ŚL: MIZIUTKA w ds <<

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 31, 2010 15:28 Re: ŚL: Wychudzona, chora MIZIUTKA nie ma się gdzie podziać

niby tak, ale sprawa jest duzo badziej złożóna... ta pani sie zapomina z różnymi rzeczami, histeryzuje... ja nie sądze by ona dała Miziutce bezpieczny dt, i jak ona mi mówi że kotka sobie grzecznie siedzi i napewno nie wyjdzie to mi ręce opadają, bo weim ze ona te drzwi czy okno bedzie miec otwarte...a to jest chwila jak kotka zwieje a ludzie tam sąjacy sa...

okno bedzie otwieractak długo jak sie da nie ze wzgl na wietrzenie ale na światło..bo ona nie ma pradu...nie stac jej


dzis byliśmy u weta... powiedział że kotka jest chuda ale nie jest to stan patologiczny, uszka sa juz super...ale dalej zalecił oridermyl podawac...niepokoi go jedynie ze kocia zamiast ruszac tylko gałkami rusza całą głową.... nawiązał tez do tych prężęn i powiedział że mogła mieć jakiś uraz i ma zaburzenie błędnika...
przy tym wszystkim ta pani jest w domu niewiele... bo jak rano wychodzi tak wraca na pół godziny na południe a potem dopiero około wieczora....jakby kici sie cos działo to nawet nie ma jak zawiadomic nikogo..niema tel a busem tez za szybko nie dojedzie nigdzie :/

Betta

 
Posty: 703
Od: Nie lut 21, 2010 21:53

Post » Wto sie 31, 2010 20:47 Re: ŚL: Wychudzona, chora MIZIUTKA nie ma się gdzie podziać

Mogę ją odwiedzić? z aparatem of course :D wezmę ten Oridermyl żeby było na zapas (w razie czego).

Betta, głowa do góry - napewno znajdzie się jakieś rozwiązanie. Ja jej nie mogę zabrać z kilku powodów, m.in grzyba który się u mnie "plącze". Ale zmasowana akcja ogłoszeniowa powinna odnieść skutek.

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Śro wrz 01, 2010 11:25 Re: ŚL: Wychudzona, chora MIZIUTKA nie ma się gdzie podziać

Cameo, super... umówimy sie jakos... wprawdzie mam młyn w tym tyg ale moze w nd mi sie uda znaleźć czas... mam nadzieje ze Tobie też

reszcie, dziekuje za rady

Betta

 
Posty: 703
Od: Nie lut 21, 2010 21:53

Post » Wto wrz 07, 2010 18:21 Re: ŚL: Wychudzona, chora MIZIUTKA nie ma się gdzie podziać

Cameo... znów nie zapisałam twojego nr ... kurcze.... masz jutro czas zeby podjechac do miziutki ?

Kotka uciekła pani juz 2 razy ...narazie zdołała ja złapac... niejestem w stanie jej przekonac zeby zamykała drzwi, czy to okno .... jesli ktos miałby pożyczyc klatke kenelowa to moze byłoby to jaies rozwiazanie choc nie wiem.,..

Miziutka ma jakąs gule w okolicach wezłów moze to powiekszony wezeł własnie..oby ... nie wiem tylko jak sie tego dowiedziec.... ja nie mam mozliwosi jezdzic po kotke i brac do weta który jest 8 km od miejsca zamieszkania pani , a ona jak powiedziała tez juz nie ma siły jezdzic z kocia busem... także widzicie ze opieka nad ta kotka nie jest odpowiednia, a szkoda byłoby tak cudownej koci.... dlatego potrzebne dt albo ds... takze pomoc w ogłoszeniach potrzebna bedzie jak tylko zrobimy focie

finanse koci są na - 15 zł ..oczywiscie moich bo pani nie miała... wiecej na nią nie moge wydac...mam swoje 2 tymczase które musze zaszczepic a nie mam za co.... także jesli ktos chciałby dorzucic jakikolwiek grosz (chociazby na lepsza karme dla kotki bo wyglada na to ze infekcja jakas ja dopada: kaszek, gula/węzeł?) to podam swoje konto na pw

