Warszawa, Sob Gru 05, 2009
Byłam dziś w piwnicach bloku...brr, miejsce rodem z horroru masa zaułków i smród kocich odchodów. Kotów podobno jest tam sporo a karmicielka części w ogóle nie wypuszczaWszędzie leżą brudne szmaty i miski. Widziałam dwa koty, malucha i coś syjamopodobnego (albo ekstremalnie brudnego białasa), oba zasmarkane. Białas się nie bał.
Teraz mam dylemat kontaktować się z nią (wszyscy co ją znają odradzają) czy po prostu łapać koty na sterylki do klatek (można je bez problemu ukryć).
Skontaktowałam się z karmicielką miesiąc temu, dziś trafiła na leczenie psychiatryczne.
W ciągu tego miesiąca okazało się, ze karmicielka ma bardzo duże zaniki pamięci (ostatnio nie pamiętała już, który mamy rok), bywa agresywna i jest chorobliwie nieufna. Nie uznaje leczenia kotów, bo jej zdaniem wszystkie jej koty cieszyły się doskonałym zdrowiem a jak nie "to trudno, koty zdychają". Prawda o jej podopiecznych okazała się taka, że gdy jej kot był już ciężko chory to zaszywał się w jakimś kącie i konał z głodu i bólu ona o nim po prostu zapominała. Przez ten czas wyciągnęłam od niej 5 kociąt w koszmarnym stanie. Tak było między innymi z 2 maluszkami których nie udało się uratować (drastyczne zdjęcia).


http://images42.fotosik.pl/163/fd277be581a53069med.jpg
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9fd ... 37f91.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/48f ... 1e0b9.html
Prawdopodobnie podobny los spotkał koty, (które jak się okazało) policja rok wcześniej znalazła w jej lodówce. Gdy lodówka się popsuła to pani martwe koty ukrywała w piwnicy. Po nawiązaniu kontaktu z rodziną karmicielki, która nie miała pojęcia, że z ich ciocią jest aż tak tragicznie (byłam pierwszą osobą od lat, która miała wstęp do tego mieszkania), zorganizowano w jej mieszkaniu wizytę lekarza psychiatry.
W mieszkaniu karmicielki przebywało jeszcze 5 dorosłych czarnych kotów, które musiały szybko "zniknąć" w przeciwnym razie trafiłyby do schroniska. Najbliższa rodzina karmicielki jest w bardzo ciężkiej sytuacji finansowej i do tego ma na głowie chorą i zadłużoną osobę, której trzeba będzie zapewnić płatną opiekę. Aby odwlec ich eksmisję zaproponowałam, że będę do nich zaglądać aby je karmić. Dzięki pomocy forum część z nich ma już domy tymczasowe.
Piwniczaki- stado liczyło około 20 kotów, ale przy ostatniej łapance okazało się, ze wyparowały zostały tylko martwe maluchy. 13 kotów nadal się pojawia, ale straciły jedyną karmicielkę. Staram się je dokarmiać, ale na dłuższą metę nie dam rady podjąć się opieki nad tyloma kotami




Dzięki pomocy osób z forum udało się uprzątnąć i odkazić śmierdzące miejsce karmienia zrobione przez karmicielkę. Podczas sprzątania znaleźliśmy kolejne zwłoki kotów. Tak to wygląda teraz po generalnych porządkach:


Dorosłe koty szukające domów:
Czarne koty zostały już wykastrowane i odrobaczone w warszawskiej Koterii. Załatwiają się do kuwety, jedzą suchą i mokrą karmę. Cześć kotów z tego mieszkania miała wykonane testy z wynikiem negatywnym na koci HIV (FIV) i białaczkę (FeLV). Pysia, która się prawdopodobnie urodziła w tym domu ma negatywne wyniki testów na FelV i FIV, robali w badaniu kału nie wykazano.
- Afi vel Zuzia. Masywna kilkuletnia kotka z bardzo mocną kufą przez co wygląda jak dorodny kocur. Uwielbia głaskanie gdy czuje się bezpiecznie, wtedy wywala brzuszek i głośno mruczy. Bardzo lubi się bawić. Nie wykazuje agresji. Kotka miała zrobione testy na FIV i FelV (jest zdrowa) oraz biochemię i morfologię krwi, która wyszła idealnie.





