Niewidomy Elwis MA DOM!!! Dziekuję wszystkim :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 22, 2010 9:30 Re: Bez oczu - bez szans na dom i życie.Prosimy o DT

Jaaga pisze:Sytuacja jest nieciekawa, bo tak naprawdę bezpieczny byłby jedynie w domowym DT. Plącze sie po całej okolicy i na dobrą sprawę, to nawet nie wiem, gdzie jest. Niby trzyma się blisko domu, ale to kot niewidomy. Jak dla mnie to sytuacja kiepska, bo jak dojdzie na ślepo do drogi, to obojetne bedzie, czy przejedzie go z białaczką, czy bez.
Myslałam, że bedzie siedział w zagródce. Do kociego pomieszczenia nie moge go dać, skoro jest zasmarkany z kk. Miał być zdrowy i spokojny, a wszędzie wędruje po omacku i wysmarkuje zawartość nosa.
Dziś miałam od Lidki odebrać dla niego lek przeciwwirusowy, ale nie dałam rady. Juz drugi dzień, bo ja jestem niezmotoryzowana i musze prosic o jeżdżenie męża, a jemu brakuje czasu.

Bardzo dziekuję wszystkim za pomoc w pokryciu kosztu testów i leczenia.
Martyna, jesli możesz, to wyslij mi pieniądze póxniej, bo ja się pogubię, nie mam nawet jak sprawdzic konta.


Jaaga pisze:Wydaje mi się, że nie ma co kotu ciągle robic mętliku w głowie ciągłymi zmianami miejsca i nie ma sensu zabierac go na takie króciutkie tymczasowanie. On nie widzi i musi przyzwyczajac sie do otoczenia.


Czegoś tu nie rozumiem. Sama piszesz, że kot plącze się po całej okolicy, że nawet nie wiesz gdzie jest, że może go przejechać samochód więc kocurek nie jest u Ciebie bezpieczny :( Więc lepiej chyba "zrobić mu mętlik w głowie" i zapewnić nawet TDT, ale gwarantujący kotu bezpieczeństwo.
Obrazek Obrazek

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Czw lip 22, 2010 9:33 Re: Bez oczu - bez szans na dom i życie.Czy znów ulica?DT PILNIE

Zapraszam do Bazarku na kotka (może dajmy mu jakieś imię :ok: ) ->

viewtopic.php?f=20&t=114677

O ile bazarek wypali, będzie podzielony na dwie równe części dla dwóch kocich bied :1luvu:
Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*]
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

ObrazekObrazek

Amanda_0net

 
Posty: 7297
Od: Pon mar 13, 2006 20:56
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw lip 22, 2010 11:03 Re: Bez oczu - bez szans na dom i życie.Czy znów ulica?DT PILNIE

Tak, plącze się wkoło domu, ale czy do mnie ma znowu wrócic po kilku dniach, bo pokryje czy zarazi kk kotkę i tak w koło szukac mu kilu- czy kilkunastodniowego domu tymczasowego? U nas nie ma samochodów, ale za to ja musze ciagle chodzic i sprawdzać, gdzie jest. Raczej trzyma sie domu. Tylko, gdyby poszedł w jednym kierunku, to jest droga.
Chyba lepiej intensywnie poszukac mu stabilnego DT do sierpnia.
Zamiast sie czepiac, możesz dac mu DT lub reklamowac go na forum, bo to mu wymiernie pomoze. Ja nie mam czasu siedziec przed komputerem.
Zaoferowałam, co mogłam, żeby nie był męczony. Jakoś nikt inny się nie kwapił do pomocy, choć chyba rzadko kto ma tyle zwierząt, co ja. Napisałam to, bo była wypowiedź, ze sytuacja nie jest taka zła,więc ją przedstawiłam.

