<><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 16, 2010 7:36 Re: <> "KOCIA MAMA" - 18 MARCA - IMPREZA W ŁODZI - KOTOWISKO <>

nika28 pisze:


Postaram się przyjechać :wink:

:ok:

Dama Ya

Avatar użytkownika
 
Posty: 6656
Od: Pt sty 30, 2009 21:44
Lokalizacja: Piotrków Trybunalski

Post » Wto mar 16, 2010 22:28 Re: <> "KOCIA MAMA" - 18 MARCA - IMPREZA W ŁODZI - KOTOWISKO <>

:)
Obrazek

KM-Lodz

 
Posty: 1549
Od: Sob paź 24, 2009 21:31
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 17, 2010 17:36 Re: <><><><> "KOCIA MAMA" - JUTRO - KOTOWISKO <><><><>

Sobie hopsnę, żeby o Kotowisku przypomnieć :D

Dama Ya

Avatar użytkownika
 
Posty: 6656
Od: Pt sty 30, 2009 21:44
Lokalizacja: Piotrków Trybunalski

Post » Śro mar 17, 2010 20:52 Re: <><><><> "KOCIA MAMA" - JUTRO - KOTOWISKO <><><><>

graszka_gn zrobiła dla naszego biednego persika banerek:
Obrazek
Kod: Zaznacz cały
[url=http://tnij.org/_lp2][img]http://tnij.org/_lp2b[/img][/url]

Dama Ya

Avatar użytkownika
 
Posty: 6656
Od: Pt sty 30, 2009 21:44
Lokalizacja: Piotrków Trybunalski

Post » Czw mar 18, 2010 9:58 Re: <><><><> "KOCIA MAMA" - DZIŚ - KOTOWISKO <><><><>

To już dzisiaj - zapraszamy mieszkańców Łodzi i okolic na Kotowisko!!!

Dama Ya

Avatar użytkownika
 
Posty: 6656
Od: Pt sty 30, 2009 21:44
Lokalizacja: Piotrków Trybunalski

Post » Pt mar 19, 2010 12:40 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

Jak po Kotowisku?

Dama Ya

Avatar użytkownika
 
Posty: 6656
Od: Pt sty 30, 2009 21:44
Lokalizacja: Piotrków Trybunalski

Post » Pt mar 19, 2010 16:19 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

Dama Ya pisze:Jak po Kotowisku?


Ja niestety nie dałam rady przyjechać... :(
A szkoda...

nika28

 
Posty: 6108
Od: Pt mar 21, 2008 21:15
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 20, 2010 15:27 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

Dama Ya pisze:[u]
[b]Podstawowym zadaniem fundacji jest ograniczanie populacji bezpańskich, niechcianych kotów oraz poprawa warunków ich bytowania.

może tutaj uda mi się uzyskac odpowiedź na pytanie, które zadałam w innym wątku viewtopic.php?f=1&t=108801&p=5756734#p5756734

Dlaczego Fundacja, której podstawowym założeniem jest ograniczanie populacji bezdomnych kotów pozwala urodzić i wychowywać kocięta dzikiej kotce, skazując ją na odchowywanie miotu przez co najmniej 2 miesiące w warunkach, w których zapewne dzika kotka czuć swobodnie się nie może (w zamknięciu). Proszę o odpowiedź na to pytanie.
Na poprzednim wątku CoolCaty wkleiła opis z gg Izy, tak sie składa, ze mam gg Izy i widzę jej dzisiejszy opis, nie wkleję go jednak, ale zadam pytanie co oznacza. Czy usypianie ślepych miotów to coś złego? Czy mając taką skalę bezdomności nie jest absurdem pozwolenie kotce rodzic i wychowywać kocieta? Nie szczepicie bo nie macie funduszy czy zatem nie jest to zbyt ryzykowne?
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 20, 2010 15:55 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

też czekam na odpowiedź
:roll:

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Sob mar 20, 2010 15:59 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

Magija pisze:Nie szczepicie bo nie macie funduszy czy zatem nie jest to zbyt ryzykowne?


Nie byłabym taka pewna, czy to akurat z tego powodu KM nie szczepi kociąt.
Na stronce brakuje rozliczeń, a szkoda, bo wtedy byłoby wszystko jasne.
nadal z miauczykotkiem:-) http://www.miauczykotek.pl

maskota

 
Posty: 1968
Od: Czw wrz 17, 2009 22:33
Lokalizacja: Pabianice

Post » Sob mar 20, 2010 17:31 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

Problemem każdej fundacji, jest to, iż zawsze ma za mało wolontariuszy i pieniędzy na leczenie podstawowe i karmę. My też borykamy się z takimi problemami, chociaż na dzień dzisiejszy mamy dosyć dobrze rozwinięty wolontariat i co raz więcej domów tymczasowych.
Staramy się jak możemy. Wolontariusze nie są pozostawieni sami sobie. Mają zapewniony żwir, karmę dla kota i pakiet badań jakie nasi lekarze uznają za słuszny. To od nich zależy, jakim testom poddawane są nasze koty:)
My nie będziemy pouczać naszych zaufanych wetów, bo nie mamy do tego ani podstaw, ani takiego wykształcenia. Ufamy im i postępujemy według ich zaleceń.

