Koty z Borów Tucholskich - koty wracają do domu!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 02, 2010 7:01 Re: Koty z Borów Tucholskich - relacja z wizyty str 8

Fredziolina, regularnie kupowana jest dla Huberta karmę z pieniędzy, które dostaję od Was, poza tym pomaga bardzo Kocia Dolina i Fundacja Viva. Dzięki tym wszystkim wpłatom Hubert dostał od ostatniej mojej relacji karmę na sumy:
300
240
ponad 400
380

Z Hubertem jestem w kontakcie telefonicznym. Mówi, że ciężko dotrzeć tam do kotów, ale że co parę dni tam jedzie. Mam nadzieję, że jest, jak mówi i że one nie głodują zasypane tym cholernym śniegiem.

Przepraszam, że nie ma nowych zdjęć, dopóki sniegi nie puszczą, na pewno nie będzie. Jeśli tylko tam pojadę (a z prognoz wynika, że chyba niezbyt szybko), na pewno napiszę i pokażę, jak jest.
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Sob lut 06, 2010 20:53 Re: Koty z Borów Tucholskich - relacja z wizyty str 8

Dobrze, że koty nie zostały same...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pt lut 26, 2010 6:53 Re: Koty z Borów Tucholskich - relacja z wizyty str 8

Melduję, że w zeszłym tygodniu Hubert dostał karmę na sumę 380 złotych, częściowo ze zbiórki miauowej, a częściowo z tego, co zebrała na koty borowiackie Viva.
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Śro mar 03, 2010 9:03 Re: Koty z Borów Tucholskich - relacja z wizyty str 8

fajnie, dzieki za informacje i pomoc
Obrazek

Coma

 
Posty: 372
Od: Wto mar 01, 2005 15:54
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro mar 03, 2010 9:15 Re: Koty z Borów Tucholskich - relacja z wizyty str 8

Wysłałam składki za 2 miesiące.

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Pon mar 29, 2010 6:14 Re: Koty z Borów Tucholskich - relacja z wizyty str 8

W zeszłym tygodniu Hubert dostał karmę na sumę 388,55 zł.

I teraz wiadomość... nie wiem, smutna chyba, ale być może nie do końca. Otóż Hubert dostał od właściciela gruntu ultimatum i ma pozbyć się kotów z terenu. Według słów Huberta koty znajdą schronienie. Te, które dadzą się wyłapać. Po zimie zostało ich około dwudziestu, część przygarnie gospodarz zza rzeki, część weźmie Hubert do domu, część znajomi i krewni Huberta. Na teraz nie jestem w stanie zweryfikować tego, mogę jedynie zaufać słowom Huberta. Jednak jak tylko będę mogła, pojadę tam i zobaczę, jak to wygląda. Koty mają zniknąć niedługo.
Myślę, że w zależności od tego, ile kotów wyląduje u gospodarza i jak to naprawdę będzie wyglądało, ile będzie u Huberta, można od czasu do czasu podrzucać im karmę.

I teraz nie wiem, wstrzymać się ze zbiórką, czy jednak dalej zbierać, a w razie, gdyby okazała się karma niepotrzebna, przekazać na jakiś inny cel?

I jeśli Hubert weźmie do domu samce, które sa niekastrowane, to na pewno trzebaby mu zafundować ich kastrację, bo zginie od smrodu.
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Pon mar 29, 2010 20:05 Re: Koty z Borów Tucholskich - relacja z wizyty str 8

mylse ze zbierac trzeba dalej chociazby na te kastracje, lub dla przyszlych nowych wlascicieli zeby koty nie glodowaly bo przyzwyczajone sa do dokarmniania, smutno ze tak sie dzieje, czekamy na dalsze wiesci jak tam pojedziesz
Obrazek

Coma

 
Posty: 372
Od: Wto mar 01, 2005 15:54
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon kwi 05, 2010 8:02 Re: Koty z Borów Tucholskich - relacja z wizyty str 8

Najświeższe wiadomości są takie, że w lesie zostało siedem niełapalnych kotów, dla których Hubert wystawił budkę. Przyczepa miała być zlikwidowana. Reszta kotów jest u gospodarza za rzeką i u krewnych lub znajomych Huberta. Umówiłam się Hubertem, ze kiedy przyjadę, to będę chciała zrobić foty kotom u gospodarza. Może też mu trochę karmy dla tych, które u niego się ostaną podrzucę.

Dla tamtych siedmiu sztuk dalej będę kupować karmę.