Jaaga

 
Posty: 1664
Od: Pon lip 03, 2006 16:49
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw lip 22, 2010 12:02 Re: Bez oczu - bez szans na dom i życie.Czy znów ulica?DT PILNIE

Jaaga pisze:Tak, plącze się wkoło domu, ale czy do mnie ma znowu wrócic po kilku dniach, bo pokryje czy zarazi kk kotkę i tak w koło szukac mu kilu- czy kilkunastodniowego domu tymczasowego? U nas nie ma samochodów, ale za to ja musze ciagle chodzic i sprawdzać, gdzie jest. Raczej trzyma sie domu. Tylko, gdyby poszedł w jednym kierunku, to jest droga.


może o ten jeden kierunek za dużo :roll:
Rozumiem, że z KaleidoStar, która zaproponowała rozmawiałyście i nie ma możliwości izolacji kotów a ten krótki czas, o którym pisze to tylko kilka dni?

Jaaga pisze:Chyba lepiej intensywnie poszukac mu stabilnego DT do sierpnia.


ten stabilny DT będzie od kiedy, bo Halbina napisała, że od września.

Jaaga pisze:Zamiast sie czepiac, możesz dac mu DT lub reklamowac go na forum, bo to mu wymiernie pomoze. Ja nie mam czasu siedziec przed komputerem. Zaoferowałam, co mogłam, żeby nie był męczony. Jakoś nikt inny się nie kwapił do pomocy, choć chyba rzadko kto ma tyle zwierząt, co ja. Napisałam to, bo była wypowiedź, ze sytuacja nie jest taka zła,więc ją przedstawiłam.


Po wpisie przez MartyneP w naszym wątku pomoc zaproponowałyśmy...szpitalik w lecznicy z pełną diagnostyką i odroczoną płatnością. Skoro jednak zdecydowano inaczej nie będziemy nikogo na siłe uszczęśliwiać. Nie wiem, może klatka w lecznicy nie jest najszczęśliwszym rozwiązaniem, ale bezpiecznym a przede wszystkim byłby tam zdiagnozowany i leczony.
Martwisz się, że kot może zarażać kk a nie martwi Cię to, że robisz kotu testy po czym wypuszczasz go na dwór i nie masz kontroli z kim kot się kontaktuje? Dasz gwarancje, że nie ma tam innych kotów, z którymi mógł mieć np.jakąś konfrontacje?
Na liczbę zwierząt licytować się nie będe.
Obrazek Obrazek

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Czw lip 22, 2010 13:54 Re: Bez oczu - bez szans na dom i życie.Czy znów ulica?DT PILNIE

Super, ze jest szpitalik z odroczona płatnością, tylko kto póxniej zapłaci, Ty? Nie sądzę, zostaniemy z Martyną same z długiem w lecznicy. Nie mam na to pieniedzy, czy to tak trudno zrozumieć? Skoro teraz nie mam, to za miesiąc też z nieba mi nie spadna. Utrzymuje go, kupuję żwirek. Zapłaciłam w lecznicy 150 zł, z czego Martyna ma na koncie 30 zł. Jutro kolejna wizyta. Dlaczego JA mam sobie robić długi za szpitalikowanie, badania i operacje?

Nie jest to mój kot, a teraz wszystko jest na mojej głowie i jeszcze fochy. Testy robiłam mu w gruncie rzeczy dla bezpieczeństwa moich kotów i dlatego, że gdyby był nosicielem, to miałby wtedy inny DT. Moje koty są na wszystko zaszczepione i po testach. przy takiej ilości psów, żadne obce do nas nie przychodzą.
Nie musisz już sobie pogrubiać moich tekstów. Jak zwykle poradziłam sobie sama. Kot jest w moim drugim mieszkaniu.
Nie licytuję się ilością zwierząt, tylko prosze o zrozumienie, że przy w sumie 30 psach i 16 kotach, majac dwoje małych dzieci, pracując, trudno jest ciągle uganiać sie za jednym kotem.

Jaaga

 
Posty: 1664
Od: Pon lip 03, 2006 16:49
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw lip 22, 2010 13:58 Re: Bez oczu - bez szans na dom i życie.Czy znów ulica?DT PILNIE

Dziewczyny, zgłaszał się tutaj wątek ślepaczków, może napisać o tym kotku? Jakieś pieniądze na pewno będą.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Czw lip 22, 2010 14:02 Re: Bez oczu - bez szans na dom i życie.Czy znów ulica?DT PILNIE

