koty, to nie wiem :wink: . No i zajrzyj do ABC viewtopic.php?f=1&t=27018&start=0.


Szczerze mówiąc nie wiem, czy chce się przywiązywać... później za bardzo boli. Póki co nie bardzo umiem zapomnieć o Ozzim i trochę jestem w zawieszeniu między nim a dzikuskiem (jeszcze go nie nazwałam).

wredolcia

 
Posty: 29
Od: Pon lis 29, 2010 19:33

Post » Nie gru 05, 2010 19:08 Re: adoptuję kotka. Zamość

wredolcia pisze:
alix76 pisze:Wredolcia :1luvu: - uratowałaś kociakowi życie, zobaczysz, jak się do niego przywiążesz.
Znów - zmień tytuł na coś typu "jak oswajać małego dzikusa", to zajrzą dziewczyny z doświadczeniem - ja tymczasuję dorosłe, domowe koty, to nie wiem :wink: . No i zajrzyj do ABC viewtopic.php?f=1&t=27018&start=0.


Szczerze mówiąc nie wiem, czy chce się przywiązywać... później za bardzo boli. Póki co nie bardzo umiem zapomnieć o Ozzim i trochę jestem w zawieszeniu między nim a dzikuskiem (jeszcze go nie nazwałam).

Dobry tytuł - zaraz ktoś się odezwie ... daj sobie trochę czasu, przeżyłaś traumę ... a imię samo przyjdzie, choć na początku "a-won-stąd-ty-ogoniasta-zarazo!" :twisted:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Nie gru 05, 2010 19:39 Re: adoptuję kotka. Zamość

alix76 pisze:
wredolcia pisze:
alix76 pisze:Wredolcia :1luvu: - uratowałaś kociakowi życie, zobaczysz, jak się do niego przywiążesz.
Znów - zmień tytuł na coś typu "jak oswajać małego dzikusa", to zajrzą dziewczyny z doświadczeniem - ja tymczasuję dorosłe, domowe koty, to nie wiem :wink: . No i zajrzyj do ABC viewtopic.php?f=1&t=27018&start=0.


Szczerze mówiąc nie wiem, czy chce się przywiązywać... później za bardzo boli. Póki co nie bardzo umiem zapomnieć o Ozzim i trochę jestem w zawieszeniu między nim a dzikuskiem (jeszcze go nie nazwałam).

Dobry tytuł - zaraz ktoś się odezwie ... daj sobie trochę czasu, przeżyłaś traumę ... a imię samo przyjdzie, choć na początku "a-won-stąd-ty-ogoniasta-zarazo!" :twisted:


hehe ;p szczerze mówiąc nic innego nie miałam na języku, gdy zobaczyłam, że zsikał/ zsikała mi się na łóżko... ale teraz już ładnie do kuwetki robi :)

wredolcia

 
Posty: 29
Od: Pon lis 29, 2010 19:33

Post » Nie gru 05, 2010 19:58 Re: jak oswoić małego dzikusa?

Wredolcia - moja Luna wprawdzie była młodsza jak ją przygarnęłam, ale podobnie się zachowywała na początku, chowała się po kątach i uciekała... Wydaje mi się, że jak już mruczy i się z Tobą bawi, to wszystko jest na dobrej drodze i po prostu potrzebuje trochę czasu, w którym pokażesz mu, że jesteś godna zaufania :wink:
Luna do tej pory boi się obcych, do znajomych podchodzi z rezerwą, a tylko do mnie przychodzi na kolana 8) Zobaczysz, jeszcze sie zrobi z niego najukochańszy na świecie pieszczoch :1luvu:
Może to będzie pomocne:
http://www.vetopedia.pl/article181-1-Ja ... _kota.html

MissTake2

 
Posty: 170
Od: Pt lis 19, 2010 13:50
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie gru 05, 2010 20:42 Re: jak oswoić małego dzikusa?

Jestem pewna, ze kicia po prostu potrzebuje czasu. Sama musi zobaczyć i przekonać się, że jest już bezpieczna i poczuć się pewnie. Mów do niej dużo, głaszcz ją, bawcie się. A zobaczysz jak szybko kicia Cię pokocha (z wzajemnością). Jeżeli mruczy i bawi się z Tobą to nie jest dziką dziczą ;)
Obrazek
Obrazek Obrazek

Catnaperka

 
Posty: 4734
Od: Wto paź 12, 2010 10:28
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 06, 2010 9:58 Re: jak oswoić małego dzikusa?

Musisz jak najszybciej kota odrobaczyć.
Skoro dzikus to polecam kropelki na kark: Profender albo Advocate.
Tylko najpierw zważ kota ( albo siebie z kotem i bez kota), bo oba preparaty są w kilku rozmiarach, w zalezności od wagi.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Pon gru 06, 2010 12:24 Re: jak oswoić małego dzikusa?

Jak najszybciej do weta. Kropelki na kark nie zabijają tasiemca, a kotek, jako piwniczny, może go mieć. Duży , "pulchny" brzuszek moze świadczyć o masywnym zarobaczeniu. A do tego jeszcze świerzbowiec i całe mnóstwo podobnych atrakcji

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16573
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 622 gości