Betta

 
Posty: 703
Od: Nie lut 21, 2010 21:53

Post » Pon wrz 20, 2010 22:27 Re: ŚL: Wychudzona, chora MIZIUTKA nie ma się gdzie podziać

u koci troche się działo.... po odratowaniu jej od smierci z wycieńczenia przyplątał sie ropień... rósł rósł no itrzeba było go przebic.... kocia jest na antybiotykach jeszcze ropien juz ładnie sie zmniejszył.. mam nadzieje ze nic sie nie przypląta juz...
>>> mam nadzieje ze w tym tygodniu uda sie zrobic zdjecia (wczesniej nie fatyowałam Cameo bo kocia miała zniekształcony image ) i mam nadzieje ze pomozecie mi szukac jej domu bo kocia uciekłą juz Pani 2 razy , na szczescie szdązyła ją złapac ale boje sie ze nastepnym razem bedzie gorzej i kocia wróci z brzuchem (co conajmniej ze wzgledu na jej jeszce chieljny stan zdrowia jest wysoce niepożądane), nie moge Pani przekonanc ani do nieotwierania okna ani do podania Promona.... także sprawa jest nieciakwa, kotka jest śliczna i wdzięczna ale zasługuje na lepszą opieke....
musi wzmocnić odpornosc no i nie wpakowac się w dzieciaki , co przy nieuwadze Pani i braku funduszy nie rokuje dobrze

wydatki:
10 zł - odrobaczenie, odpchlenie
30 zł - antybiotyk

jestem 40 zł do tyłu :/ jedzenie tez Pani załatwiałam i to dobre jedzenie zeby kocie wzmocnic, teraz juz zupełnie nie mam środków wiec kicha :(

Betta

 
Posty: 703
Od: Nie lut 21, 2010 21:53

Post » Pon wrz 20, 2010 23:01 Re: ŚL: Wychudzona, chora MIZIUTKA nie ma się gdzie podziać

Puść mi jutro sms'a o której godzinie Ci pasuje.

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Nie wrz 26, 2010 23:05 Re: ŚL: Wychudzona, chora MIZIUTKA nie ma się gdzie podziać

Ta kotka strasznie zapadła mi w serce. Kradnę banerek :)

petunia

 
Posty: 35
Od: Pon sie 23, 2010 6:43

Post » Czw wrz 30, 2010 18:18 Re: ŚL: Wychudzona, chora MIZIUTKA nie ma się gdzie podziać

Rozmawiałam dzisiaj z grosziwo - może przewieźć kotkę z Radlina do Rybnika na sterylizację w gabinecie gdzie pracuję, a po zdjęciu szwów czy po kilku dniach rekonwalescencji z powrotem.
Skontaktuj się proszę z p.Ireną żeby dogadać miejsce w jakie może dostarczyć kotkę.
Czy p.Irena ma jeszcze jakiś transporter? Dostała kiedyś od miasta z tego co słyszałam.
WWW Wiejski Wątek Wycinankowy - zajrzyj koniecznie i pomóż! http://forum.miau.pl/viewtopic.php?uid=6671&f=1&t=168251&start=0
Gabinet weterynaryjny EWAWET Rydułtowy http://www.ewawet.pl Klikając na stronę pomagasz mi pozycjonowaniu i promocji mojego gabinetu :) Pomożesz?
Obrazek

bluerat

Avatar użytkownika
 
Posty: 5797
Od: Sob lis 26, 2005 16:34
Lokalizacja: Rydułtowy

Post » Śro paź 06, 2010 17:47 Re: ŚL: Wychudzona, chora MIZIUTKA nie ma się gdzie podziać

dzieki bluerat za propozycje tylko ze sterylka sa dwa problemy:

-wstepnie jest oceniona na 5 miecy
- ciągle jej cos dolega...ledwo wylizała sie z ogromnego ropnia (szyja) to jeszcze od dwóch dni kaszel... wiec narazie zonk

to leczenie nadwyreżyło troche nasze kieszenie a i znów bedzie za co płacic wiec wysupłam bazarek jakis

zrobiłam małej wczoraj nowe zdj zaraz wkleje i prosze o pomoc w ogłoszeniach...ja zupełnie nie wyrabiam juz z tego typu rzeczami

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Betta

 
Posty: 703
Od: Nie lut 21, 2010 21:53

Post » Śro paź 06, 2010 18:46 Re: ŚL: MIZIUTKA nabiera sił - potrzebny DS, fundusze <<