I znowu przepychanki. Dopóki kot był na dworze to było duże zainteresowanie co z nim będzie. Jak kot jest w miarę bezpieczny to siada się na dom, który dał mu takie schronienie na jakoie go w tej chwili stać. Nie rozumiem co się stało z tym portalem. Zamiast dbać o dobro zwierząt forumowiczki naskakują jedna na drugą. Tym zniechęcają potencjalne domy tymczasowe a nawet stałe. Dziewczyny opamiętajmy się i szukajmy najlepszego, nawet doraźnego wyjścia dla kota. Tu nie chodzi o nas tylko o te biedne, bezdomne i chore koty. Jeśli jest możliwość żeby kot był w lecznicy jestem jak najbardziej za. Będzie zdiagnozowany i leczony. Nie stanie się to w tydzień czy dwa a potem jak napisała Halbina, będzie miał DT. Pieniądze można uzbierać z bazarków i cegiełek na allegro. Myślę, że to było by dobrze rozwiązanie a coś by się nareszcie z kotem działo.
Pisałaś Jaaga, że masz klatkę. Może lepiej przetrzymać nieboraka w klatce niż pozwolić mu się włóczyć. Wtedy była by pewność, że nic mu nie grozi.
Reszta należy do osób, które się w tej chwili kotem zajmują i pod czyją kot jest opieką. Trzeba zacząć działać. Jest już kilka bazarków. Pieniądze na pewno się uzbiera. Przecież nie chodzi tu o termin kilku dni. A za jakiś czas będzie jakaś kwota.Ja z chęcią pomogę. Może i inne dziewczyny zadeklarują jakąś minimalną kwotę. Dajmy temu kotu szansę, jeśli już zapadła decyzja pomocy dla niego to doprowadźmy ją do końca.
Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*]
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

ObrazekObrazek

Amanda_0net

 
Posty: 7297
Od: Pon mar 13, 2006 20:56
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw lip 22, 2010 14:05 Re: Bez oczu - bez szans na dom i życie.Czy znów ulica?DT PILNIE

Gosiar, watek ślepaczkowy juz dawno wie 8)
Elvis, bo tak ma kotek na imię, jest na liście kandydatów do wsparcia, pieniążki są dzielone na koniec miesiąca i przesyłane na koto opiekuna kota, takie mamy zasady
najważniejsza sprawa to dt dla Elvisa, cału czas polecam go i apel o dt na naszej klasie, jednak odzewu nie ma, tak, Jaaga?

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26817
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw lip 22, 2010 14:27 Re: Bez oczu - bez szans na dom i życie.Czy znów ulica?DT PILNIE

alessandra pisze:Gosiar, watek ślepaczkowy juz dawno wie 8)
Elvis, bo tak ma kotek na imię, jest na liście kandydatów do wsparcia, pieniążki są dzielone na koniec miesiąca i przesyłane na koto opiekuna kota, takie mamy zasady
najważniejsza sprawa to dt dla Elvisa, cału czas polecam go i apel o dt na naszej klasie, jednak odzewu nie ma, tak, Jaaga?

Dzięki wielkie!

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Czw lip 22, 2010 15:20 Re: Bez oczu - bez szans na dom i życie.Czy znów ulica?DT PILNIE

Amanda_0net pisze:I znowu przepychanki. Dopóki kot był na dworze to było duże zainteresowanie co z nim będzie. Jak kot jest w miarę bezpieczny to siada się na dom, który dał mu takie schronienie na jakoie go w tej chwili stać. Nie rozumiem co się stało z tym portalem. Zamiast dbać o dobro zwierząt forumowiczki naskakują jedna na drugą. Tym zniechęcają potencjalne domy tymczasowe a nawet stałe. Dziewczyny opamiętajmy się i szukajmy najlepszego, nawet doraźnego wyjścia dla kota. Tu nie chodzi o nas tylko o te biedne, bezdomne i chore koty. Jeśli jest możliwość żeby kot był w lecznicy jestem jak najbardziej za. Będzie zdiagnozowany i leczony. Nie stanie się to w tydzień czy dwa a potem jak napisała Halbina, będzie miał DT. Pieniądze można uzbierać z bazarków i cegiełek na allegro. Myślę, że to było by dobrze rozwiązanie a coś by się nareszcie z kotem działo.
Pisałaś Jaaga, że masz klatkę. Może lepiej przetrzymać nieboraka w klatce niż pozwolić mu się włóczyć. Wtedy była by pewność, że nic mu nie grozi.
Reszta należy do osób, które się w tej chwili kotem zajmują i pod czyją kot jest opieką. Trzeba zacząć działać. Jest już kilka bazarków. Pieniądze na pewno się uzbiera. Przecież nie chodzi tu o termin kilku dni. A za jakiś czas będzie jakaś kwota.Ja z chęcią pomogę. Może i inne dziewczyny zadeklarują jakąś minimalną kwotę. Dajmy temu kotu szansę, jeśli już zapadła decyzja pomocy dla niego to doprowadźmy ją do końca.


