Kotek poturbowany przez psa! :( Proszę o pomoc! ;(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 12, 2010 1:05 Kotek poturbowany przez psa! :( Proszę o pomoc! ;(

Tragedia :( :cry:

Wczoraj około południa Czarnuszek został uratowany przez moją mamę. Kocurek z niewiadomych powodów wszedł za ogrodzenie do psa, który go bardzo mocno poturbował. :( O całym zajściu poinformowała moją mamę sąsiadka, gdyby tego nie zrobiła, Czarnuszka nie byłoby już wśród nas...

Kotek w ogóle nie rusza tylnymi kończynami ani ogonem. Od razu poszliśmy wczoraj do weterynarza. Pani stwierdziła, że nie ma połamanych kości i są szanse, że wyzdrowieje, pod warunkiem, że przeżyje tę noc, gdyż nie wiadomo było czy nie doznał głębszych urazów wewnętrznych. Temperatura jego ciała musiała wynosić ok. 32 stopni gdyż elektroniczny termometr wcale jej nie mierzył :!: :!: Czarnuszek otrzymał trzy zastrzyki, w tym antybiotyk. Przez całą noc okładałyśmy go butelkami z ciepłą wodą, leżał w kartoniku u mnie w pokoju, przy samym grzejniku, wypił trochę mleczka i pochlipał sosik.

Mały przeżył ten najgorszy okres, dzisiaj rano był już o wiele żywszy. Syczał, drapał, miauczał (gdyż jak wiadomo, jest on kotkiem dzikim, co nie ujmuje mu stresu związanego z tą sytuacją). Niedawno wróciliśmy od Pani weterynarz, która specjalnie dla nas przyjechała dzisiaj do gabinetu. Kocur dostał kolejne trzy zastrzyki. Jego temperatura wzrosła do 37.1 stopnia, niestety stan kończyn w ogóle się nie poprawił. :( Weterynarz stwierdziła, że nie wygląda to za dobrze, ale trzeba dać mu jeszcze czas.

Nie mam pojęcia co robić dalej. Nie wiem co będzie, jak jego łapki nie zaczną poprawnie funkcjonować. :( Każda wizyta kosztuje 30zł., a nie wiadomo, czy przyniosą one efekty i ile jeszcze ich będzie.:( Nie wiem jak będę stała z funduszem, po prostu nic już nie wiem w tej sytuacji... :cry: Proszę was o jakąś pomoc.

Przed chwilą kotek ładnie zjadł i wypił mleczko. Dużo śpi, także o tyle dobrze...

Czekam na jakieś odpowiedzi, zostawiam jedno kiepskie zdjęcie, gdyż jak wspomniałam, Czarnuszek cały czas wypoczywa. Dzisiaj czołgał się trochę na przednich łapach, z całkowicie bezwładnym tyłem, ale to jeszcze nie na jego siły.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Pomóżcie :(

Jest to kotek z tego wątku: viewtopic.php?f=13&t=114861

karolina_lahm

 
Posty: 84
Od: Pt lip 16, 2010 18:07
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt lis 12, 2010 2:48 Re: Kotek poturbowany przez psa! :( Proszę o pomoc! ;(

Wygląda to na porażenie, ale jakiego typu i jakie mogą być efekty leczenia - tego nie da się określić 'na oko'. Wet, u którego byłaś, też nie ma rentgena w oczach! Zdjęcie RTG konieczne. Ale nie każdy uraz widać na zdjęciu - przydałaby się, jak sądzę, konsultacja neurologa. Bardzo ważne, aby właściwe leczenie wdrożyć jak najszybciej.

