Mam zdjęcia koteczki, nie wygląda to za wesoło, te oczy ma w strasznym stanie, resztki jednego gdzieś w głębi, a drugie.. tragedia, nie widać już że to oko, owrzodzone z błoną, ja nie jestem weterynarzem, nie chce dawać wyroku... Zobaczcie sami...


a koteczka jest tak milutka, jak zajmowałam się innymi kotami ona zabiegała o pieszczoty, nie lubi za bardzo być na rękach ale głaskać ją trzeba cały czas!