Amanda, masz zupełną rację. Nie mamy czasu siedzieć na forum i śledzić wątki. Kotów potrzebujących jest dużo. O Elvisie napisała na naszym wątku MartynaP z prośbą o pomoc. Zastanawiałyśmy się z Adrią jak mu pomóc, bo nie mamy wolnych środków na koncie, ani wolnego DT. Jedyne co mogłyśmy na szybko zaproponować to miejsce w lecznicy, gdzie jest dobra diagnostyka i nie płacimy za szpitalik z uwagi na długą współpracę :wink: Mamy również zniżki na leczenie, kastracje. Oczywiście, że rachunek trzeba by było w końcu zapłacić za badania, ale był by czas na zebranie funduszy i znalezienie DT. Wydawało nam się to w tym momencie najrozsądniejsze i była to oferta konkretnej pomocy.
Może zamiast pluć jadem warto by było zastanowić się co dla kota jest najlepsze.
Jaaga nie musiała by wydawać kasy, którą wydała na szybko, kot byłby bezpieczny i leczony. I tak jak zawsze w takich przypadkach, tylko kota żal :(

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Czw lip 22, 2010 15:43 Re: Bez oczu - bez szans na dom i życie.Czy znów ulica?DT PILNIE

Doszły wpłapty od:
martecek 30 zł
Maria Krystyna prosze sie ujawnic :) 40 zł

jest juz 100 zł. czyli prawie bedzie dla jaagi na zwrot za testy


Sytuacja wyglada tak

Halbinka zaproponowala DT od wrzesnia wiec najlepiej by bylo znalesc mu tymczas na w sumie caly sierpien.
chyba ze jaaga da rade sie nim przez miesiac zajac ale wiem ze to dlugo wiec zostawiam decyzje jaadze bo dt mial byc na krotko

skoro kot mial zrobione tylko testy i przez pania od ktorej mialam o nim informacje odrobaczony,to chyba narazie niec innego jak tylko okulista mu zostaje no bo musi nabrac sil zeby go zaszczepic,wiec chyba lepiej z tym zaczekac

w pierwszym poscie zostawiam swoj numer jakby cos...bo jak widac pozno do domu wracam ;)
ObrazekObrazekObrazek

MarKotek

 
Posty: 4247
Od: Pon lut 23, 2009 0:36
Lokalizacja: Będzin

Post » Czw lip 22, 2010 15:48 Re: Bez oczu - bez szans na dom i życie.Czy znów ulica?DT PILNIE

Adria pisze:Po wpisie przez MartyneP w naszym wątku pomoc zaproponowałyśmy...szpitalik w lecznicy z pełną diagnostyką i odroczoną płatnością. Skoro jednak zdecydowano inaczej nie będziemy nikogo na siłe uszczęśliwiać. Nie wiem, może klatka w lecznicy nie jest najszczęśliwszym rozwiązaniem, ale bezpiecznym a przede wszystkim byłby tam zdiagnozowany i leczony.
Martwisz się, że kot może zarażać kk a nie martwi Cię to, że robisz kotu testy po czym wypuszczasz go na dwór i nie masz kontroli z kim kot się kontaktuje? Dasz gwarancje, że nie ma tam innych kotów, z którymi mógł mieć np.jakąś konfrontacje?
Na liczbę zwierząt licytować się nie będe.

czy ja nie pisalam ze jesli zgodzi sie wet na odroczona platnosc to jestem jak najbardziej za :?:
jaka inna decyzja zostala podjeta...
ObrazekObrazekObrazek

