Radlin i koty Pani I. bez zmian ... WATEK DO ZAMKNIĘCIA

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 16, 2010 7:40 Re: Radlin: 50 chorych kotów !! potrzebne WSPARCIE

Betta pisze:o kotce która mi uciekła był wpis...nikt nic nie doradził wiec nawet nie pisałam że wczoraj ją złapaliśmy z p. ireną bo to chyba juz nikogo nie obchodzi

Raczej powstrzymano się od komentarzy.
Betta pisze:zrozumiałam co zrobiłam źle , przeprosiłam na wątku za moje nieodpowiedzialne podejście do sprawy, od jakiegoś czasu staram sie na tyle na ile czas mi pozwala poukładać "stare" sprawy (nie tylko radlinskie)...

Szczerze pisząc, to Twoje przeprosiny są nic nie warte. Za kilka dni zrobisz to samo. Od pół roku robisz to samo. Mnie osobiście Twoje wywody nie ruszają, przerost formy nad treścią, już się takich elaboratów naczytałam i nigdy z nich nic nie wynikało. Nie znoszę jak ktoś robi ze mnie idiotkę, także odpowiedz mi na pytanie: jak wygląda sytuacja w Radlinie skoro tam bywasz (mimo iż twierdzisz, że być nie mogłaś). Co z zabiegiem ostatniej (w szopie została już tylko jedna?) kotki, skoro dług spłacony, a DT posterylkowy jest?

Jak Ci już wcześniej mówiłam, ja teraz mam masę roboty i jak zauważyłaś rzadko jestem w domu. Po odbiór klatki miałyśmy się umówić, miałyśmy. Nie Ty miałaś mi wyznaczyć termin.

Dlaczego wspominam o tym tu napisałam wcześniej. Jak masz jakieś pomysły, to nie musisz nic proponować, realizuj. Dla mnie koniec tematu.

U Ryżej wszystko w porządku, poza tym, ze boi sie psa i Pani już po kilku dniach ja wypuściła i Ryżulka z powodu psa nie umiała wrócić do domu :roll: Bez komentarza.

zerduszko

 
Posty: 1048
Od: Nie sie 23, 2009 15:35
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pt lip 16, 2010 8:45 Re: Radlin: 50 chorych kotów !! potrzebne WSPARCIE

zerduszko pisze:(...)

U Ryżej wszystko w porządku, poza tym, ze boi sie psa i Pani już po kilku dniach ja wypuściła i Ryżulka z powodu psa nie umiała wrócić do domu :roll: Bez komentarza.


Ale wróciła?
Dziękuję. Trzymam kciuki za wszystkich :)!...

RudyiSrebrnyKot

 
Posty: 4830
Od: Nie paź 25, 2009 12:46
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt lip 16, 2010 8:56 Re: Radlin: 50 chorych kotów !! potrzebne WSPARCIE

Sama nie, bo siatka to dla niej przeszkoda nie do sforsowania. Pani musiała po nią iść. Ona bankowo była kotem niewychodzącym. Od tej pory nawet nie patrzy co tam za szybą jest. Na dniach ma być drugi raz odrobaczona, potem szczepienia i mam nadzieję, że z psem się zaprzyjaźni.

zerduszko

 
Posty: 1048
Od: Nie sie 23, 2009 15:35
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pt lip 16, 2010 10:56 Re: Radlin: 50 chorych kotów !! potrzebne WSPARCIE

:ok:
No oby!. kciuki mocne.
a ten pies jakiś nielubiący jest? adaptacja była? przenoszenie zapachów i te sprawy? czy Pani na żywioł kotka wpuściła do psa?
zresztą to już i tak niewiele zmieni...
Dziękuję. Trzymam kciuki za wszystkich :)!...

RudyiSrebrnyKot

 
Posty: 4830
Od: Nie paź 25, 2009 12:46
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt lip 16, 2010 20:30 Re: Radlin: 50 chorych kotów !! potrzebne WSPARCIE

Koty z szopy...