Tekst do ogłoszenia:

MIZIUTKA to około 6 miesięczna koteczka o bardzo łagodnym usposobieniu. Kotka została prawdopodobnie wyrzucona z mieszkania, obecnie znajduje sie w domu tymczasowym, gdzie daje poznać sie jako pieszczoch i miłośnik pościeli. Kocica świetnie dogaduje się z mieszkającym z nią pieskiem. Wczesniej była kotkiem wychodzącym - ciekawa jest tego co za oknem, ale trzymana jest w mieszkaniu, gdzie zachowuje się całkiem grzecznie. Kotka jest bardzo wdzięczna, przywiązuje sie do ludzi - widac że nie chętnie oddala się od opiekuna. Polecam kotkę zarówno do domku wychodzacego jak i na bloki. Kocica potrafi korzystać z kuwetki. Jest odpchlona i odrobaczona, jeszcze nie zaszczepiona.
Adopcja kotki odbywa sie poprzez podpisanie umowy adopcyjnej, gdzie głównym założeniem jest regularne szczepienie i wysterylizowanie kotki w odpowiednim czasie.
Tel kontaktowy: 510 266 079


prosze o pomoc w tej kwestii <zdj mysle 3 pierwsze>

Betta

 
Posty: 703
Od: Nie lut 21, 2010 21:53

Post » Nie paź 10, 2010 11:54 Re: ŚL: MIZIUTKA nabiera sił - potrzebny DS, fundusze <<

Ja niestety też nie umiem robić ogłoszeń. Trzeba się będzie w końcu nauczyć. A Miziutka jest przepiękna.

petunia

 
Posty: 35
Od: Pon sie 23, 2010 6:43

Post » Śro paź 13, 2010 22:50 Re: ŚL: MIZIUTKA nabiera sił - potrzebny DS, fundusze <<

To co wydarzyło się dzisiaj zupełnie mnie zszokowało.
Nie spodziewałam się że Betta która rzekomo chce pomagać kotom, będzie sabotowała nasze działania :

2 tygodnie temu zaproponowałam w tym wątku (i nie tylko) sterylizację tej kotki w lecznicy gdzie pracuję. W domyśle oczywiście z pokryciem kosztów zabiegu (współpraca z Fundacją PJD). Jedna z forumowiczek zapewniła odbiór i transport kotki od p.Langer do mnie. P.Langer która jest opiekunką i właścicielką kotki wyraziła zgodę na zabieg.
Kotka miała zostać przywieziona w tym tygodniu do lecznicy, zostać na obserwacji kilka dni czy nadaje się do zabiegu, potem miała być wysterylizowana a po zdjęciu szwów odwieziona do p.Langer.

Kotka przyjechała do mnie dzisiaj ok 8:30.
Już rano dostałam smsa od Betty
" Ewa..jeśli ta kotka jedzie do ciebie na zabieg to informuję że jest bardzo osłabiona..teraz ma kaszel a dopiero co wyleczona była z ropnia. Mam jej książeczkę i świadków..ta kotka jest na mnie zapisana, ja prowadzę jej leczenie i naprawdę nie radzę wykonywać zabiegu bez mojej zgody. Gdzie ona teraz jest?"

Potem Betta przyjechała do mnie do pracy żądając wydania kotki.
Na moje słowa że kotka jest od p.Langer, stwierdziła że kotka należy do niej=Betty bo ona założyła jej książeczkę zdrowia na swoje nazwisko, kot ma kartę w komputerze w lecznicy na jej nazwisko, a poza tym już dużo zainwestowała w leczenie tego kota i przez to jest jego właścicielem.
Po raz kolejny zabroniła mi sterylizacji tej kotki.

Odmówiłam wydania jej kota, mówiąc, że wydam go właścicielce od której został zabrany rano czyli p.Langer.

Po jakimś czasie zadzwoniła do mnie p.Langer prawie płacząc - Betta zaszantażowała ją że jeżeli ja dzisiaj nie oddam kota, to ona zerwie całą współpracę/pomoc dla p.Langer.
Wmówiła p.Langer że jeżeli kot ma książeczkę wystawioną na jej=Betty nazwisko to automatycznie jest jej własnością.
Dodatkowo nastraszyła p.Langer że kotka w lecznicy na pewno zarazi się katarem kocim.
Ciekawe też, że nagle dzisiaj znalazł się dom krewnych Betty chętny rzekomo na tego kota.