Dla osób z poza Łodzi, wyjaśniamy; pomagamy w łapaniu kotów wolno-żyjących przede wszystkim osobom starszym, chorym i nieporadnym, dlatego też nie możemy brać odpowiedzialności za to, że kotka nie została wysterylizowana nie będąc w ciąży, bądź w we wczesnej ciąży. Proza życia, nie zawsze zdążymy z pomocą przy złapaniu kotki na czas.

Organizm każdego ssaka i kotki także, przygotowuje się do porodu poprzez poszczególne etapy ciąży- ponieważ na forum wypowiadają się weci, sądziłam, że o tym pisać nie muszę, że zrobią to za mnie osoby bardziej kompetentne w tym temacie.
Kotka poddana sterylizacji aborcyjnej w wysokiej ciąży narażona jest na powikłania i to bardzo poważne. Cięcie jest o wiele większe, występuje konieczność podawania leków na spędzenie pokarmu - co w przypadku kotek dzikich dopiero jest ogromnym stresem.
Przypominam, że nasza fundacja, jako jedna z nielicznych sterylizuje koty dzikie (nie mylić z bezdomne, nie każdy bezdomny kot jest "dzikiem"). I w przypadku sterylizacji takiej kotki, opieka nad nią po operacji (w przypadku powikłań) jest horrorem dla opiekuna tymczasowego i dla samej kotki.
Poza tym nasz kodeks moralny nie pozawala usypiać żywych, zdrowych kotów, każdy ma prawo do życia według własnych zasad moralnych.
Sterylizujemy, ale nie mamy na celu czynić tego za wszelką cenę a już na pewno nie za cenę życia, czy zdrowia kotki.

Odnośnie dwóch kotek z dziećmi.
Mamy w tej chwili 2 kotki. Jedna jest u Grażyny i jest to kotka, którą przyniosła do domu, bo najprawdopodobniej ktoś kotką kotkę wyrzucił. Kotka jest domowa, łagodna. Grażyna znalazła ją, jak karmiła dzikie koty w parku. Działo się to w sobotę wieczorem, a kotka okociła się w nocy z niedzieli na poniedziałek. Nie jest w klatce, mieszka w domu.
Kocięta są zdrowe, jest ich pięcioro, będą z nami do 7 tygodnia a nie3 miesiące:))
Nie ma potrzeby trzymać ich dłużej, jeśli nie zajdzie taka konieczność.
Druga kotka, to dzika kotka("polowałyśmy" na nią 3 lata!!!!!!!!!). Maluchy są cztery. O złapanie kotki poprosiła nas Pani Janeczka, starsza pani, chodząca o laskach, która dokarmia koty. Ponieważ kocica była wyjątkowo sprytna i bardzo dzika, udało nam się ją złapać dopiero, kiedy już się okociła. Teraz kotka jest u Doroty i nie siedzi w klatce. Mamy do dyspozycji pomieszczenie gospodarcze, w którym przebywa wraz z małymi. Nie wykazuje stresów, niepokojów czy oznak, że ma depresje. Poddana zostanie sterylizacji dopiero jak wykarmi małe i zgubi pokarm.

Kolejne wyjaśnienie
Nie mamy wpływu na kolor kotów, które są pod naszą opieką:) Generalnie każda osoba w Łodzi wie, że ja kocham koty bure:).nie posiadam żadnego rasowca, mam tylko ułomnego Pitusia, który być może ma jakąś domieszkę kota norweskiego, ale z uwagi na upośledzenie ruchowe został moim kotem:)

W sprawie ogłoszeń na KM.
Wyjaśniam po raz kolejny, z tego co wiem, my jesteśmy jedyną fundacją, która użycza swej strony osobom, które uratowały koty i proszą o pomoc w adopcji. Nie mamy na te koty umów, często z naszej pomocy korzystają osoby z innych fundacji i nie mamy im tego za złe.
Wiemy, że nasza strona jest często odwiedzana i dla osób z nami nie związanych, ogłoszenie się na naszej stronie z kotem, daje mu większe szanse na znalezienie domu.

Na wszystkie dane liczbowe publikowane na stronie posiadamy dokumenty .

