Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 19, 2009 18:55 Re: Nasze białaczkowce cz. 2 - z białaczką zakaźną można żyć

Rene, to zależy - niektóre koty mają ujemne testy po ludzkim Intronie, niektórym to nie wystarczy. Mój Psotuś ['] przez pół roku miał super wyniki (dostawał ludzką wersję), ale potem zaczęły Mu lecieć na łeb na szyję i Virbagen nie pomógł :cry:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Sob wrz 19, 2009 19:01 Re: Nasze białaczkowce cz. 2 - z białaczką zakaźną można żyć

:cry: Nie strasz mnie :( to co ja mam robić myślałam że Ludzki wystarczy. To ludzki Interferon nie zwalczy wirusa. Wiem ze każdy przypadek jak inny :roll: Poradź mi proszę co kontrolować u kociaka na co patrzeć i zwracać uwagę.
ObrazekObrazek

rene010

 
Posty: 1064
Od: Pt cze 05, 2009 22:06
Lokalizacja: Przeworsk

Post » Sob wrz 19, 2009 19:11 Re: Nasze białaczkowce cz. 2 - z białaczką zakaźną można żyć

Każdy przypadek jest inny, dokładnie tak.
Kontroluj swojemu kotu morfologię, zwracaj uwagę czy ma różowe łapki, język, błony w oczach (pod powiekami). Podawaj coś na odporność (beta glukan, sok z aloesu). I jeśli możesz, spróbuj Virbagenu. Powodzenia! :ok:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Sob wrz 19, 2009 19:37 Re: Nasze białaczkowce cz. 2 - z białaczką zakaźną można żyć

No ładnie :roll: ojej. No właśnie miał blade błony śluzowe - dziąsła i oczka. Po łapkach (puszkach) nie poznam bo ma czarne cały jest czarny murzynek mój :roll: :kotek:
Ale teraz już wróciło do normy było źle.
Dziękuję Ci kochana :wink: będe miała na uwadze wszystko
Pozdrawiam.
ObrazekObrazek

rene010

 
Posty: 1064
Od: Pt cze 05, 2009 22:06
Lokalizacja: Przeworsk

Post » Sob wrz 19, 2009 19:46 Re: Nasze białaczkowce cz. 2 - z białaczką zakaźną można żyć

Kocurek bierze oprócz Interferonu Ludzkiego jeszcze Imunodoll :) wprawdzie psi ale podobno to nie ma znaczenia. Niestety nie chce siedzieć w domu i to mnie martwi siedzi sobie pod krzaczkiem w ogrodzie na starych liściach. Przychodzi tylko jak jest głodny :roll:. Teraz noce są zimne i przynoszę go do domu siedzi na kocyku w koncie ale jak mu coś nie spasuje to drze się jak oszalały i chce wyjść. :roll:
ObrazekObrazek

rene010

 
Posty: 1064
Od: Pt cze 05, 2009 22:06
Lokalizacja: Przeworsk

Post » Sob wrz 19, 2009 19:53 Re: Nasze białaczkowce cz. 2 - z białaczką zakaźną można żyć

Choliba, to niedobrze troszkę :? Może podawać też Cebion w kropelkach, sama nie wiem.
Może jak się zrobi chłodniej, sam nie będzie chciał wychodzić.
A czarne opuszki trudniej sprawdzać, ale można - jak są dobrze ukrwione, to środek poduszeczki jest lekko różowawy.
Na poprawę czerwonej części morfologii możesz dawać sok z buraka - trzeba zetrzeć, przecisnąć przez sitko i odstawić na około 2h. Psotuś pił bardzo chętnie.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Sob wrz 19, 2009 20:11 Re: Nasze białaczkowce cz. 2 - z białaczką zakaźną można żyć

Bardzo Ci dziękuję za wszystkie rady :1luvu:
Jutro spróbuje tego soczku z buraka
Bardzo mi przykro z powodu kociaczka Twojego. :cry:
Mi w czerwcu odeszła moja ukochana koteczka Klusia na nowotwór złośliwy nosa. Horror przeżyłam mówiłam sobie ze już żadnego kota - zwierzaka nie wezmę ale co zrobić mam już następnego nowego przybysza :) bo nie usnęłabym myśląc że moge mu dać dom a zwierzak tam marznie głodny . o tak teraz mam 12 zwierzaków w domu od myszy po psy :lol:
ObrazekObrazek

rene010

 
Posty: 1064
Od: Pt cze 05, 2009 22:06
Lokalizacja: Przeworsk

Post » Sob wrz 19, 2009 20:55 Re: Nasze białaczkowce cz. 2 - z białaczką zakaźną można żyć

Nie ma za co :)
I dziękuję za ciepłe słowa. Bardzo Ci współczuję z powodu koteczki, wiem jak to boli - wczoraj minęły 3 miesiące :(

Głaski dla Twojej gromadki! :love:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Sob wrz 19, 2009 22:21 Re: Nasze białaczkowce cz. 2 - z białaczką zakaźną można żyć

Trochę nas nie było, ale już odpisuje o tych leukocytach (mamuciku wybacz, ze na pw tak zdawkowo, ale miałam kilka dni nerwówy ostatnio- oczywiście z powodu kotów).