Powiedziała p.Langer że ona=Betta dokończy leczenie kota i go wysterylizuje.

Ciekawa jestem za co, skoro ciągle jęczy na forum że nie ma środków. Vide cytaty poniżej.
Sama sobie zaprzecza; kotka pod koniec sierpnia miała 6 miesięcy wg postów...

Dodatkowo sabotuje organizację dalszej pomocy dla kotów w Radlinie - na zebraniu naszej 5-ki wolontariuszy wmieszanych w sprawę radlińską zobowiązała się do odbierania telefonu pod który mieli dzwonić ewentualni chętni do pomocy z Radlina. Numer ten został rozpowszechniony w internecie oraz pojawił się w artykułach w dwóch lokalnych gazetach.
Co z tego - dzwoniłam kilka razy w różne dni o różnych porach - telefon jest wyłączony!

Pod tekstem cytaty z postów Betty, pogrubiłam co istotniejsze dla mnie fragmenty.

Wyciągnijcie sami wnioski.


Betta - jest mi Cię żal - ale jeszcze bardziej zwierząt które w ten sposób krzywdzisz odmawiając im pomocy z rąk innych niż Twoje.
Próbujesz coś udowodnić sobie albo światu, jaka jesteś wspaniała ratując zwierzęta... stukaniem po klawiaturze . Czemu obiecujesz ludziom pomoc z której potem nie chcesz/nie możesz się wywiązać (bo praca, bo brak auta, brak czasu, rodzice nie pozwalają, nie ma pieniędzy itp, itd).


Co do kotki - ma ok 8-12 miesięcy, brak wypływów z nosa, z oczu. Od 8:30 do 18:00 nie zakaszlała ani razu. Zrobiła 3x siku, zjadła 1,5 saszetki Whiskasa i trochę suchej karmy Arion.
Odwiozłam ją wieczorem do p.Langer, nietkniętą.

Powiem Wam że po tej historii odechciewa się wszystkiego.


Betta
Temat postu: ŚL: MIZIUTKA nabiera sił - potrzebny DS, fundusze <<
PostWysłany: Sob Sie 28, 2010 18:04

Zakładam wątek na prośbę pani która znalazła bardzo słabą, wychudzoną kotkę. Pojechałyśmy z nią do weterynarza - okazała się że jest bardzo odwodniona, nie chciała jeść ani pić. Było podejrzeń wiele, m.in. panleukopeni, ale przez dokładnie tydzień około 6 miesięczna koteczka przybrała na wadze, nie wymiotowała , ma ładne kupki więc panleukopenia wykluczona, choć w poniedziałek wizyta kontrolna. Miziutka miała też niefajnego świerzba w uchu... jest leczona, choć dostałyśmy trochę maści za darmo, za odpchlenie i odrobaczenie łącznie zapłaciłam 15 zł. Dostała równiez niejedną kroplówkę z glukozą.
Ani ja ani pani która kotkę znalazła nie mamy funduszy na leczenie kotka. ale co najważniejsze.... kotka przebywa tera u owej pani, która nie może jej długo trzymać, gdyz nie ma na to warunków, mieszka w 1pokojowym mieszkanku z wyjściem na dwór w nieprzychylnej kotom dzielnicy. Jesli nie daj boże Miziutka wyskoczy na podwórze (przez otwarte z konieczności okno) może szybko zniknąć - jak wcześniejsi bywalce tego osiedla.

