wątek cukrzycowy III

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Nie sty 31, 2010 13:06 Re: wątek cukrzycowy III

Miałam już nie odpowiadać, ale jednak odpowiem. Kociaro, niestety albo nie czytasz uważnie tego co piszę, albo po prostu czytasz to, co chcesz przeczytać, o czym najlepiej świadczy to:
"Kociara" pisze: Do tej pory nie mogę zrozumieć czym kierowałaś się zarzucając mi, że chcę narzucić Ewie zmianę insuliny. To jest przykład na to co powoduje niepotrzebne uwagi i wywołuje konflikty.

Przecież chyba odpowiadając swego czasu na Twój post, wyraziłam się precyzyjnie?
casica pisze:
"Kociara" pisze:Casico!
Nie jestem pewna czy zostałam dobrze zrozumiana przez Ciebie. To ja jestem zainteresowana insuliną Levemir. A w Klinice przy SGGW jeszcze nie byłam po poradę i być może wybiorę się tam z Matyldą - mają dobry sprzęt do diagnostyki w tym rezonans magnetyczny. Kiedy ostatnio miałam okazję rozmawiać z wetami z tej Kliniki w terapii cukrzycowej stosowano jedynie caninsuline i insuliny z Tarchomina. Jeśli przepisują Lantusa, to być może i Levemir, bo to pokrewne insuliny.

Pozdrawiam


Źle, zostałaś zrozumiana źle. Zrozumiałam, że do zmiany insuliny namawiasz Ewę.

Wyciąganie przy każdej okazji, tego przykładu o czym świadczy Kociaro? O nie zwracaniu uwagi na to co piszę, czy może o złej woli?
"Kociara" pisze:Widzę, że "stare" powróciło po czasie, kiedy wchodziłam na wątek i witała mnie dzwoniąca w uszach cisza. Aż mi się nie chciało pisać. Jak myślicie dlaczego ?
Kiedyś mogłam pisać o wszystkim, zadawałam pytania, dostawałam odpowiedzi, nikt mnie nie kontrował. Ale od pewnego czasu, o czymkolwiek napisałam, zaraz odzywały się głosy np. że wciskam komuś inną insulinę .

Jak widzę znacznie złagodziłaś też swoje stanowisko co do metody postępowania z kotem cukrzykiem
"Kociara" pisze:Gdyby Matylda nie tolerowała mierzenia, to mierzyłabym okresowo i pozostałaby mi metoda obserwacji - zresztą mój wet to zaleca w standardowej terapii. Jeśli opiekun jest bardziej zaangażowany zachęca do pomiarów w domu. Jak często ?, to zależy od możliwości opiekuna.

Do tej pory bowiem, czytałam tylko, że nie ma odstępstwa od codziennego pomiaru cukru. Pisałam o tym już wielokrotnie, że w naszym przypadku pomiar taki nie ma sensu i nie jest miarodajny - można to znaleźć w tej części wątku cukrzycowego. Naszym problemem nie jest brak zaufania czy niemożność pobrania krwi do pomiaru, ale WYŁĄCZNIE narastający stres i przekłamanie wyników. Jeśli fruktozamina jest badaniem obiektywnym i miarodajnym, to wynika z tego, że cukrzyca u Dracula jest dobrze kontrolowana (zgodnie z zamieszczoną w I części wątku tabelką). Z pomiaru glukometrem zaś wynika, że poziom cukru jest przez cały czas dramatycznie wysoki. Nie rozumiem więc niektórych reakcji, np takich:
"Kociara" pisze:Szkoda, że co niektórzy nie wiedzą jak postępować by nie podważać autorytetu osób, dzięki którym powstał wątek cukrzycowy.

Czy stwierdzenie, że kot X jest kotem u którego codzienny pomiar glukometrem nic nie wnosi, a przeciwnie wyłącznie stresuje i wprawia w panikę właściciela, jest stwierdzeniem podważającym czyjś autorytet? Czy może wskazówką, że trzeba szukać innego wyjścia i można je znaleźć? Lepsze czy gorsze, ale istnieje.
"Kociara" pisze:Wybacz, ale jak pewnie zauważyłaś chociaż czytam Twoje posty tu i na innych wątkach, nie udzielam Ci rad, bo nie do końca rozumiem Ciebie. Piszesz bardzo niejasno i ogólnikowo o problemach zdrowotnych kociaka. Sumując wychodzi, że Drakul jest bardzo skomplikowanym i zagadkowym kotem.