Nie mam osobistych doświadczeń z kotami po urazach kręgosłupa, czytałam na ten temat na forum, odsyłam więc do osób, które takowe doświadczenie mają: Agn, Lidka (wątek Milutka: viewtopic.php?f=1&t=94767&hilit=Milutek), Tosza, Anka (wątek Teni: viewtopic.php?f=1&t=117666&hilit=pora%C5%BCenie).
Nie ma takiego głupstwa i nikczemności, które, byle stale powtarzane, nie zostały wreszcie przyjęte i przestały razić jako głupstwo i nikczemność.
Sławomir Mrożek

marikita

 
Posty: 1601
Od: Śro kwi 08, 2009 12:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 12, 2010 8:37 Re: Kotek poturbowany przez psa! :( Proszę o pomoc! ;(

Czy kot sikał od czasu tego wypadku? Sam sikał, ktoś go wyciskał czy mocz wylatuje bezwiednie?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt lis 12, 2010 9:19 Re: Kotek poturbowany przez psa! :( Proszę o pomoc! ;(

Kotek sikał od czasu wypadku, sikał i robił kał sam. Nie ma problemu z trzymaniem. Od wczoraj od godz. 12 nie robił jeszcze nic, a dosyć sporo zjadł i pił mleko. Ma dzisiaj wizytę u weterynarza na godz. 16.

W takim razie mam zmienić weterynarza? Ten do którego chodzę teraz podaje małemu trzy zastrzyki dziennie, w tym antybiotyk. Stwierdził on, że nie ma potrzeby robić rtg (pytałam się), ponieważ kotek nie ma nic połamanego.

karolina_lahm

 
Posty: 84
Od: Pt lip 16, 2010 18:07
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt lis 12, 2010 9:43 Re: Kotek poturbowany przez psa! :( Proszę o pomoc! ;(

Skoro kot ma niewładny tył, to należy się spodziewać urazu kręgosłupa.
Bez RTG żaden wet tego nie stwierdzi.
No i takie urazy najlepiej leczy neurolog.
Dziewczyny mające doświadczenie z urazami kręgosłupa, zawsze podkreślają, ze decydujące są pierwsze 3 doby po urazie, jeśli można kotu pomóc to w tym czasie, później już tylko leczenie zachowawcze.

Nie pamiętam, kto na forum leczył takie koty, na pewno wie to Jana. Napisz do niej pw, i nie zwlekaj z neurologiem.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14042
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 12, 2010 9:49 Re: Kotek poturbowany przez psa! :( Proszę o pomoc! ;(

miałam sunie z urazem wrodzonym kręgów. jamniorka Lusia.Miała napady bezwładu.jednak zawsze należało zrobic fotki RTG by sprawdzic co i jak.Potem opowiednie zastrzyki,często sterydy,naświetlania i masaże jakie pokazał nam wet czyniły cuda.
Musicie koniecznie sprawdzić co i jak.Bez tego nie da rady.
Kciuki za kociczka.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56020
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt lis 12, 2010 10:00 Re: Kotek poturbowany przez psa! :( Proszę o pomoc! ;(

Napisał na PW do Jany. Tak jak wspomniałam, dzisiaj mam na 16 wizytę u tego samego weta, poda zapewne kotkowi trzecią już serię zastrzyków (wiem jedynie, że jest to witamina B12 oraz jakiś antybiotyk, o pozostałe nie pytałam), przycisnę go ostro z tym RTG i zapytam, gdzie to mogę zrobić, gdyż w mojej miejscowości przyjmuje tylko ten jeden weterynarz. Zapytam także o te sterydy, gdyż dzisiaj mija już trzecia dobra, a od połowy kręgosłupa w dól dalej nie widać poprawy, na którą miałam nadzieję.