BARDZO POTRZEBNY DT/DS !!! Miziutka jest bardzo miziasta : ) korzysta z kuwety, siedzi w swoim kartoniku, ale ma pociagi do pościeli - napewno była domowym kotkiem i ktoś wyrzucił ja jak śmiecia : ( Była niezwykle cierpliwa przy zabiegach weterynaryjnych....zmoczono ja jak szczura Fiprexem a ona nic, z glukozą tez dała rade...bardzo wdzięczna koteczka!
jak tylko pojawią się jakieś fundusze zrobimy test na FiV/FelV żeby DT sie szybciej znalazł

i pieniążki na leczenie świerzba również by się przydały (maść kosztuje ok 40 zł)

Image

:!: aktualizacja 20.09.
u koci troche się działo.... po odratowaniu jej od smierci z wycieńczenia przyplątał sie ropień... rósł rósł no itrzeba było go przebic.... kocia jest na antybiotykach jeszcze ropien juz ładnie sie zmniejszył.. mam nadzieje ze nic sie nie przypląta juz...
>>> mam nadzieje ze w tym tygodniu uda sie zrobic zdjecia (wczesniej nie fatyowałam Cameo bo kocia miała zniekształcony image ) i mam nadzieje ze pomozecie mi szukac jej domu bo kocia uciekłą juz Pani 2 razy , na szczescie szdązyła ją złapac ale boje sie ze nastepnym razem bedzie gorzej i kocia wróci z brzuchem (co conajmniej ze wzgledu na jej jeszce chieljny stan zdrowia jest wysoce niepożądane), nie moge Pani przekonanc ani do nieotwierania okna ani do podania Promona.... także sprawa jest nieciakwa, kotka jest śliczna i wdzięczna ale zasługuje na lepszą opieke

wydatki:
10 zł - odrobaczenie, odpchlenie
30 zł - antybiotyk

jestem 40 zł do tyłu :/ jedzenie tez Pani załatwiałam i to dobre jedzenie zeby kocie wzmocnic, teraz juz zupełnie nie mam środków wiec kicha :(

:!: aktualizacja 06.10.10

maleńka ładnie nabrała wagi... ropień zniknął, ale coś kaszlała wczoraj.... trzeba ją wzmacniac jakims dobrym jedzonkiem... potrzebne wsparcie...
Opiekunka dba o nią, stara sie zamykac to okno, choc chwile nie uwagi sie jej zdażają... jej pies ma świerzba jak sie okazuje wiec wydaje mi sie ze Miziutce znów moze to badziewie wrócić, nie mówiac o tym ze pewnie i tak jest w mieszkaniu... przydało by sie advocate...

3 pierwsze zdj proponuje do ogłoszen... tekst poniżej

Image

Image

Image

MIZIUTKA to około 6 miesięczna koteczka o bardzo łagodnym usposobieniu. Kotka została prawdopodobnie wyrzucona z mieszkania, obecnie znajduje sie w domu tymczasowym, gdzie daje poznać sie jako pieszczoch i miłośnik pościeli. Kocica świetnie dogaduje się z mieszkającym z nią pieskiem. Wczesniej była kotkiem wychodzącym - ciekawa jest tego co za oknem, ale trzymana jest w mieszkaniu, gdzie zachowuje się całkiem grzecznie. Kotka jest bardzo wdzięczna, przywiązuje sie do ludzi - widac że nie chętnie oddala się od opiekuna. Polecam kotkę zarówno do domku wychodzacego jak i na bloki. Kocica potrafi korzystać z kuwetki. Jest odpchlona i odrobaczona, jeszcze nie zaszczepiona.
Adopcja kotki odbywa sie poprzez podpisanie umowy adopcyjnej, gdzie głównym założeniem jest regularne szczepienie i wysterylizowanie kotki w odpowiednim czasie.
Tel kontaktowy: 510 266 079

Image

Betta
Temat postu: Re: ŚL: Wychudzona, chora MIZIUTKA nie ma się gdzie podziać
PostWysłany: Nie Sie 29, 2010 9:09

....jasne że byłoby dobrze zrobic testy i dla samej wiedzy i szukania dt....tylko to sa kolejne koszta... a my nie mamy nic, ja przez kociaste mam dług i jeszcze teraz mam na dt kociuchy no i brak dochodów....robie bazarki juz 2 miesiąc, jak nie tu to na dogo... już nawet nie mam co sprzedawać :/

macie mozliwość od kogoś (fundacji) w miare szybko załatwic te testy po przystepnej cenie? chyba kosztuje taki 2w1 ok 25-30 zł ...? porozmawiam z formicą jesli ma na stanie to moze podeśle, tylko kasy nie ma : (
....a ja tak sobie mysle....pewnie mało wiem jeszcze, ale jesli Miziutka była bardzo osłabiona i odpornosć spadła to jesli cos ma to powinno się uaktywnić<?> czy niekoniecznie<?>
tak jeszcze gwoli scisłości kociczka schudła w przeciągu 2 dni przed wizyta u weta oczywiście

przydała by sie pewnie też jakas dobra karma, pani narazie daje jej gotowanego kurczaka i ryż.. alewiem ze zdarza sie jej dawac jakies pieczone mięcho (resztki z imprez)..yhym

a powiedzcie mi skąd mogły się wziać te prężenia?? może przesadziliśmy z gluzkozą?? najpierw dostawała podskórnie a teraz jeszcze do wody pani daje..

