KOCIAKI Z PIOTRKOWA -wielka akcja JOPOP & co. :)

za Słomeczkę i jej nowego przyjaciela :1luvu:

No to mnie przejrzałyście :oops:

Wy się tu, Kaprysie, nie turlajcie :evil:

Gdzie-jest-Szkieletka? Tak się grzecznie pytam...

Jak ja się mam nie turlać?

To sobie poczytajcie, poturlacie się ze mną!

Dzisiaj Pani Jola zadzwoniła do mnie od razu z rana i powiedziała, że nie spała całą noc, bo koty tak szalały że się nie dało! :-)

Ma nadzieję, że kiedyś się to unormuje, bo ona czasami sypiać by chciała :wink:

Goniły się po domu, po niej śpiącej, chowały się pod malutkie dywaniki, którymi jest wyłożony dom.. O 5 rano zamknęła Marcelka (nie Maurycy!!!) w łazience, ale "ponieważ Marcelek dobijał się do Słomki z jednej strony, a ona do niego z drugiej, to go wypuściła, bo jej się to nie kalkulowało". :ryk:

Śmiałyśmy się razem w głos z jej opowiadania. Stwierdziła, że już się nie dziwi, że starsi panowie biorą sobie młódki, żeby się rozruszać. Kilka razy przytoczyła "głowa siwieje.." w odniesieniiu do reakcji Marcelka, który już na pewno na depresję nie odejdzie. Za to być może na serce, bo tak szaleje, że nie wiadomo czy wytrzyma ;-)

Kotki najadły się do syta i poszły się bawić znowu :-)

To była poadopcyjna rozmowa-marzenie!

Poproszę nieśmiało o podnoszenie
viewtopic.php?f=13&t=107173&p=5545626#p5545626

Dzięki

Kaprys, ale super wieści, ja dopiero dziś doczytałam. Słomeczka cudna jak marzenie, no i towarzysza ma. Cieszę się ogromnie. A co z innymi kotkami piotrkowskimi tymi u Ciebie i u innych?

Ogromnie się cieszę jej radością nowego domku. Jak się słyszy takie nowiny, to gęba sama się śmieje, widać sens tego co się robi i serce nie boli (już tak bardzo) po rozstaniu

Zielonooka Trafcia też była zadowolona od pierwszego wejścia do nowego domku. Spróbuję się dowiedzieć jak się ma teraz i mam nadzieję na dobre wieści.

No to super! Więcej takich wieści prosimy!

Czy ktoś z Was pamięta czy Słomka miała wykonywane badania na FIV i białaczkę?

Kaprys2004 pisze:Czy ktoś z Was pamięta czy Słomka miała wykonywane badania na FIV i białaczkę?

Nie wydaje mi się. Chyba tylko Banshee miała. W Boliłapce powinni wiedzieć...

Testy FIV/FELV są niestety kosztowne (kilkadziesiąt złotych). Zawsze prosimy opiekunów o pokrycie kosztów, nie ma możliwości aby testować wszystkie koty, które przechodzą przez lecznicę.