- Marysia- kotka zabrana z piwnicy z powodu fatalnego stanu oczu. Okazało się ze nie jest dzika i lubi być głaskana. Jest już zdrowa tylko do oczu dostaje jeszcze krople, widzi, ma dobre wyniki badania krwi i negatywne testy FIV/FelV. Jest oswojona, po kilku dniach pobytu pod szafą zaczeła zwiedzac mieszkanie, lubi być głaskana, dużo mruczy ociera sie już o nogi. Uwielbia towarzystwo kotów, akceptuje psy jednym słowem to idealna kandydatka na dokocenie

było tak:



jest tak:



Kocięta zabrane od karmicielki: do adopcji
- Pysia- jednooka kotka u nas na tymczasie. Ma około 9 miesięcy. Zauważyłam ją podczas jednej z wizyt u karmicielki. Kotka leżała zupełnie nieruchomo pod grzejnikiem, wyglądała jakby nie żyła. Karmicielka w ogóle nie pamiętała, że ma takiego kota, musiałam jej palcem pokazać gdzie leży. Z nosa lała się ropa z krwią, która jak się później okazało pochodziła z ogromnego ropnia zlokalizowanego za złamaną żuchwą, ta kotka musiała bardzo cierpieć. Udało mi się ją umieścić na tydzień w szpitaliku, teraz jest u mojego TŻ. Pysia jest kotką niezwykłą, mimo wielu nieszczęść, które ja dotknęły bardzo kocha ludzi i ma ogromną wolę życia. Pysia ma zagojony uraz czaszki i żuchwy co nadaje jej niezwykły wyraz wiecznie zdziwionego zwierzątka. Z powodu niedożywienia nabawiła się krzywicy, w związku z czym ma lekko wygięty kręgosłup (niegroźnie), co jej w niczym nie przeszkadza, co najwyżej trochę krzywo podskakuje jak gania za piłeczką. Przebyty koci katar spowodował uszkodzenie jednego oka. Braki w urodzie nadrabia fantastycznym charakterem, uwielbia być głaskana a na wołanie przybiega jak torpeda i nie używa pazurków nawet jak się ją miętosi po brzuszku.
Kotka jest gruntownie przebadana, miała wykonany RTG czaszki, badania krwi, była u okulisty i ma wykonane testy na FIV i FelV (negatywne). Ponieważ bardzo polubiła czarnego pół-długowłosego kocurka Maćka i potrafi się z nim bawić całymi godzinami, chcielibyśmy aby kociaki trafiły razem do nowego domu. Jest już wykastrowana, może iść do nowego domu.




Maciuś- na niego najdłużej polowałam, na to malutkie chore i głodne kociątko atakowane przez niekastrowane koty, które przez swoją urodę nie miało szans opuścić tamtego "domu". Karmicielka mi go w końcu wydała razem z krówką. Jest u nas na tymczasie, ma teraz około 6-7 miesięcy. Maciuś jest bardzo towarzyskim półdługowłosym kociakiem. Czasem bywa wręcz nachalny w swoim uwielbieniu człowieka a w nocy sypia najchętniej na ludzkiej szyi albo twarzy. Gdy czuje się samotny ogłasza to miauczeniem całemu światu. Uwielbia towarzystwo kotki Pysi, w związku z czym szukamy dla nich wspólnego domu. Gdy się z nią nie bawi to jest zajęty mruczeniem lub wołaniem o jedzenie. Maciek do nowego domu pojedzie po kastracji.




Znalazły dom stały:
- Czarny kocur- Felix ma już super DS... a DS ma teraz super kota



- Jednooka krówka- udało mi się ją wyciągnąć na jedną wizytę do weta, dać 2 razy dwa antybiotyki po czym karmicielka uznała, ze kot jest już okazem zdrowia. Na szczęście antybiotyki podziałały na tyle, że krówka była w stanie jeść, niestety pozostałość po oku wdało się niefajne zakażenie. Dzięki pomocy dziewczyn z forum jest już w szpitaliku, pobędzie tam kilka dni. Ma 4 miesiące. Jest płochliwa, ale daje się głaskać i nie wykazuje agresji. Myślę, ze dałaby się szybko oswoić. Jak się przestraszy to się bardzo wyrywa, ale nie drapie celowo. Uwielbia się bawić z innymi kotami. Jest śliczna ma pyszczek jak syjam nowego typu taki długaśny i uszy jak radary. Jest już w DS, teraz nazywa się Łatka.