robie adnotacje w 1 poscie że bedziemy ja badac na Fiv/FelV....


Betta
Temat postu: Re: ŚL: Wychudzona, chora MIZIUTKA nie ma się gdzie podziać
PostWysłany: Pon Sie 30, 2010 20:37

oo dzięki kochana... ja własnie też dostałam troche oridermylu darmowo...narazie nam starczy na jakis czas, wiec jakby co to sie odezwe.... juz leci na nim tydzien wiec moze lepiej nie zmieniac, a zreszta i tak jest dobry

ciągle jestem otwarta na jakieś jakis grosz na badanie felv/fiv ... w mojej przychodni kosztuje ten test 70 zł ....wiec postaram sie załatwic tanszy ...no ale pewnie w okolicach 30-40 trzeba by dac ....

Betta
Temat postu: Re: ŚL: Wychudzona, chora MIZIUTKA nie ma się gdzie podziać
PostWysłany: Pon Sie 30, 2010 22:07

do puchatka....ale zaczynam sie zastanawiac czy to ma sens....nikt sie miziutką nie interesuje...zrobimy test za pół banki a kocica ucieknie przez okno jak ja trawka zachęci i wszystko na nic...
gdyby był jakis wstepny dt ...
ta kociczka zasługuje na super domek a mam info że pani u któej jest juz nie ma grosza nawet na karmę! ja też nic , nie ma na szczepionki dla moich tymczasowiczów i ten dług... kurde

pomoze ktos? zrobi bazarek? czy sama nie wiem co? bo nic mi nie pozostaje, jak zapomniec o tym ze ona tam sobie jest... nic nie moge zrobioc....nic kutwa

Betta
Temat postu: Re: ŚL: Wychudzona, chora MIZIUTKA nie ma się gdzie podziać
PostWysłany: Wto Wrz 07, 2010 18:21

Cameo... znów nie zapisałam twojego nr ... kurcze.... masz jutro czas zeby podjechac do miziutki ?

Kotka uciekła pani juz 2 razy ...narazie zdołała ja złapac... niejestem w stanie jej przekonac zeby zamykała drzwi, czy to okno .... jesli ktos miałby pożyczyc klatke kenelowa to moze byłoby to jaies rozwiazanie choc nie wiem.,..

Miziutka ma jakąs gule w okolicach wezłów moze to powiekszony wezeł własnie..oby ... nie wiem tylko jak sie tego dowiedziec.... ja nie mam mozliwosi jezdzic po kotke i brac do weta który jest 8 km od miejsca zamieszkania pani , a ona jak powiedziała tez juz nie ma siły jezdzic z kocia busem... także widzicie ze opieka nad ta kotka nie jest odpowiednia, a szkoda byłoby tak cudownej koci.... dlatego potrzebne dt albo ds... takze pomoc w ogłoszeniach potrzebna bedzie jak tylko zrobimy focie

finanse koci są na - 15 zł ..oczywiscie moich bo pani nie miała... wiecej na nią nie moge wydac...mam swoje 2 tymczase które musze zaszczepic a nie mam za co.... także jesli ktos chciałby dorzucic jakikolwiek grosz (chociazby na lepsza karme dla kotki bo wyglada na to ze infekcja jakas ja dopada: kaszek, gula/węzeł?) to podam swoje konto na pw