jak pisałam została jedna kocica przy szopie do sterylki... dt posterylkowe jest u eweliny, póki co nie było z mojej strony możliwości dowozu do lecznicy na zabieg ; dług uregulowany za poprzednie kocice, jednak i ja i ty jesteśmy na minusie, a bluerat zostało 25 zł jesli dobrze kojarze... wiec suma sumarum dług jest
gdy wróce za tydzien mysle że mogłabym zorganizowac transport dla tej kotki ale to kolejne 20 zł , dt u eweliny mysle będzie nadal aktualne
w radlinie byłam w poniedziałek z p.Tarnowskim u p.Ireny w nowym lokum,a wiec nie przy szopie, co dzieje sie u kotów wiem bo p.Irena non stop do mnie dzwoniła, była tez 3 razy szukac tej koci co uciekła... gdy ją złapała pojechałam z nią do radlina (to było przedwczoraj) i widziałam kociaki... wyglądaja znacznie lepiej, biała to nie ten sam kot, oczy maja całkiem ładne, za wyjatkiem czarnej, twojej pierwszej na sterylce, i tej co nie była jeszcze sterylizowana.. ogólnie to czarna wygląda na słabą i kocur zwany Książe stracił mocno na wadze, również w nieciekawym stanie jest kotka którą złapałysmy po tygodniowym wałęsaniu sie w poblizu mojego domu - została mi 2 dawki leku na kokcydioze...podałam go burej chudziniue i Księciu... za tydzien musze dokupic zeby powtórzyc.... czarnej i burej przydałby sie convalescence albo inne w miare dobre żarełko...
p.irenie karme dostarczyła ostatnio p.henning , ja tez przedwczoraj zostawiłam 3 puszki i suche ... p.irena nie moze juz brac jedzenia ze szkoły bo zamknieta...za chwile koty znowu beda na resztkach...
ciągle przy szopie zdarzaja sie dziwne sytuacje z mieszkancami, którzy jak p.irena twierdzi ostatnio znów strzelali w koty(czy rzucali kamieniami)...o tyle to gorsza że koty dziwnym sposobem po powrocie ze sterylek stały sie bardziej ufne...bura która wczesniej nie dała sie pogłaskac zreszta jak i biała.... lgną do człowieka, jedynie czarna została nieufna....
koty po wypuszczeniu bardzo szybko zaaklimatyzowały sie... wszystkie... tworzą bardzo zgrane szczęsliwe stado..

tak, przedwczoraj byłam w radlinie...samochodem rodziców... świeżo po naprawie... ledwo jedzi ten złom,... ta podróż planowana nie była...wyszło w praniu, nie sadziąłm ze kotke złapiemy , a jesli nawet to chciałam ja zatrzymac 2 dni i pokarmic... p.irena upierała sie jednak ze zadba o nia na miejscu...chciała z nia wracac busem.... dostałam samochód z zaznaczeniem ,że ostatni raz pokonuje nim trase rybnik-radlin
czemu nie załatwiłam innego transportu dla ostatnije koci? po1 -cały tydzien byłam w mega ruchu, w miesice , poza miastem, w domu tez nie mało roboty...jak juz pisałam pożądkuje własne zastane sprawy.. po2 - mój osobisty debet i odpowiedzialnosc za rachunek w lecznicy.....jak i czekanie na deklaracje, o któej wysłaniu zapewniano mnie chyba ze 3 razy, jak i jej nie dotarciu .... przerosło mnie.... jestem bez grosza , a nie powinnam sobie na to pozwolic w mojej sytuacji

nie odezwałam sie kolejnego dnia bo to był zagoniony dzien... rano wyjachałam poza miasto.... zapomniałam (mogłabym przeprosic ale chyba to nic nie warte)....pisałam jednak potem esy z zapytaniem kiedy moge przywiexc ci klatke, nie odpisałas na żaden, dzwonic niestety nie moge bo rachunek na oba telefony z których korzystam jest mega przekroczony dzieki kocim sprawom....