Karaluszka- siostra bliźniaczka jednookiej krówki złapana pod koniec lutego w piwnicy, w ciągu 2 dni znalazła DS

Adela vel Morelka.Drobna domowa koteczka z białym krawatem, trochę płochliwa, ale nie przejawiająca agresji. Opiekowała się kociętami przynoszonymi przez karmicielkę. Jest w bardzo dobrej formie, jak na razie nie ma nawet kataru. Na kolanach się szybko relaksuje, mruczy i nadstawia boki do głaskania. Uwielbia się wylegiwać na kanapie. Potrzebuje trochę czasu, żeby znowu zaufać ludziom. Ma negatywne wyniki testu na FIV/FelV. Była w domu tymczasowym u seidhee.




dziewczynka->




Nulek Bardzo smukły i niesamowicie gadatliwy. Uciekał przed obcymi, ale podczas karmienia pierwszy podchodził do człowieka. Po bliższym zapoznaniu bez problemu mogę go brać na ręce, uwielbia być głaskany. Zupełnie nie przejawia agresji, nawet podczas zastrzyków czy czyszczeniu uszu. Po gruntownym przeleczeniu miał dom tymczasowy u alix76




Cykoria to drobna koteczka o przepięknych opalizująco-zielonych oczach. Straciła dom gdy jej właścicielka trafiła do szpitala. Ukrywała się za kuchenką ponieważ była potwornie przerażona, dom tymczasowy dał jej szansę i odkrył w niej normalnego domowego kota

tak było:


tak jest:






Baner do wątku:
Kod do kopiowania w podpis
- Kod: Zaznacz cały
[url=http://tnij.org/_karm1][img]http://tnij.org/_karm1b[/img][/url]
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozliczenia:

selene00- podarowała kotom 6 puszek kitekata i chrupki whiskas
OKI- podarowała 6 puszek kitekata i woziła jednooczki do weta
Cindy- przysłała z Niemiec 6 puszek mokrej karmy i 5kg worek suchego jedzenia
wpływy:
50zł -Korciaczki
50zł- seihee
100zł- DS czarnego miziaka
150zł- joluka
120zł- Poddasze (testy FIV/FeLV, badanie krwi)
100zł- z Funduszu Ślepaczkowego
100zł- DS czarnego miziaka
70zł- z bazarku pomponmamy i babajagi (na piwniczaki)
90zł- z bazarku pomponmamy i babajagi (na piwniczaki)
200zł- iwona66
70zl-Aklina M.
200zł- pani Ula
100zł- DS Felixa
wydatki:
90zł- badanie krwi Pysi i antybiotyk (betamox) dla czarnej bez krawata (30.01.2010r)
30zł- ostatni antybiotyk Maciusia i odrobaczenie (30.01.2010r)
104zł-testy FIV/FeLV i antybiotyk dla czarnej bez krawata, antybiotyk dla Pysi + wizyta (1.02.2010r)
20zł- antybiotyk dla Pysi (2.02.2010r)
95zł- czarna bez krawata: pobranie krwi (biochemia) + antybiotyk; antybiotyk (Linco-Spectin) dla Pysi (3.02.2010r)
24zł -antybiotyk dla Pysi + leki przeciwkrwotoczne (cyclonaminum) (4.02.2010r)
75zł- RTG, antybiotyk (Synulox), kroplówka (multivitamin, sol.Ringeri), odrobaczenie (5.02.2010r)
25zł- kroplówka (duphalate, sol.Ringeri) i antybiotyk dla Pysi (6.02.2010r)
25zł- kroplówka (multivitamin, sol.Ringeri), antybiotyk, no-spa (7.02.2010r)
49zł- Pysia: antybiotyk, no-spa, catosal; Maciuś- Advocate (8.02.2010r)
25zł- Pysia: antybiotyk, catosal (9.02.2010r)
23- Pysia antybiotyk (10.02.2010)
80zł- czarna bez krawata: testy FIV/FelV, oridermyl (11.02.2010r)
30zł- Pysia antybiotyk, Maciuś antybiotyk (11.02.2010r)
60zł- szczepienie Maciusia (kalici, panleukopenia, chlamydie) (25.02.2010r)
112zł- Pysia: RTG pod narkozą, konsultacje z chirurgiem ortopedą. (4.03.2010r)
150zł- Morelka seidhee (wizyty u weta, stronghold)
84zł-Wizyta kociaków piwnicznych u weta i leki przeciwgrzybicze
40zł- Wizyta biegunkowych kociaków u weta, nifuroksazyd, trilac
50zł- szczepienie Maćka (12.03.2010r)
100zł-Nulek Magdy, odrobaczenie, wizyty u weta, immunostymulator
45zł- szczepionki dla Pysi i Cykorii