Iza Milińska
ps
Nie możemy odpowiadać za wpisy osób z Łodzi, które z przyczyn nam niezrozumiałych, specjalnie prowokują spięcia i konflikty, dlatego nie dziwimy się krytyki osób z innych miast.
Szkoda, że łódzkie osoby, kochające koty nie zauważyły, iż jako jedyna fundacja posiadamy lampy bakteriobójcze do likwidacji zakażonego środowiska i inkubatora do opieki nad maluchami bez matek - to też jest opublikowane na stronie - z tego widać, iż każdy czyta, to co chce przeczytać.
Obrazek

KM-Lodz

 
Posty: 1549
Od: Sob paź 24, 2009 21:31
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 20, 2010 19:20 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

Co za różnica, skąd są osoby, które krytykują? :roll: ;)
nie bardzo rozumiem.

Ale do rzeczy
zarżniecie się za chwilę, bo poza kotkami w wysokiej ciąży, którym będziecie pozwalać się okocić, pojawią się mioty osierocone, z kk
mając w domach czy pomieszczeniach, z których korzystacie, kotki, którym pozwolicie się okocić, nie dacie rady pomóc tym kociętom po prostu
ergo - pozwalając na te cuda narodzin, którym jeszcze można zapobiec, skazujecie na śmierć kocięta, które już na świecie są
ale wiem, wiem, te dylematy jeszcze przed Wami, sezon dopiero się zaczyna.

Edit
a na umaszczenie kotek, które wyłapujecie, nie macie wpływu, to jasne
macie natomiast wpływ na to, którym z nich "pozwolicie się okocić".
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Sob mar 20, 2010 21:19 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

KM-Lodz pisze:
Organizm każdego ssaka i kotki także, przygotowuje się do porodu poprzez poszczególne etapy ciąży


O, a możesz rozwinąć? To bardzo ciekawe jest.




Kotka poddana sterylizacji aborcyjnej w wysokiej ciąży narażona jest na powikłania i to bardzo poważne. Cięcie jest o wiele większe, występuje konieczność podawania leków na spędzenie pokarmu - co w przypadku kotek dzikich dopiero jest ogromnym stresem.


Hm... poród w niewoli wydaje mi się być większym stresem, co z kolei rodzi ryzyko powikłań, które ciężko będzie opanować z uwagi na stres kocicy i niemożność pomocy jak w przypadku kocicy oswojonej.

Jak wysoka ciąża wymaga podawania leków na spędzenie pokarmu po kastracji aborcyjnej?


Przypominam, że nasza fundacja, jako jedna z nielicznych sterylizuje koty dzikie (nie mylić z bezdomne, nie każdy bezdomny kot jest "dzikiem").

Niemal wszystkie fundacje, z jakimi zdarzyło mi się spotkać, zajmują się również wyłapywaniem i kastracją kotów dzikich. Również stowarzyszenia i organizacje prozwierzęce.
Dzikie. Takie, które łapie się do klatek i ostrożnie podchodzi do kwestii ich obsługi.

I w przypadku sterylizacji takiej kotki, opieka nad nią po operacji (w przypadku powikłań) jest horrorem dla opiekuna tymczasowego i dla samej kotki.

czemu aż horrorem? 8O


Kocięta są zdrowe, jest ich pięcioro, będą z nami do 7 tygodnia a nie3 miesiące:))
Nie ma potrzeby trzymać ich dłużej, jeśli nie zajdzie taka konieczność.

Czemu? Dla dobra kociaka powinien być z matką minimum 10 tygodni. Jeśli tylko ma taką możliwość.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Sob mar 20, 2010 21:38 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

KM-Lodz pisze:PMają zapewniony żwir, karmę dla kota i pakiet badań jakie nasi lekarze uznają za słuszny. To od nich zależy, jakim testom poddawane są nasze koty:)


Dlaczego więc odmówiono wykonania badań krwi kotce Jewdokii, kiedy przebywała u mnie w lecznicy i kiedy prosiłam o ich wykonanie, bo kotka piła ogromne ilości wody i bardzo dużo siusiała?

I proszę nie pisać do mnie maili pełnych oburzenia i uwag tylko odpowiedzieć tutaj.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 20, 2010 21:48 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

KM-Lodz pisze:Przypominam, że nasza fundacja, jako jedna z nielicznych sterylizuje koty dzikie (nie mylić z bezdomne, nie każdy bezdomny kot jest "dzikiem").



Taaaak???

A czym w takim razie zajmuje się Fundacja for Animals i Kotylion?

I czemu w takim razie takie "wzięcie" mają miejskie talony na sterylizację kotów wolnożyjących? Koty same przychodzą się sterylizować?
Obrazek

andorka

 
Posty: 13653
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Google Adsense [Bot], kasiek1510 i 116 gości