Cóż, inni natomiast rozumieją co piszę. Nie tylko rozumieją, ale wiedzą lepiej nigdy nie widząc kota i jego zachowania. Nie tylko wiedzą, ale również komentują, za moimi plecami rzecz jasna. "Drugi obieg" był swego czasu bardzo ożywiony w sprawie Dracula, zwłaszcza gdy ważyły się kwestie diagnozy. Szczytem wszystkiego była skierowana do mnie z kilku źródeł prośba - nie pozwól swojej wetce uśpić Dracula ze względu na cukrzycę 8O
Co uważam za podłą i niesprawiedliwą insynuację. Kto, na jakiej podstawie śmiał wysnuć takie przypuszczenie, obraźliwe i dla mnie i dla lekarki prowadzącej?
Dlatego między innymi, nie uznałam za stosowne przedstawić tutaj, w tym wątku, mojego cukrzyka.
Podobych "ciekawostek" mogłabym przytoczyć więcej, ale nie widzę w tym sensu. Ta opisana, była dla mnie jedną z najbardziej bulwersujących.
Czasem odnoszę wrażenie, że niektórym życie i funkcjonowanie mojego kota sprawia przykrość, bo nie można wysłać mi pw z pełnym satysfakcji stwierdzeniem - a nie mówiłam?
Dla mnie jest to bardzo przykre.
"Kociara" pisze:
Co do zakłądania wątków - otóż jest zasada nie powielania tematów, nie zamierzam więc tego robić, mam kota cukrzyka, mam pewne (zupełnie inne niż Wasze) dośwadczenie w postępowaniu z nim i czuję się w związku z tym upoważniona do zabierania głosu, czy się to komuś podoba, czy nie.

I tu chyba tkwi problem. Z taką postawą nie zbuduje się niczego dobrego.

Zażalenia w tej sprawie nie do mnie należy kierować, ale do regulaminu forum.

Jak dla mnie EOT
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 31, 2010 22:21 Re: wątek cukrzycowy III

Casico, Twój EOT respektuję i cieszę się, że wreszcie na tym koniec. Tylko wielka szkoda, że ostatnio tracimy tak wiele czasu i energii na chwytanie się za słowa, ignorując i odstraszając wszystkich nowych forumowiczów, którzy naszej pomocy potrzebują.

Chciałabym, żeby ten wątek, tak jak jego dwie poprzednie części, był rzeczowy, informował i pomagał. To, co od roku tu – w III części – się dzieje, to co kilka miesięcy jedynie walka na słowa. Najważniejsze w tych potyczkach słownych było zawsze jedno: Kto kogo potrafi bardziej zgnębić :(

Z racji tego, że wątek cukrzycowy, jak w międzyczasie wiem, czytają również lekarze weterynarii, prosiłabym wszystkich bardzo, żebyśmy swoje osobiste, bulwersujące nas wyjątkowo sprawy, załatwiały (załatwiali) w wątkach bardziej „rozrywkowych”.

Zaniechajmy wreszcie prywatnych przepychanek i skoncentrujmy się na pomocy kotom, które jej rzeczywiście potrzebują. I proszę, strarajmy się być pod każdym względem rzeczowi.

Pozdrawiam serdecznie

PS: À propos krytyki wetów. Spójrzcie do podforum wetów polecanych i niepolecanych. Jest to istna hipokryzja, jeśli w tym wątku gani się nagminnie to, co oficjalnie na forum miau jest akceptowane z poklaskiem.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Nie sty 31, 2010 23:22 Re: wątek cukrzycowy III

Hm...zmienię temat: od jutra muszę podawać kotu 4,5 jednostki insuliny, kupiłam strzykawki BD MICRO-FINE PLUS z wtopioną igłą 0,33 x 12,7 mm 0,5 ml U -100. Czyli, zgodnie z przeliczeniami, 4,5 x 1,25 = 5,625.... Myślałam, że te strzykawki są bardziej precyzyjne.. jak to diabelstwo odmierzyć, przecież to wciąż i niezmiennie jest dawka w przybliżeniu??? Tak ma być? Bogowie, czuję, że znów histeryzuję...
Są dwa rodzaje ludzi: ci, którzy lubią koty i ci pokrzywdzeni przez los

