LEON [i] - mój wymarzony kot ... Dlaczego schron zabija...

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon mar 08, 2010 22:20 LEON [i] - mój wymarzony kot ... Dlaczego schron zabija...

Bardzo trudno mi się było zmusić do założenia wątku Leonowi. Obiecałam Klubowi Ślepaczków , który pomógł mi finansowo (bardzo dziękuję :1luvu: ). Myślę że wiele osób kibicuje Leonowi i im również jestem winna jakieś informacje.

Leon został zabrany ze schroniska na Paluchu 24. lutego. Obrazek
Adoptował go mój kolega, ale ustaliliśmy z góry że kot trafi najpierw do mnie. Kolega na kotach nie zna się zupełnie.
Leon był w schronisku od 27. listopada. Ostatnio był smutny, zupełnie inny niż jesienią, stąd pilnie potrzebował domu.
Był w Pokoju Adopcyjnym, pani wet powiedziała że jest zdrowy, a lewe oczko które ma przymknięte samo mu się wyleczy. Nie wykastrowany, oczywiście. Został odpchlony, aniprazol do pyszczka i gotowe :evil: Koledze laikowi wszystko to wydało się dziwne :?
ObrazekObrazekObrazek
Godzina w domu. I już wiem, że Leon nie widzi albo widzi niewiele. I ma takie oczy jak Bella, która umarła na FIP. Zaczynam się bać.
Leon ma dobry apetyt, chociaż nie wie do czego służy surowa wołowina; lubi się przytulać, nie lubi zaglądania do oczu ani dotykania grzbietu, wtedy gryzie. Nie widzi zabawek, więc się trochę nudzi. Boi się kotów, na wszelki wypadek wszystkie paca miękką łapą, co wygląda komicznie bo czasem nie trafia

Wet i badanie, bez odchyleń poza niewielką asymetrią nerek i rozpoznaniem zmętnienia rogówki. Badania- poza niewielką leukocytozą - w normie. Stosunek albumin do globulin 0,58 :( Testy ujemne.
Wizyta u doktora Garncarza - zmętnienie jest wynikiem choroby ogólnoustrojowej, najprawdopodobniej wirusowej: FIV, FeLV, FIP.
Po 6 dniach pobytu zauważam że Leon ma gorączkę i problemy z chodzeniem, przewraca się na boki, chodzi chwiejnie, siada na całych stopach. Dwie godziny u weta - rtg kręgosłupa w 2 odcinkach- bez widocznych zmian, płuca ok, płynu w brzuchu nie ma, serce niepowiększone. Mój wet nie wie co mi powiedzieć. Leon dostał leki przeciwzapalne i przeciwgorączkowe.
Na drugi dzień wydrapuje sobie w ciągu kilku godzin dwa wielkie placki sierści- biegnę do weta , dostaje steryd i lek na uspokojenie.
Rano po raz pierwszy wszedł na parapet
To Leon dziś rano:
Obrazek

Wiem, że to FIP. Nie mogę sobie wybaczyć że nie zabrałam go wcześniej :(

Rozliczenie:
wpływy: 120 zł od Klubu Ślepaczków
wydatki: 80 zł badania krwi
45 zł wizyta u okulisty
75 zł rtg i leki
21 zł leki
Ostatnio edytowano Nie maja 16, 2010 21:01 przez AnielkaG, łącznie edytowano 1 raz
AnielkaG
 

Post » Pon mar 08, 2010 23:07 Re: LEON - mój wymarzony kot ... Dlaczego schron zabija...

Leon jest pięknym kotem...mam do niego dodatkową słabość ze względu na ogromne podobieństwo do naszej Wanilki :1luvu:
tak mi strasznie przykro ze jest chory :cry: i że tak niewiele można :cry: ale wiem ze robisz co w Twojej mocy
dobrze że jest u Ciebie a nie w schronie i oby miał jak najdłużej jak jak najwięcej sił, będę za niego trzymać kciuki
ObrazekObrazekObrazek
ZAPRASZAM NA WYPRZEDAŻ U CYNAMONA I WANILII:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=134893&p=8123784#p8123784

cynamon i wanilia

 
Posty: 3580
Od: Sob maja 24, 2008 20:16
Lokalizacja: konin

Post » Wto mar 09, 2010 7:58 Re: LEON - mój wymarzony kot ... Dlaczego schron zabija...

Biedny Leon :(
Dobrze, że chociaż ten czas, który mu pozostał, spędzi w godnych warunkach, otoczony miłością....

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 09, 2010 9:38 Re: LEON - mój wymarzony kot ... Dlaczego schron zabija...

Anielko!!!! tak strasznie mi przykro... :cry: :cry: :cry:

usłyszałam o Leonie od alareipan - i nie mogłam uwierzyć.... - on przecież był największym miziakiem, na oko okazem zdrowia, uwięzionym za kratami.... :(

jest naszym wielkim wyrzutem sumienia.... :crying: :crying: :crying:

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Wto mar 09, 2010 9:44 Re: LEON - mój wymarzony kot ... Dlaczego schron zabija...

Wczoraj wieczorem przychodzę do sypiali. A tam... Leon w łóżku. Nie wiem jak trafił :) Spał cała noc, jak chciał zejść to przyszedł mnie wąchać.
AnielkaG
 

Post » Wto mar 09, 2010 9:47 Re: LEON - mój wymarzony kot ... Dlaczego schron zabija...