znów o mnie
> moja sytaucja fnansowa sprawia że czuje sie mało komfortowo i czuje bardzo głęboko ze póki nie zostanie uregulowany mój debet nie powinnam sie brac za akcje kumulujące dodatkowe koszta... po prostu czuje sie niepewnie, na własne leki (nietanie) pożyczam od rodziny, a sytuacja ta stała sie dla wszystkich frustrująca....
wiem, kolejny raz o tym pisze, ale nie rozumiem czemu tak łatwo przychodzi ci ocena mojej osoby, tez nie siedzisz u mnie w domu..tak, obiecałam sie zrehabilitowac ale robię to na tyle na ile teraz moge i to dotyczy nie tylko kotów....a to ze w twojej ocenie sytuacji radlinskich kotów to mało, to sie zgadzam, ale pozwole sobie stwierdzic ze teraz właśnie moja postawa jest odpowiedzialna, w stosunku nie tylko do kocich spraw, ale i ludzkich.... szkoda że patrzysz tak płytko na moją osobę...
ja sie na forum żadne nie pchałam, dla mnie pisanie na tego typu tworach jest nienaturalne, zawsze wolałam konkretny kontakt z ludzmi (ps o żalach ap Bimsa powiedziałas mi w złości po kilku miesiacach - top dla mnie nie było w porzadku kiedy o inne rzeczy dawno mi wygarnełas) - i konkretna pomoc - in real, bo wtedy sie czuje że sie pomoga (może dlatego nie mialam odpowiedniej mobilizacji do działań w wirtualu)....i napewno będę pomagać zwierzakom praktycznie bardziej , jak tylko bede miała lepsze warunki , póki co w wirtualnej rzeczywistości czuje sie non stop osądzana, mimo tego że jednak pomagam...niestety nie na tyle, na ile życza sobie tego wirtualni wyjadacze.... ja dopiero wchodze w ten swiat, wiec popełniam błedy

mam nadzieje że ostatni raz byłam zmuszona bronic swojej osoby, wyzywanej od manipulatorów i innych jakobym wszystko co robiłam, robiła świadomie i z premedytacją (apropo "robienia z kogoś idiotki") , bo tak nie było... i naprawde nie rozumiem jakim prawem w ten sposób można sie do kogoś odzywac

Betta

 
Posty: 703
Od: Nie lut 21, 2010 21:53

Post » Pt lip 16, 2010 21:29 Re: Radlin: 50 chorych kotów !! potrzebne WSPARCIE

Betta pisze:Koty z szopy...

(...)
ciągle przy szopie zdarzaja sie dziwne sytuacje z mieszkancami, którzy jak p.irena twierdzi ostatnio znów strzelali w koty(czy rzucali kamieniami)...o tyle to gorsza że koty dziwnym sposobem po powrocie ze sterylek stały sie bardziej ufne...bura która wczesniej nie dała sie pogłaskac zreszta jak i biała.... lgną do człowieka, jedynie czarna została nieufna....
koty po wypuszczeniu bardzo szybko zaaklimatyzowały sie... wszystkie... tworzą bardzo zgrane szczęsliwe stado..
(...)


Dobrze przeczytać tyle wiadomości... :)
Koty są teraz bezpieczne, czy nie (w związku z tymi incydentami)? Jak zachowuje się Pani Irena? Wydaje się, że coś do niej dotarło w sprawie opieki nad kotami, czy się mylę?
Czy jest jakaś pomoc ze strony miasta w sprawie dokarmiania?
Pozdrawiam i kciuki za wszystkich trzymam :ok: :ok: :ok:
Dziękuję. Trzymam kciuki za wszystkich :)!...

RudyiSrebrnyKot

 
Posty: 4830
Od: Nie paź 25, 2009 12:46
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt lip 16, 2010 21:44 Re: Radlin: 50 chorych kotów !! potrzebne WSPARCIE

RudyiSrebrnyKot pisze::ok:
No oby!. kciuki mocne.
a ten pies jakiś nielubiący jest? adaptacja była? przenoszenie zapachów i te sprawy? czy Pani na żywioł kotka wpuściła do psa?
zresztą to już i tak niewiele zmieni...

Pies jest ok, nie wiem jak to wyglądało. Sama na kotach znam się jak wilk na gwiazdach, więc nawet Pani nic nie doradzałam. Kotka ma tam miejsca gdzie się może skryć przed psami, ale problem pojawia się jak ich ścieżki muszą się przeciąć. Dziwne, w DT spała z 2 psami w łóżku. Pewnie to kwestia czasu.

zerduszko

 
Posty: 1048
Od: Nie sie 23, 2009 15:35
Lokalizacja: Rybnik

Post » Sob lip 17, 2010 7:37 Re: Radlin: 50 chorych kotów !! potrzebne WSPARCIE

Pewnie tak :). Moje koty właśnie "oswajają" psa sąsiadów. Ale pewnie jak już się zaakceptują piesek wyjedzie, bo na wakacje z rodziną przyjechał :P
Dziękuję. Trzymam kciuki za wszystkich :)!...