Tak, jak Galla napisała, to Melka miała u nas taki problem z białymi ( w przeciwieństwie do mnie Galla nie myli kotów :wink: ).
W najgorszym momencie było ok. 1,9 tys.
Aparat czytał to jako błąd w ogóle,ale wyniki były powtarzane.
Stosowaliśmy wtedy neupogen, tfx, zylexis + standardy (colostrum,beta-glukan).
Neupogen działa nieźle, tzn.widac poprawe po zastrzykach, ale jest dosć krótkotrwała, krew badaliśmy wtedy często i widac było, ze białe skakały w trakcie,a po serii zaraz spadały właściwie. No i on podnosi generalnie poziom granulocytów (tak samo było u Gluśka-tez dostawał, bo oba mają problem z leukopenią).
Najlepiej naprawde działa Zylexis, daje trwały wzrost białych, Mela dostała już chyba łącznie 2 serie po 3 zastrzyki ( w ostępach kilku m-cy). I białe trzymają się na poziomie 5-7 tys., ona czuje sie dobrze, wiec za wszelka cene ich nie podwyzszamy.
Virbagen jakos znaczaco nie wpłynął na biale (Mela dostala serie 3x5 zastrzykow).
Tfx u nas (Glus i Mela) nie pokazal zadnej zmiany w wynikach krwi.

Oprocz tego sok z aloesu dziala bardzo fajnie, Mela pije go caly czas (5 ml dziennie) i to jest wszystko co teraz dostaje, a wyniki (ostatnie z 1.08) sa super, biale sie trzymają, sa na niższym poziomie, ale stabilne, czerwone częsci ekstra.

U nas lekko nerwowo, bo Glusiek oprócz białaczki ma początki pnn (wykryte też 1.08), w ciągu tego 1,5 m-ca w strasznym tempie poleciały mu zęby kamień zrobił się paskudny. Miał wczoraj ściągany, mimo mniejszej narkozy, kroplówek dożylnych i podskórnych strasznie długo się wybudzał, noc mieliśmy cieżką (brak weta całodobowego :? ). Teraz sie zastanawiam, jak nam to wpłynie na morfologie, wczorajsze wyniki całkiem ładne białe stabilne, też ponizej normy, ale stabilne, czerwone w normie.

Rene, w poniedziałek wezme dla Ciebie drugą recepte (taerz na weekend nie było tej wetki), ostatnie dni miałam mocno stresujące, zapomniałam zupełnie ,przepraszam :oops:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Sob wrz 19, 2009 22:40 Re: Nasze białaczkowce cz. 2 - z białaczką zakaźną można żyć

Milenko, dzięki za odpowiedź :D
Cieszę się, że nie pomyliłam kotów 8)

IzaW, przykro mi, że Miki jednak dodatnia. Ale dobrze, że pozostałe koty w porządku, uf.

Rene - tak, jak napisała Erin, każdy przypadek jest inny.
Nockę wyciągnęliśmy z białaczki samym interferonem ludzkim, nigdy nie dostawała kociego.
Interferon ludzki podawany zwierzętom nie ma działania antywirusowego (to kwestia sposobu podawania i dawki, ale nie można inaczej). Podaje się go w celu podniesienia odporności. I może się zdarzyć, że kot sam tego wirusa zwalczy, jeśli zajdą korzystne okoliczności (czyli np. wirus nie wszedł jeszcze do szpiku i znajduje się tylko w fazie wiremii przejściowej we krwi).
Interferon koci ma działanie antywirusowe, więc działa inaczej, niż ludzki podawany zwierzakom.
U kota białaczkowego bardzo trzeba zwracać uwagę na ogólną kondycje kota i reagować znacznie szybciej niż u kota bez białaczki. O ile u takiego kota można np. poczekać jeden dzień z wizytą u weta, jeśli kot jest lekko osowiały i więcej śpi (co potrafi zdarzyć się moim kotom przy np. deszczowej, pochmurnej pogodzie). U białaczkowca takie objawy mogą być sygnałem, że coś może się dziać i trzeba jak najszybciej to sprawdzić. Trzeba robić morfologię (ale to w sumie u każdego kota, chociaż u białaczkowca ja sprawdzam morfologię od razu, jak tylko wydaje mi się, że jest niewyraźny. Jeśli wszystko jest ok to ograniczam badania do jednego razu w roku, żeby mu zaoszczędzić stresu).
Kiedy Twój kotek miał ostatnio robioną morfologię?
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 20, 2009 2:47 Re: Nasze białaczkowce cz. 2 - z białaczką zakaźną można żyć