MarKotek

 
Posty: 4247
Od: Pon lut 23, 2009 0:36
Lokalizacja: Będzin

Post » Czw lip 22, 2010 15:59 Re: Bez oczu - bez szans na dom i życie.Czy znów ulica?DT PILNIE

MartynaP pisze:
Adria pisze:Po wpisie przez MartyneP w naszym wątku pomoc zaproponowałyśmy...szpitalik w lecznicy z pełną diagnostyką i odroczoną płatnością. Skoro jednak zdecydowano inaczej nie będziemy nikogo na siłe uszczęśliwiać. Nie wiem, może klatka w lecznicy nie jest najszczęśliwszym rozwiązaniem, ale bezpiecznym a przede wszystkim byłby tam zdiagnozowany i leczony.
Martwisz się, że kot może zarażać kk a nie martwi Cię to, że robisz kotu testy po czym wypuszczasz go na dwór i nie masz kontroli z kim kot się kontaktuje? Dasz gwarancje, że nie ma tam innych kotów, z którymi mógł mieć np.jakąś konfrontacje?
Na liczbę zwierząt licytować się nie będe.

czy ja nie pisalam ze jesli zgodzi sie wet na odroczona platnosc to jestem jak najbardziej za :?:
jaka inna decyzja zostala podjeta...


Ja też jestem za :ok: Tam miałby zapewnioną opiekę na miejscu. Byłby bezpieczny.
Pieniądze się uzbiera.
MartynaP DT na lipiec i sierpień. To dwa długie miesiące.
Basiu jaki byłby przybliżony miesięczny koszt samego pobytu w szpitaliku?
Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*]
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

ObrazekObrazek

Amanda_0net

 
Posty: 7297
Od: Pon mar 13, 2006 20:56
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw lip 22, 2010 16:05 Re: Bez oczu - bez szans na dom i życie.Czy znów ulica?DT PILNIE

Amanda_0net pisze:
Ja też jestem za :ok: Tam miałby zapewnioną opiekę na miejscu. Byłby bezpieczny.
Pieniądze się uzbiera.
MartynaP DT na lipiec i sierpień. To dwa długie miesiące.
Basiu jaki byłby przybliżony miesięczny koszt samego pobytu w szpitaliku?


Elwis ma szanse pojechac do Wrocławia do okulisty,jak tylko znajdzie sie transport.
Kochana gosia zaproponowala mi dzis :1luvu:


gosiakot pisze:
MIKUŚ pisze:Może też być poniedziałek, środa lub piątek. Ale wtedy musimy się umówić czy na pewno. Powiedziała Nam że jutro na 100 % można :lol:

Bardzo Was proszę , jeśli znajdziecie transport do Wrocławia , to umówcie także wizytę dla ślepego kotka od MartynyP. Dzwoniłam do Martyny, oni by chętnie skorzystali z takiej możliwości ale nie maja kasy- koszty wizyty dla tego biedaka który nawet nie ma imienia oraz ewent . leków czy zabiegów biorę na siebie - -szkoda jechać do Wrocławiam ekstra tylko z Mokką ,skoro można pomóc także innemu kotu .
Ogromnie mi przykro że nie mogę zaoferować transportu :(
może jednak ktoś się zgodzi...
ObrazekObrazekObrazek

MarKotek

 
Posty: 4247
Od: Pon lut 23, 2009 0:36
Lokalizacja: Będzin

Post » Czw lip 22, 2010 16:12 Re: Bez oczu - bez szans na dom i życie.Czy znów ulica?DT PILNIE

Dziewczyny, przeklejam tutaj z innego wątku opinię uzyskaną od dr. Garncarza dot. innego kota:

annskr pisze:Odpowiedź od dr Garncarza - potrzebne potwierdzenie, że pokazane na przesłanych zdjęciach wypadnięte trzecie powieki są faktyczne przyrosnięte.
I że operacje rozspojenia takich powiek wykonuje się tylko u całkiem niewidomych kotów - z uwagi na ich małą skuteczność.


Może jednak poczekać - skoro operacja może być mało skuteczna?


p.s. annskr sorry, że tak bez pytania użyłam twojego postu.
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 51 gości