
Jeżeli nie wyjdzie, co nie daj Boże, to może chociaż miałby ktoś po jakimś gryzoniu, króliku czy czymś tam innym klateczkę na krótkie przetrzymanie? Łatwiej na pewno niż o wystawowe..
Kciuki za domeczek w Krakowie!
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Aggi pisze:Już tracę powoli nadzieje i siły do tego...Jak czytam niektóre posty to odechciewa mi się pomocy..... Odczuwam to tak,jakbym była ta zła,bo chcę pomóc
Aggi pisze::) Ps.Ogłoszeń jeszcze nie robiłam,ze względu na to że kotek jest dzikawy...
Jak napiszę na allegro że dzikawy kot,zarobaczony itd. to już widzę te tłumy telefonów...
Aggi pisze:Hmm nic jeszcze konkretnie nie wiadomo...Trzeba będzie zorganizować transport,ze Strzelc do Krakowa,a potem za jakiś czas z Krakowa do Gliwic...
Osoba która może dać tdt kazała czekać do wieczora z dokładniejszymi informacjami...
Narazie do czasu dogadania i transportu niestety kociak jest cały czas na działkach razem z resztą...
Przepraszam,to że staram się jak najszybciej pomóc kotu to źle??Bo chyba czegoś nie rozumiem...Staram sie jak mogę,usiłuję znaleźć dla niego na kilka dni choć kawałek łazienki u kogoś żeby kota odrobaczyć.Ale widzę że chyba ja coś źle robię...
Ogłoszenia adopcyjne nie mają sensu dla nieoswojonego zarobaczonego kota...Wiem,bo sama jak chciałam kota,z pewnością bałabym się takiego wziąć do domu na stałe.Smutne ale prawdziwe.Tym bardziej jeśli ktoś pierwszego kota miałby brać-z pewnością dzikusa nie weźmie.Nie ma sensu tracić czasu,ew.pieniędzy na ogłoszenia z których wiadomo że nic nie wyniknie.
BOZENAZWISNIEWA pisze:Jak nie macie co z nim zrobic niech ktos go do Warszawy podrzuci-zabiore go do siebie...jest sliczny...a do Warszawki jeżdżą pociagami,wiec kotusia wezma-wystarczy popytac
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, dorcia44, emilijaaa98, Google [Bot] i 82 gości