Naszło mnie dziś na szukanie informacji o białaczce i trafiłam na bardzo dobrą stronę na ten temat - aż wstyd, że wcześniej na nią nie wpadłam :oops:
Na usprawiedliwienie mam to, że do tej pory wielu informacji szukałam bezpośrednio w opracowaniach naukowych, ewentualnie szukałam informacji o konkretnych schorzeniach w przebiegu tej choroby. A dziś machnęłam sobie szukanie ogólne.
Na stronie tej podane są również konkretne sposoby leczenia kotów dodatnich, włącznie z nazwami leków. Niestety, rzecz dotyczy USA i obawiam się, że dostanie tych leków w Polsce nie będzie możliwe. Chociaż kto wie...
Jak by jednak nie było, warto o tym wiedzieć i znać nazwy, żeby można było podrzucić je wetom - może istnieją alternatywy, albo jest możliwość ściągnięcia takich leków?

Jest np. informacja o leku Lymphocyte T-Cell Immunomodulator (LTCI), który jest silnym regulatorem produkcji i działania limfocytów CD-4 oraz wzrostu produkcji IL-2 (?) u zwierząt. Zalecany jest do podawania przy występujących w przebiegu FeLV i FIV limfopenii, infekcjach, anemii, granulocytopenii i trombocytopenii. Badania wykazały, że powoduje wzrost liczby erytrocytów przy ciężkich anemiach, które (jak niestety wiemy) dość często występują przy białaczce. Poprawia również komfort życia kotów. Obecnie prowadzone są dodatkowe badania dotyczące skuteczności. Nie określono jeszcze długoterminowych korzyści podawania tego leku, jednakże w badaniach prowadzonych w terenie kilka kotów dostających ten lek w określonym schemacie, przez długi czas pozostawało bezobjawowymi nosicielami. Bardzo ważną informacją jest to, że dwa koty po leczeniu miały negatywny wynik testu PCR robionego ze szpiku. To znaczy, że istnieje szansa na to, że lek ten może być skuteczny w leczeniu kotów, u których wirus umiejscowił się już w szpiku. W chwili obecnej uważa się raczej, że przejście wirusa do szpiku jest równoznaczne z trwałym zakażeniem, przy którym nie ma możliwości całkowitego zwalczenia wirusa. Wiem, że w badaniu tylko dwa koty stały się całkowicie ujemne, ale to pokazuje jednak, że jest jakaś (nawet jeśli niewielka) szansa na zwalczenie wirusa. Całkowite!
Strona producenta: http://www.imulan.com

Na stronie o białaczce zakaźnej jest wymienionych jeszcze kilka leków wraz z odnośnikami do danych dotyczących badań leczenia nimi kotów dodatnich.
Mnie, jak na razie, najbardziej zainteresował jednak ten lek, który opisałam wyżej ;)
Ostatnio edytowano Pon wrz 21, 2009 14:06 przez galla, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 20, 2009 13:01 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Galla, już kilka miesięcy temu widziałam informację o tym leku, jak Mela była w takim ciezkim stanie(naprowadziła mnie na to Małgosia-muac znalazła informacje na forach amerykańskich albo kanadyjskich). Chyba nawet gdzieś podawałam jego nazwę.

Niestety, z tego co Małgosia sie zorientowała, lek można tylko kupić od weta (jest drogi), marne są sznase na zdobcyie go bez zwierzaka na miejscu i przesłanie do Europy :(
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Nie wrz 20, 2009 14:54 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Mileno, a co to znaczy drogi?
Tak jak Virbagen czy jeszcze droższy?
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Nie wrz 20, 2009 15:15 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Zdobycie tego leku w Europie może być trudne (o ile nie niemożliwe), ale na pewno warto o niem wiedzieć. Może z czasem firma zdecyduje isę go zarejestrować w Europie? Oby.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 20, 2009 15:22 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Szoda,że nie da rady dostać go w Europie... :roll:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: lucjan123, smoki1960 i 106 gości