RudyiSrebrnyKot

 
Posty: 4830
Od: Nie paź 25, 2009 12:46
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob lip 17, 2010 12:40 Re: Radlin: 50 chorych kotów !! potrzebne WSPARCIE

ja bym nie była przekonana że zwierzeta sa bezpieczne przy takim nastawieniu do nich.... strzelanie przez dzieciaki do kotów tymi plastikowymi kulkami to nie pierwsza taka akcja tam....koty narazie oczy maja :roll: bardziej martwiące są te próby podpalania .... o tym wszystkim zgłasza pani Irena policji, ale póki policja nie dostanie dowodu , albo nie złapie nikogo na goracym uczynku, albo nie bedzie cesciej sie pojawiac na blokowiskach (co jest watpliwe raczej) to te akcje sie nie skoncza.....fakt że przez prawie 10 lat policja nie reagowłąa na akty przemocy wobec zwierzat sprawił że wiele ludzi utwierdziło sie w tym, ze to widocznie nie takie niewłasciwe

p.irena prosiła UM o wsparcie na pokarm... nie dostała go... oprocz tego ze p.irena chce odzyskac zabrane jej podczas eksmisji koty i ciagle nie do konca rozumie ze jej sytuacja jest na tyle patowa ze nie stworzy odpowiednich warunków dla chorych kotów, to napewno jest świadoma tego ze koty którymi teraz sie opiekuje musza byc wysterylizowane, a ewentualny nowy miot uśpiony.... równiez wie ze nie moze znosic kolejnych kotów do nowego lokum... jest jednak zdeterminowana i chetna do współpracy z UM i straża w kwestii wyłapywania i sterylizacji kotów oraz ich dokarmiania
niestety....w UM i na Policji czy Strazy nie biora p.ireny na powaznie.... jeśli nie stanie za nia choc 1 obywatel ona nic u nich nie wskura.... choc bluerat dzwoniła i proponowała konkretna pomoc tez sie wymigiwali .... do nich trzeba z wieksza siła uderzyc

:!: doszła wpłata 230 zł ....upewnie sie tylko czy to ta obieocana darowizna i przeleje komu trzeba

Betta

 
Posty: 703
Od: Nie lut 21, 2010 21:53

Post » Nie lip 18, 2010 23:18 Re: Radlin: 50 chorych kotów !! potrzebne WSPARCIE

cegiełkowe allegro dla radlinek > http://allegro.pl/item1153395829_zdjeci ... iakow.html - mam nadzieję że dobrzez zrobione... jakby co prosze o sugestie.... jutro jeszcze bede miała dostep do netu wiec moge cos zmienic , potem poza siecia jestem az do 27ego
nie wiem czemu nie wskoczył nr konta.... :/

Betta

 
Posty: 703
Od: Nie lut 21, 2010 21:53

Post » Pon lip 19, 2010 19:52 Re: Radlin: 50 chorych kotów !! potrzebne WSPARCIE

Widzę, że w rozliczeniu nie ma przelewu od bluerat 45,80 zł. Dotarła też wpłata od Betty - 70 zł.

Wydatki:
- 5 zł - puszka whiskas x2
- 6 zł - saszetki whiskas x5
- 20 zł - żwirek x2
- 21 zł - RC Babycat x2
- 20 zł - RC Kitten

Saldo:

495,8 zł - 505,80 zł = - 10,00 zł
Ostatnio edytowano Wto sie 03, 2010 14:33 przez zerduszko, łącznie edytowano 3 razy

zerduszko

 
Posty: 1048
Od: Nie sie 23, 2009 15:35
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pon lip 19, 2010 20:39 Re: Radlin: 50 chorych kotów !! potrzebne WSPARCIE

Podniosę.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon lip 19, 2010 20:40 Re: Radlin: 50 chorych kotów !! potrzebne WSPARCIE

Bluerat ciągle ma do oddania 3 kocurki.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto lip 20, 2010 7:32 Re: Radlin: 50 chorych kotów !! potrzebne WSPARCIE

Kocurki do ds :!:
Gosiara
 

Post » Wto lip 20, 2010 10:01 Re: Radlin: 50 chorych kotów !! potrzebne WSPARCIE

Poszukuję kogoś na wizytę przed adopcyjną dla buraski małej radlinianki - znacie kogoś? aaa - kogoś z Piekar Śląskich :lol:

malawaszka

 
Posty: 1023
Od: Pon maja 24, 2004 23:58
Lokalizacja: ok Siewierza

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], raiya i 49 gości