Kochani zima się rozszalała. Ale nie straszne nam i deszcze i mrozy i śniegi
i błota. Kociaczki czekają .... Na czas docieramy do nich z ciepłą karmą.
Zadomowiły się w budkach, jednak nie dla wszystkich wystarczyło . Jutro mamy
AKCJĘ ustawiania nowych i przestawianie starych budek. Zapraszamy do pomocy
ok.12.00 będziemy w Kluczu, a potem na LOTNISKO.

Teraz proszę o pomoc w przygotowaniu prostych schronień na jedzenie. Jak nie
sroki wyjadają to deszcz zaleje lub śnieg zasypie. A na Lotnisku same pola.
Ani jednej wolnej szopki, altanki do zaadoptowania. Znowu krzakach grasują
dziki i przewracają budki. Same musimy uważać na siebie, aby nas nie
zaatakowały.....brrr. Bo wtedy kto zechce po tym błocie się ślizgać i
jedzenie roznosić? Może ktoś wspomógłby nas? Ja do pokonania mam 30 km, a
Wiola 50km.... Gdyby jeszcze jedna osoba się przyłączyła byłoby sprawniej.
Ale oczywiście nie nalegam. Wiem, że wsparcie od was mamy ogromne i to się
liczy. Jeszcze raz dziękuję... Aby do wiosny
W jednym miejscu zrobiłam prowizorycznie schronienie.... przytargałam jakiś
powyginany stoliczek, obłożyłam jakimiś okienkami i stoi. Na razie
wystarczy. Zawsze to coś - od wiatru i śniegu choć trochę osłoni


Czy tak musi być?! Smutny to widok. Pamiętajcie, szukam dla tych oswojonych
i milusich koteczków nowych domów. Jak znacie kogoś kto mógłby przygarnąć
zwierzątko - to dajcie znać. Dowiozę, gdzie trzeba. Nie muszą tak żyć.
One tęsknią za ludźmi. Gdy tylko mogą to od razu się tulą, łaszą.

A ta kotka niestety mieszka w starej kanapie.

Pomimo opłakanych warunków nie tracą nadziei, że znajdą nowych
właścicieli. Ważne jest regularne dostarczanie jedzenia. Prosimy i w tym
zakresie o wsparcie. Bez nas zimy nie przetrwają. Niech będą chociaż
najedzone.... Pozdrawiam .Jutro kolejne zdjęcia z "budkowej" akcji.
Piękny banerek! : 