Hubert prosił, żebym wszystkim pomagającym podziękowała z całego serca, co niniejszym czynię.
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Wto kwi 06, 2010 0:08 Re: Koty z Borów Tucholskich - relacja z wizyty str 8

:? :? :?
należy się chyba cieszyć, bo mogło być gorzej
kotuchom u gospodarza w obecnej sytuacji może być lepiej, a ów - chyba człek dobry, skoro przygarnął lub choćby tylko zgodził się na zwierzęta
szkoda tylko, że niektóre poszły w nieznane :(

Kota i wszyscy pomagający - dla Was wielkie uznanie :king:
Niełatwo uratować świat. Uratować jedno życie jest bardzo łatwo.

frida

 
Posty: 489
Od: Pt paź 01, 2004 0:17
Lokalizacja: dawniej chojnice

Post » Wto kwi 06, 2010 8:46 Re: Koty z Borów Tucholskich - relacja z wizyty str 8

frida pisze::? :? :?
szkoda tylko, że niektóre poszły w nieznane :(


No szkoda, ale myślę, ze to było nie do uniknięcia. Zimą, która jaka była, wszyscy wiedzą, Hubert nie miał szans docierać tam do nich tak często, jak zwykle, zapewne głodne porozchodziły się, część zginęła, część być może znalazła sobie jakieś nowe lokum. Te, które przeżyły, mogłyby sobie tam żyć, ale co zrobić, jeżeli są ludzie, którzy nie mają serca?


A Ty na Antypodach? :D
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Czw kwi 29, 2010 21:40 Re: Koty z Borów Tucholskich - zmniejszone stado

Część kotów, które zostały wywiezione do gospodarza za rzekę wróciła. Znów na polanie Hubert ma ich kilkanaście. Na razie nie ma niebezpieczeństwa, nie chcę się wdawać w szczegóły, bo to są sprawy rodzinne. W każdym razie dalej będę się opiekowac kotami z Borów.

Hubert musiał zlikwidować przyczepę, chce postawić tam jakieś budki. Mogłabym mu kilka załatwić, ale problem z transportem, bo one są raczej duże. Zobaczymy, czy da się coś załatwić.
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Wto cze 29, 2010 10:06 Re: Koty z Borów Tucholskich - koty wracają do domu!!

Dawno nie było tu wiadomości :?
Przy okazji może jakaś aktualizacja stanu kotów (co moim zdaniem jest dość istotne po wcześniejszych kocich roszadach).
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Wto cze 29, 2010 10:31 Re: Koty z Borów Tucholskich - koty wracają do domu!!

Tak, przepraszam, końcówka roku szkolnego zawsze jest mocno pochłaniająca.

W maju Hubert dostał dużą dostawę karmy ze zbiórek z miau i Kociej Doliny. Również KD pamiętała o karmie dla Huberta po wygranej głosowania w Krakvecie i czekają dla kotów dwa piętnastokilowe wory w mojej piwnicy. Mam wakacje, więc wybiorę się tam, ale czekam, aż Hubert wyjdzie ze szpitala. Ma problemy ze zdrowiem, na razie czeka na wyniki badań.

Miałam niepokojącą wiadomość od Huberta, że są naciski na niego, żeby stado jednak ostatecznie zlikwidował, wiem, że ponownie próbował wywieźć koty do zaprzyjaźnionych gospodarstw, ale jak teraz tam wygląda, to muszę sama zobaczyć.

Aha, Przylepek, który tymczasował u mnie, znalazł rodzinę i dom i mam nadzieję, ze na stałe, bo się w misiu zakochali wszyscy :D
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Pt sie 20, 2010 21:01 Re: Koty z Borów Tucholskich - koty wracają do domu!!

kota7 pisze:Miałam niepokojącą wiadomość od Huberta, że są naciski na niego, żeby stado jednak ostatecznie zlikwidował, wiem, że ponownie próbował wywieźć koty do zaprzyjaźnionych gospodarstw, ale jak teraz tam wygląda, to muszę sama zobaczyć.


Proszę o wiadomość co z kotami
Czy jest szansa dowiedzieć się czy żyją i które? No i gdzie aktualnie przebywają ?
Czy można liczyć na jakieś zdjęcia, jeśli tak to kiedy.

To bardzo krępujące wciąż prosić o wiadomości nt. wirtualnych poodopiecznych.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Wto sie 31, 2010 6:58 Re: Koty z Borów Tucholskich - koty wracają do domu!!

:?: :?:
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 481 gości