Przytulam...
To trywialne, ale czasem trafiają do nas, tylko po to by umrzeć w cieple.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto mar 09, 2010 10:24 Re: LEON - mój wymarzony kot ... Dlaczego schron zabija...

Aniela, masz "szczęście" do FIP-owców :(
Nawet jeśli nie uratujesz Leona, choć wiem, że zrobisz wszystko co w Twojej mocy, to dzięki Tobie będzie szczęśliwy do końca :)
Obrazek Obrazek

Efcia1

 
Posty: 1391
Od: Pt paź 10, 2008 8:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 09, 2010 10:29 Re: LEON - mój wymarzony kot ... Dlaczego schron zabija...

Ech koteczku... :(
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Wto mar 09, 2010 12:38 Re: LEON - mój wymarzony kot ... Dlaczego schron zabija...

piękny Leoniasty
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto mar 09, 2010 19:23 Re: LEON - mój wymarzony kot ... Dlaczego schron zabija...

Leon całkiem dobrze się czuje. Pewnie to zasługa sterydu. Śpi u mnie na łóżku, z wchodzeniem nie ma problemu, ale boi się zejść, nie potrafi ocenić odległości. Śpi z małą myszką w objęciach- zabrał widać Niuńkowi - mojemu tymczasikowi z ADHD :)
Nie wiem czy to że to trzeci kot z FIP-em w tym roku to szczęście :( raczej fatum jakieś, a może to fart tych kotów, bo już wiem chyba wszystko o tej chorobie.
Leon to taki kot - delikates, myślę że FIP to wynik utraty domu. Tylko i wyłącznie. :evil:
Nawet nie trudno przewidzieć jaka była Leona przeszłość- był mały śliczny puchaty kiciuś, kot dorósł, zaczął śmierdzieć i został wywalony, a że podejdzie do każdego- SM zawiozła go na Paluch. Przeklinam tych ludzi, którzy skazali go na śmierć.
AnielkaG
 

Post » Wto mar 09, 2010 20:40 Re: LEON - mój wymarzony kot ... Dlaczego schron zabija...

Tak na 100% to jeszcze nie można powiedzieć, że to FIP. Dopóki się nie pojawi charakterystyczny płyn w brzuszku, jest jakaś nadzieja.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15390
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto mar 09, 2010 20:57 Re: LEON - mój wymarzony kot ... Dlaczego schron zabija...

mziel52 pisze:Tak na 100% to jeszcze nie można powiedzieć, że to FIP. Dopóki się nie pojawi charakterystyczny płyn w brzuszku, jest jakaś nadzieja.


Niestety - postać bezwysiękowa nie daje tego objawu. A zmiany w oczach sugerują raczej taka właśnie postać. Szczęściem w nieszczęściu - przy takiej formie, kot może mieć przed sobą kilka, kilkanaście tygodni spokojnego dobrego życia, zwłaszcza odpowiednio zaopiekowany.

Kciuki za Czas Ukradziony.
Niech będzie spokojny.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto mar 09, 2010 23:05 Re: LEON - mój wymarzony kot ... Dlaczego schron zabija...

Przypadkiem miałam okazję zobaczyć Leona w lecznicy to piękny kot, pyzaty kanapowy misiek. Nie powinno tak być :(
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Wto mar 09, 2010 23:12 Re: LEON - mój wymarzony kot ... Dlaczego schron zabija...

Nie tylko schron zabija. Koty są bardzo wrażliwe. U mnie wystarczyło, że dokwaterowałam Kici do pokoju i łóżka chorego na nerki Kicka, zeby mieć go stale na oku (mieszkała sama wcześniej, bo reszty domowników nie kochała...) i po 4 miesiącach dostała FIP-a. A przy tym okazało się, że była pozytywna na Fiv.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15390
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro mar 10, 2010 0:07 Re: LEON - mój wymarzony kot ... Dlaczego schron zabija...

Anielko, trzymam za Was kciuki.

Mój Gucio przeżył ok. pół roku od znalezienia (też FIP bezwysiękowy, został znaleziony już niewidomy). I naprawde świetnie sobie radził, inne objawy zaczęły się ok. 2 tygodnie przed odejściem.

Tak na pocieszenie (wiem, ze marne) powiem Ci, ze ostatnio miałam problemy z moją Mizią, nagle w ciągu kilku godzin zaczęły się wysięki w oczku,najpierw jednym, potem w drugim, trwało to ok. 3 tygodni łącznie, zmieniało sie z godziny na godzinę, jedno oko było już w pewnym momencie całe mętne, błękitne, z niewidoczną źrenicą od wysięków. Dla mnie znaczyło to jedno, dla wetów też nie wyglądało dobrze. Leczenie typowo objawowe, badania krwi nic konkretnego nie wskazały (oprócz OB w ponad 100). Dr Garncarz w konsultacji mailowej, też sugerował wirusówkę. I pomogło, zeszły wysięki, teraz dostaje już tylko kropelki, jedna źrenica ma nieregularny kształt, ale wysięki się nie pojawiają.

Trzymam kciuki. Mocno.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: askaaa88, Majestic-12 [Bot], sebans i 30 gości