Betta
Temat postu: Re: ŚL: Wychudzona, chora MIZIUTKA nie ma się gdzie podziać
PostWysłany: Pon Wrz 20, 2010 22:27

u koci troche się działo.... po odratowaniu jej od smierci z wycieńczenia przyplątał sie ropień... rósł rósł no itrzeba było go przebic.... kocia jest na antybiotykach jeszcze ropien juz ładnie sie zmniejszył.. mam nadzieje ze nic sie nie przypląta juz...
>>> mam nadzieje ze w tym tygodniu uda sie zrobic zdjecia (wczesniej nie fatyowałam Cameo bo kocia miała zniekształcony image ) i mam nadzieje ze pomozecie mi szukac jej domu bo kocia uciekłą juz Pani 2 razy , na szczescie szdązyła ją złapac ale boje sie ze nastepnym razem bedzie gorzej i kocia wróci z brzuchem (co conajmniej ze wzgledu na jej jeszce chieljny stan zdrowia jest wysoce niepożądane), nie moge Pani przekonanc ani do nieotwierania okna ani do podania Promona.... także sprawa jest nieciakwa, kotka jest śliczna i wdzięczna ale zasługuje na lepszą opieke....
musi wzmocnić odpornosc no i nie wpakowac się w dzieciaki , co przy nieuwadze Pani i braku funduszy nie rokuje dobrze

wydatki:
10 zł - odrobaczenie, odpchlenie
30 zł - antybiotyk

jestem 40 zł do tyłu :/ jedzenie tez Pani załatwiałam i to dobre jedzenie zeby kocie wzmocnic, teraz juz zupełnie nie mam środków wiec kicha :(

Betta
Temat postu: Re: ŚL: Wychudzona, chora MIZIUTKA nie ma się gdzie podziać
PostWysłany: Śro Paź 06, 2010 17:47

dzieki bluerat za propozycje tylko ze sterylka sa dwa problemy:

-wstepnie jest oceniona na 5 miecy
- ciągle jej cos dolega...ledwo wylizała sie z ogromnego ropnia (szyja) to jeszcze od dwóch dni kaszel... wiec narazie zonk

to leczenie nadwyreżyło troche nasze kieszenie a i znów bedzie za co płacic wiec wysupłam bazarek jakis

zrobiłam małej wczoraj nowe zdj zaraz wkleje i prosze o pomoc w ogłoszeniach...ja zupełnie nie wyrabiam juz z tego typu rzeczami
WWW Wiejski Wątek Wycinankowy - zajrzyj koniecznie i pomóż! http://forum.miau.pl/viewtopic.php?uid=6671&f=1&t=168251&start=0
Gabinet weterynaryjny EWAWET Rydułtowy http://www.ewawet.pl Klikając na stronę pomagasz mi pozycjonowaniu i promocji mojego gabinetu :) Pomożesz?
Obrazek

bluerat

Avatar użytkownika
 
Posty: 5797
Od: Sob lis 26, 2005 16:34
Lokalizacja: Rydułtowy

Post » Śro paź 13, 2010 23:07 Re: ŚL: MIZIUTKA nabiera sił - potrzebny DS, fundusze <<

Bluerat, a skoro już miałaś kotkę w lecznicy i zdrową wg Twojej opinii, dlaczego jej nie ciachnęłaś? :(
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro paź 13, 2010 23:45 Re: ŚL: MIZIUTKA nabiera sił - potrzebny DS, fundusze <<

Mój post poszedł gdzieś w przestrzeń wirtualną wiec zacytuję to co napisałam na dogo :
"W nawiązaniu do tego co napisała bluerat chcę powiedzieć, że tą osoba transportującą kicię byłam ja i do tej pory nie mogę się pozbierać po tym co zrobiła Betta. Moja współpraca z nią, po tym zdarzeniu, zakończyła się i nigdy nie ulegnę jej prośbą o wsparcie (transport, pomoc finansowa, bazarki). Przykre to ale droga Betto nie na takiej pomocy dla zwierząt mi zależy. Ty robisz dużo szumu, zakładasz ciągle nowe wątki, stare pozostawiając "samopas", pomagasz cudzymi rękoma. Kiedyś złościłam się na bluerat, że tak "jedzie" po Tobie na forum, ale teraz wiem, że była i tak za łagodna"

Grosziwo

 
Posty: 894
Od: Pon wrz 21, 2009 21:43
Lokalizacja: Wodzisław Śląski

Post » Czw paź 14, 2010 9:58 Re: ŚL: MIZIUTKA nabiera sił - potrzebny DS, fundusze <<

:roll:

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ametyst55, Google [Bot] i 45 gości