Z moich doświadczeń pamiętam, że ściągnięcie płynu nic nie dało - naszedł znów, jeszcze szybciej niż poprzednio, zresztą i tak niewiele można ściągnąć (bez wstrząsu dla organizmu).
Co do diagnozowania - u jednego z moich choć wyniki były niezłe po paru dniach już była surowica żółtawa i żółte śluzówki. Wtedy już znacząco pogorszyły się wyniki wątrobowe, plus bardzo wysokie leukocyty i anemia. U drugiego wyniki były do końca wzorcowe, ale u niego poszło szybko i po prostu nie zdążyły zareagowac.
Tak naprawdę Fip nie jest łatwy do zdiagnozowania - miałam dwa chory koty w przeciągu 4 miesięcy, inny przebieg choroby, inne objawy, inne reakcje na leki, wyniki badań też różne. Jedno u nich było wspólne - bardzo szybki postęp choroby

I gorączka nie do zbicia.
Będziesz sama widziała, kiedy jest źle - kiedy jest bardzo dużo płynu, kot zacznie się dusić, nie będzie jadł.
Poza tym - płyn pojawia sie też przy innych chorobach, również uleczalnych, wiec póki nie widzisz, że kot naprawdę cierpi, wstrzymaj sie z ostateczna decyzją ....
Co do interferonu - koronawirus wywołujący fip atakuje komórki odpornościowe, więc podnosząc odporność dajesz jakby więcej możliwości rozwoju choroby (ma więcej komórek odpornościowych to zajęcia). Czyli raczej nie podnoszenie odporności, a obniżanie ... choć tak naprawdę, jeśli to fip, to niestety, nie masz zbyt wielkich możliwości ruchu ....
