Tyle tu wolno żyjących kotów, że .... SZOK, po prostu SZOK...
Chodzą za ludźmi i proszą... a ludzie, jak to ludzie - szkoda słów - przeważnie nie karmią, a do tego przepędzają...
Najbardziej mnie dziwi, że biegają tu takie "rarytasy", o które zwykle ludzie się zabijają... Rude, szylkretki, wielkim szokiem był dla mnie przepiękny kot o BOSKICH błękitnych oczach









Zdjęcia kotów z Darłowa:






W Dąbkach przy plaży koczuje stado kotów, chodzę je dokarmiać, dziś naliczyłam 13 sztuk, a to na pewno nie wszystkie. Po prostu tragedia. Nikt się nimi nie interesuje, niby ktoś tam je "dokarmia", ale rozmiękczony chleb to raczej marne pożywienie. Rozmawiałam z jednym panem, powiedział mi, że w lesie co chwila kociaki umierają z głodu... Normalnie mam dość ludzkiej obojętności na nieszczęście innych, szczególnie tych słabszych.