W dodatku kotek ten to dziczek. Syczy, wierzga, także nawet z samym przeniesieniem go jest ogromny problem. Zaczęłam już przystosowywać pokój do jego obecności, zakrywać szpary, by nie właził i nie manewrował, wyniosłam papugi (denerwowały go), nie wiem jeszcze co począć. Ma takie żywe, ale smutne oczy... Dostaje mokrą karmę z saszetek oraz mleko, które uwielbia, za chwilę przyniosę jego mamę, gdyż na pewno się stęsknił...

karolina_lahm

 
Posty: 84
Od: Pt lip 16, 2010 18:07
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt lis 12, 2010 10:08 Re: Kotek poturbowany przez psa! :( Proszę o pomoc! ;(

Zapytaj w tytule wątku o weta dostępnego w Twojej okolicy, na pewno ktoś Ci coś doradzi również w tej kwestii. Dobry wet to 3/4 sukcesu w leczeniu.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14042
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 12, 2010 18:25 Re: Kotek poturbowany przez psa! :( Proszę o pomoc! ;(

@Karolina:

ul. Gierczak 17a w Koszalinie , najlepszy weterynarz u nas. telefon 94 3432856 strona http://www.przychodniadlazwierzat.pl/ Mają tam cały potrzebny sprzęt do badań

Ewentualnie szpital dla zwierząt na ul Franciszkanskiej 104B tel. 094 341 63 99

Trollface

 
Posty: 4
Od: Sob sie 21, 2010 20:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt lis 12, 2010 18:53 Re: Kotek poturbowany przez psa! :( Proszę o pomoc! ;(

Czarnuszek otrzymał dzisiaj jakieś pięć zastrzyków, w tym dwa rodzaje witaminy B12. Według weterynarz RTG jest zbędne, gdyż nie ma połamanych kości, a jest to uraz nerwu, którego RTG nie wykaże, podróż przysporzy zwierzakowi kolejnych nerwów i wydatek będzie spory. Trochę się spierałam, na co poradziła wstrzymać się jeszcze do poniedziałku i wtedy w razie chęci pojechać i zrobić, ale nie sądzi, by to cokolwiek zmieniło, gdyż podaje mu wszystko co jest konieczne.

Dzisiaj zauważyłam, jak kotek przy przeciąganie się przeciągał także tylnymi kończynami oraz ruszał palcami. Weterynarz powiedziała, że jest reakcja, gdyż kocur cofa nogę i ogon. Przy stawianiu go z góry nie ucieka także raptownie na bok.

Co o tym myślicie?

Założę zaraz bazarek na leczenie kotka, gdyż z funduszem ciężko, dopiero od przyszłego weekendu idę do pracy, co poskutkuje większym zastrzykiem gotówki (studiuję, na wszystkie wizyty oraz wyżywienie kocurów daje mój tata).

karolina_lahm

 
Posty: 84
Od: Pt lip 16, 2010 18:07
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt lis 12, 2010 18:55 Re: Kotek poturbowany przez psa! :( Proszę o pomoc! ;(

Koniecznie dobry weterynarz. Koniecznie RTG. To podstawa. Tylko RTG pokaże co z kręgosłupem. Jeżeli sika i qpka świadomie to rdzeń chyba nie przerwany. Ale konieczne leczenie sensowne.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lis 12, 2010 20:57 Re: Kotek poturbowany przez psa! :( Proszę o pomoc! ;(

Jezu, co to za weterynarz? Nie slyszal nigdy, że kręgi mogą się po prostu przemieścić i uciskać na rdzeń?! Nic nie musi być zlamane, żeby z kota zrobić kalekę na resztę życia (z czlowieka zresztą też). A dlugotrwaly ucisk na rdzeń powoduje jego trwale uszkodzenie i wtedy już żadne zastrzyki (nawet sterydy) nie pomogą. KONIECZNIE RTG :!: Przemieszczone kręgi da się "naprawić" operacyjnie (przynajmniej w wielu przypadkach), a uszkodzonego rdzenia NIE!

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 12, 2010 21:04 Re: Kotek poturbowany przez psa! :( Proszę o pomoc! ;(

Dopiero odebrałam pw.