AgnieszkaMo

 
Posty: 372
Od: Pt sty 01, 2010 22:53
Lokalizacja: Urle

Post » Pon lut 01, 2010 0:00 Re: wątek cukrzycowy III

Witaj Agnieszko !
SPOKO
Napiszę Ci jak ja to robię. Powinnaś odmierzyć 5,6 jednostki.
Najpierw patrzę. gdzie w pojedynczej strzykawce zatrzymuje się tłok na kresce ZERO (wciskając tłok do oporu): pod kreską, w środku kreski lub pod kreską. Grubość kreski daje ok. 0,15U. W przypadku ludzi, którzy biorą duże dawki ta ilość insuliny nie odgrywa roli, w przypadku kotów niestety tak.
Jeśli kreska ZERO jest przykryta (co się najczęściej zdarza) to 1 jednostka kończy się przed następną kreską. Teraz nauczyłam się dzielić 1 jednostkę najpierw na 4 części, a jak już nabrałam wprawy to na 10 części.
Matylda dostaje obecnie 0,75 do 1,15U insuliny, więc dawka 0,1 ogrywa dużą rolę w utrzymaniu prawidłowego poziomu cukru. W przypadku dawki 5,6U podałabym początkowo 5,5U - co jest łatwo ustawić, a w przypadku konieczności zwiększenia lub zmniejszenia dawki robiłabym to skokami o 0,25U na strzykawce U100, Przy insulinie WOS o stężeniu U80, ta ilość na strzykawce U100 daje mniej niż 0,25U.
Z zużytych strzykawek porobiłam sobie gotowe wzory: 0,15; 0,25; 0,5; 0,75, 0,85
Utrzymanie poziomu cukru nie zależy tylko od ilości insuliny, ale też od tego ile i kiedy kocio zjada swoje posiłki. Stąd niektórzy weci zalecają podawanie jednej określonej karmy, zmieniając tylko smaki.
Pozdrawiam

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Pon lut 01, 2010 0:53 Re: wątek cukrzycowy III

casica pisze:
konsuela pisze:Podaję od 10 dni Xobaline, bo mój Synek miał prawdopodobnie objawy neuropatii. Mówię prawdopodowbnie, bo nie ma charakterystycznego osłabienia tylnych kończyn, tylko małe drgawki - łapka, wąs, mordka, czasem jakby całe ciało (jak czkawka). W nocy sie nasila. To raczej to. Pytanie brzmi, po jakim czasie powinnam się spodziewać poprawy od kiedy podałam pierwszą tabletke Xobaine, bo objawy nadal są i chyba nie mniejsze. Chyba, że sam fakt nie nasilania, to juz poprawa? Boję się po prostu, że to coś innego :( ale po badaniach u wetki kardiolożki, wszystko inne było ok więc ona potwierdziła neuropatię, co wy na to? Czy takie drgawki go bolą? niby jest żywszy niż zwykle po tej Xobaline i Lantusie. Ta bezradność mnie dobija.

Z pewnością trzeba xobaline podwać dłużej niż 10 dni, na efekty trzeba jeszcze poczekać. Jakoś tak u mojego kota ustąpiły w sumie niezauważalnie. Mój miał akurat chaakterystyczne osłabienie tylnych łap. Nie wydaje mi się, że to było bolesne, niewątpliwie powodowało dyskomfort. Teraz znowu zaczęłam mu podawać xobaline.
Swoją drogą myślałam, że nikt tutaj tego nie stosuje, bo taką dostałam swego czasu informację. Jak i gdzie kupujesz ten specyfik?


Nie czytałam całego wątku trafiłam na to,
czy neuropatia waszych kitków od cukrzycy?
jeżeli nie to później pozwolę sobie zapytać dalej

Prążek

 
Posty: 3709
Od: Śro gru 26, 2007 21:33

Post » Pon lut 01, 2010 1:18 Re: wątek cukrzycowy III

konsuela pisze: Mówię prawdopodowbnie, bo nie ma charakterystycznego osłabienia tylnych kończyn, tylko małe drgawki - łapka, wąs, mordka, czasem jakby całe ciało (jak czkawka). W nocy sie nasila. To raczej to.

