dobra mamy problem... a dokładnie 3... 2 bez połowy łapek 1 kulejący. Mieszkają na złomie (Regulska, Michałowice, koło trasy pruszkowskiej- tak mi brat opisał tą trasę). Koty są wygłaskane i ludzie tam starają się jak mogą i potrafią, niestety to 2 starszych panów, więc koty mają suchą karmę z tesco i mleko z rozmoczoną bułką...
Stan kotów nie jest zły, nie widać glutów, ale są okropnie brudne i mają świerzbowca w uszach pewnie.
Kotki bez łapek sobie radzą, załatwiają się poza kanciapą, kotek kulejący bryka, mruczy i jest pociesznym maluszkiem
wg pana wszystkie to kociczki jajek nie widać. Matka nie żyje, wpadła pod samochód, bo złom jest koło bardzo ruchliwej ulicy...
filmik jak chodzą/pełzają bezłapki:
http://www.youtube.com/watch?v=fcmyq75BHCwzdjęcia:
Buraska ciemna (najgorszy stan- pełza nie chodzi)



Chyba jako jedyna pokazuje oznaki lekkiego charakteru, zaczepia łapką, próbuje się bawić
Buraska jasna (także bezłapka, ale u niej już jest lepiej- widać na filmiku)


wydaje się być uroczą dziewczynką
Buraska kulejąca (nie ma paluszka z tego co mi powiedzieli)

mrucząca i ciekawska
Całe Trio
POMOC POTRZEBNA SZYBKO, BO KOTKI NIE SĄ TAM BEZPIECZNE
ja jeżeli nic się nie znajdzie, będę mogła wziąć tylko 1 kociaka. Boję się jednak, że moja Mru będzie się wściekać, bo jak tylko poczuła kota na moim ubraniu to zaczęła wariować i przestała do mnie podchodzić...