Nie mam żadnych doświadczeń z takimi urazami, ale na mój rozum i to, co wyczytałam na forum, konieczne jest rtg. Pytałam o wydalanie, bo przy urazie kręgosłupa, jeżeli rdzeń jest przerwany, to kot nie może wydalać albo wydala bezwiednie.
Rtg jest konieczne choćby po to, żeby wykluczyć urazy miednicy, zwichnięcia stawów biodrowych. Bez rtg nie bardzo wyobrażam sobie leczenie kota.

Karolino, zmień tytuł i napisz w nim, że kot nie włada tylnymi łapami, może zauważy to ktoś z doświadczeniem w takich przypadkach.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt lis 12, 2010 21:18 Re: Kotek poturbowany przez psa! :( Proszę o pomoc! ;(

Jeszcze dopiszę, przedtem nie miałam czasu. doświadczeń trochę mam.
Generalnie jest zasada, że operacje na kręgosłupie robi się w pierwszych trzech dobach od wypadku. ale to chodzi o urazy połączone z dużym urazem rdzenia. Potem można coś "naprawiać" jeśli ewentualne pęknięcie nie wywołało zbyt dużego przemieszczenia kręgów względem siebie co powoduje bardzo silny ucisk na rdzeń nawet jeśli nie jest pęknięty. Tak jak to rozumiem, to jeśli ucisk jest mały, to można kręgi operacyjnie ustabilizować względem siebie i trochę więcej niż trzy dni po. Jeśli ucisk jest bardzo duży, to rdzeń po prostu po tych trzech dniach obumiera i nie ma sensu operowanie. Ale to wszystko teoria. Bo poza tym są tajemne moce organizmu. Miałam na tymczasie koteczkę młodziutką, która miała właśnie bardzo duży ucisk na rdzeń, wg. diagnozy nie miała szans na chodzenie. A ona... powoli odzyskiwała władzę w łapkach (niestey odeszła, ale na nerki :( ).
Tak czy inaczej absolutnie niezbędny jest RTG. Żaden lekarz nie oceni stanu kręgosłupa, miednicy, bioder bez tego. Wyczuje gdy są znaczne przemieszczenia, ale mogą być pęknięcia. Dopiero po rtg można zastanawiać się, co dalej. Jeśli rdzeń nie jest przerwany, można rozważać leki wspomagające przewodzenie nerwowe, potem rehabilitację. Są metody mogące poprawić stan, ale najpierw trzeba wiedzieć co tak na prawdę się stało. Bo może to być tylko bardzo silne stłuczenie kręgosłupa, może być pęknięcie, może kręgosłup być w porządku, ale miednica nie.
Jak najprędzej do dobrego weta. Tylko weź spis leków które kotek do tej pory dostaje.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lis 12, 2010 22:41 Re: Kotek poturbowany przez psa! :( Proszę o pomoc! ;(

Znajomi zaopiekowali się bezpańskim psem po wypadku, niestety trafił do nich kilka dni za późno, silne stłuczenie kręgosłupa spowodowało rozległy obrzęk i ucisk rdzenia, a w efekcie jego obumarcie i trwały niedowład. Pomimo miesięcznego leczenia, rehabilitacji, konsultacji u specjalistów, ( od neurochirurgów po medycynę alternatywną ) stan niepełnosprawności psa był na tyle duży i nie rokujący jakiejkolwiek poprawy, że podjęto decyzję o eutanazji. Wcześniejsza konsultacja lekarska i podanie odpowiednich leków być może uratowałyby psu życie.
Dlatego wydaje mi się, że przy tego typu urazach jedną z istotniejszych kwestii jest czas, drugą dobry diagnosta. Być może kot dostaje wszystkie potrzebne leki, ale raczej trudno postawić pełną diagnozę bez zdjęcia RTG. Leczenie "w ciemno" jest trochę loterią.
Obrazek



Mico (*)

wilber

Avatar użytkownika
 
Posty: 1279
Od: Pt lis 05, 2010 22:47

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Levika i 453 gości