U mojej Matyldy i co ciekawe u jej brata Maćka, występują takie same objawy: tylko małe drgawki głównie na grzbiecie i boczkach. Jednak muszę przyznać że nie wiązałam tego z objawami neuropatii, tym bardziej że Maciek nie ma cukrzycy. Wygląda to na poddenerwowanie, szczególnie rano i wieczorem przed posiłkami. Towarzyszy temu czasami bieganie po mieszkaniu i intensywne wylizywanie sierści na boczku. U Maćka swojego czasu wet stwierdził zespół falującej skóry. Matylda natomiast ma lekko przekrzywione przednie łapki, a jedna łapka jest nieco chudsza od drugiej.

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Pon lut 01, 2010 7:00 Re: wątek cukrzycowy III

Ta neuropatia, którą mają koty cukrzycowe, wynika z niewyrównanej cukrzycy.

Tu filmik, jak to uniektórych kotów może wyglądać: http://www.youtube.com/watch?v=7JvrTWiT ... re=related
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pon lut 01, 2010 7:49 Re: wątek cukrzycowy III

Tinka07 pisze:Ta neuropatia, którą mają koty cukrzycowe, wynika z niewyrównanej cukrzycy.

Tu filmik, jak to uniektórych kotów może wyglądać: http://www.youtube.com/watch?v=7JvrTWiT ... re=related



No pięknie, mój kot jak żywy. Tyle ze u Dudka stwierdzenie tej neuropatii było jeszcze trudniejsze - ma zerwane obydwa ścięgna Achillesa w tylnych łapach i wynikające z tego przykurcze (kiedy doszło do tego zerwania nie miał cukrzycy i nikt nie wie, dlaczego tak się stało...). Czy ten preparat xobaline można podawać bez konsultacji z wetem? I gdzie to można kupić?

"Kociara" pisze:Z zużytych strzykawek porobiłam sobie gotowe wzory: 0,15; 0,25; 0,5; 0,75, 0,85


Kociaro, czy my mówimy o tych samych strzykawkach?? Tych 0,5 ml U-100, w których kreska jest co milimetr, mniej więcej? Może znów wpadłam w panikę, ale podzielenie tego ocznie na 4 części wydaje mi się niemal niemożliwe. Podałam dziś kotu 5,5 i mam nadzieję, że to było własnie tyle :(
Są dwa rodzaje ludzi: ci, którzy lubią koty i ci pokrzywdzeni przez los

AgnieszkaMo

 
Posty: 372
Od: Pt sty 01, 2010 22:53
Lokalizacja: Urle

Post » Pon lut 01, 2010 10:47 Re: wątek cukrzycowy III

Prążek pisze:Nie czytałam całego wątku trafiłam na to,
czy neuropatia waszych kitków od cukrzycy?
jeżeli nie to później pozwolę sobie zapytać dalej


Dracul miał cechy neuropatii gdy zdiagnozowano u niego cukrzycę, miał tzw łapę cukrzycową. Po regularnym podawaniu xobaline, objawy ustąpiły. Dracul jest przypadkiem trudnym - pnn + cukrzyca. Ponieważ bardzo dużo i obficie siusia, a poza tym przy chorych nerkach charakterystyczna jest niedokrwistość, podaję mu xobaline stale. Ponieważ morfologię ma całkiem niezłą, zważywszy swój wiek i choroby, uważam, że to m.in. dobre działanie xobaline właśnie.
Jednak przyczyny neuropatii mogą być różne, nie jest to objaw twarzyszący wyłącznie cukrzycy.
Puticie zaczęłam podawać xobaline z powodu niedokrwistości, która wystąpiła w związku chorobą nerek. Mamy morfologię z 28.01, kolejną będziemy robić 04.02 zobaczymy w jakim stopniu poprawią się jej wyniki, ale o tym będę już pisać w wątku dla nerkowców.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 01, 2010 10:53 Re: wątek cukrzycowy III

AgnieszkaMo pisze: Czy ten preparat xobaline można podawać bez konsultacji z wetem? I gdzie to można kupić?

Podawanie każdego leku należy konsultować z wetem.
Kupić można w USA, pytałam kilka stron wcześniej czy ktoś chce się przyłączyć do mojego zamówienia bo zminimalizują się koszty przesyłki.
Opakowanie 60 tabletek - 15 USD
Przesyłka - 12 USD
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 01, 2010 10:59 Re: wątek cukrzycowy III

casica pisze:
AgnieszkaMo pisze: Czy ten preparat xobaline można podawać bez konsultacji z wetem? I gdzie to można kupić?

Podawanie każdego leku należy konsultować z wetem.
Kupić można w USA, pytałam kilka stron wcześniej czy ktoś chce się przyłączyć do mojego zamówienia bo zminimalizują się koszty przesyłki.
Opakowanie 60 tabletek - 15 USD
Przesyłka - 12 USD


A czy w takim razie to pytanie jest jeszcze aktualne?
Są dwa rodzaje ludzi: ci, którzy lubią koty i ci pokrzywdzeni przez los

AgnieszkaMo

 
Posty: 372
Od: Pt sty 01, 2010 22:53
Lokalizacja: Urle

Post » Pon lut 01, 2010 11:13 Re: wątek cukrzycowy III

AgnieszkaMo pisze:
casica pisze:
AgnieszkaMo pisze: Czy ten preparat xobaline można podawać bez konsultacji z wetem? I gdzie to można kupić?

Podawanie każdego leku należy konsultować z wetem.
Kupić można w USA, pytałam kilka stron wcześniej czy ktoś chce się przyłączyć do mojego zamówienia bo zminimalizują się koszty przesyłki.
Opakowanie 60 tabletek - 15 USD
Przesyłka - 12 USD


A czy w takim razie to pytanie jest jeszcze aktualne?

Tak, oczywiście jest aktualne.
Umówmy się, że złożę zamówienie w niedzielę, 07 lutego, może ktoś jeszcze będzie chciał się przyłączyć. Ok?
A co do szczegółów proponuję pw.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 01, 2010 11:51 Re: wątek cukrzycowy III

casica pisze:Tak, oczywiście jest aktualne.
Umówmy się, że złożę zamówienie w niedzielę, 07 lutego, może ktoś jeszcze będzie chciał się przyłączyć. Ok?
A co do szczegółów proponuję pw.


Świetnie. Zapisałam na jutro kota do lekarza, więc najpóźniej pojutrze ostatecznie się zdeklaruję. dzięki.
Są dwa rodzaje ludzi: ci, którzy lubią koty i ci pokrzywdzeni przez los

AgnieszkaMo

 
Posty: 372
Od: Pt sty 01, 2010 22:53
Lokalizacja: Urle

Post » Wto lut 02, 2010 2:26 Re: wątek cukrzycowy III

Kociaro, czy my mówimy o tych samych strzykawkach?? Tych 0,5 ml U-100, w których kreska jest co milimetr, mniej więcej? Może znów wpadłam w panikę, ale podzielenie tego ocznie na 4 części wydaje mi się niemal niemożliwe. Podałam dziś kotu 5,5 i mam nadzieję, że to było własnie tyle(

Mam w domu strzykawki Becton Dickinson U-100 0,5 ml oraz BD U-100 0,3 ml z podziałką co 0,5 jednostki. Te 0,3 ml są nieosiągalne w Polsce, można je kupić w Niemczech. Zdobyłam je dzięki uprzejmości Tinki - ślę niskie ukłony.
Na U-100 0,5 ml dawka 0,25 to grubość kreski.
Zużytą strzykawkę napełniłam wodą w ilości 1 jednostki, następnie przesuwałam tłok o ociupinkę i obserwowałam wielkość kropli pojawiającej się na igle. Każdą kroplę (prawie tej samej wielkości) spuszczałam i sprawdzałam ile takich kropli jest w jednostce. Po kilkunastu próbach udało mi się porobić szablony.
Uwierz mi to tyko kwestia czasu, kiedy będziesz w ciemno naciągać dawkę.

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Wto lut 02, 2010 13:01 Re: wątek cukrzycowy III

"Kociara" pisze:Uwierz mi to tyko kwestia czasu, kiedy będziesz w ciemno naciągać dawkę.


Dzięki. Zaczynam trenować :)
Są dwa rodzaje ludzi: ci, którzy lubią koty i ci pokrzywdzeni przez los

AgnieszkaMo

 
Posty: 372
Od: Pt sty 01, 2010 22:53
Lokalizacja: Urle

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości