Ktoś ma pomysł? Potrzebna klatka - str.6

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 18, 2009 11:24 Re: Ktoś ma pomysł? To kryształy - leczymy.

felek31 pisze:Pixie, podpisuje sie zarowno pod opinia, ze dla kotkow chorych na uklad moczowy sucha karma jest zla glownie dlatego ze sucha, jak i pod dietka dla Gustawa. jest absolutnie SUPER.

Najważniejsze, że Gustaw też jest tego zdania :wink: :D

A ćwiczyliśmy różne działania.
Ta taktyka sprawdza się już od roku - wcześniej mieliśmy rozmaite atrakcje z cewnikowaniem włącznie.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt wrz 18, 2009 11:26 Re: Ktoś ma pomysł? To kryształy - leczymy.

Dietka Gustawa też do mnie przemawia, ale... On tę dietke sobie ciągnie będąc kotkiem zdrowym. A kiedy kryształy są, trzeba się ich jakoś pozbyć... Bo tak z ostatnich wypowiedzi wynika niemal że jeśłi posolic trochę zwykłą bytówke to wyjdzie Urinary? 8O
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt wrz 18, 2009 11:29 Re: Ktoś ma pomysł? To kryształy - leczymy.

PcimOlki pisze:A o paście Uropet coś wiesz?

Wiem :wink:
Czynnikiem zakwaszającym jest w niej wspomniana metionina.
Trzeba znać zalecaną dawkę i policzyć sobie ile pasty powinien zjadać kot, aby przyswoić tę dawkę.
W przypadku Gustawa z przyczyn ekonomicznych oraz niechęci kota do jedzenia pasty - postawiliśmy na tabletki.
W użyciu były różne preparaty, nawet ściągany specjalnie dla niego z Niemiec preparat, którego nazwę....zapomniałam... :oops:
kinga w. pisze:Dietka Gustawa też do mnie przemawia, ale... On tę dietke sobie ciągnie będąc kotkiem zdrowym. A kiedy kryształy są, trzeba się ich jakoś pozbyć...

Gutek miał problemy z kryształami będąc na karmie leczniczej.
Oczywiście, że był leczony łącznie z cewnikowaniem.
Ale utrzymanie takiego trwałego stanu bezkryształowego i prawidłowego sikania uzyskaliśmy po wprowadzeniu tej właśnie "diety".
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt wrz 18, 2009 11:43 Re: Ktoś ma pomysł? To kryształy - leczymy.

PcimOlki pisze:
pixie65 pisze:...
BTW - niektórzy weci (np. mój znajomy robiący teraz specjalizację z chorób psów i kotów) zaczynają ostrożnie podchodzić do witaminy C.

Ja również. Najskuteczniejsza metodą doprowadzenia pH do właściwego poziomu wydaje się być usunięcie przyczyn pierwotnych.
A o paście Uropet coś wiesz?


OOOO pastka Uropet jest absolutnie magiczna. Pixie wspomniala wczesniej o dawaniu jedzenia tylko 2 razy dziennie. To bardzo madre. Kotowate w naturze jedza jak upoluja, co sie zbyt czesto nie zdarza. Koty w domu "tresuja" wlascicieli na miske, tj. jak wlasciciel idzie do kuchni, to one natychmiast do michy i wlasciciel cos tam wrzuca. To niedobrze. Najlepiej schowac miche po porannym jedzeniu i pokazac ja dopiero wieczorem, choc kot na wszelkie sposoby bedzie pokazywal jak cierpi z tego powodu :ryk:

No i mysle ze sie tu pare osob zgodzi z opinia, jaka wczesniej wyrazilam, ze kocio ktore pierwszy raz mialo urinary problem, wcale go nie musi miec dozywotnio. Trzeba zmienic diete na bardziej "wodna" zadbac aby byla zblizona do naturalnej i juz. Oczywiscie po wyleczeniu ze stanu zapalnego. Wymusic picie. Pewien moj znajomy kot, juz starszawy (9 lat) pozbyl sie problemu za pomoca mleka. Wody pic nie chcial, ale wlasciciele zaczeli go karmic wlasnie tylko 2 razy dziennie, tak, jak opisuje Pixie, a jak lecial do michy w tzw "miedzyczasie", nalewali mu do niej mleka. I to nawet nie bylo kocie mleko, tylko zwyczajne z kartonika dla ludzi, tyle, ze 1,5 proc dla dietetykow wiec bardzo rozrzedzone woda.

Ich kocio czasem puszcza pawia, jak przesadzi z mlekiem, ale od 2 lat nie ma zadnych problemow zdrowotnych.

felek31

 
Posty: 30
Od: Czw wrz 17, 2009 4:50

Post » Pt wrz 18, 2009 11:45 Re: Ktoś ma pomysł? To kryształy - leczymy.

felek31 pisze:...
... dla kotkow chorych na uklad moczowy sucha karma jest zla glownie dlatego ze sucha,....

Dla kotów chorych na uklad moczowy zła jest niedostateczna podaż wody. Nizależnie od rodzaju karmy. Mokra karma jedynie ułatwia jej zwiększenie.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt wrz 18, 2009 11:51 Re: Ktoś ma pomysł? To kryształy - leczymy.

To może się okazać cenną radą! Co prawda co kot to sztuka, ale będziemy próbować. Znaczy się suche żarełko to można... Kurcze... Tekst weta na moje "10 saszetek na razie" - "jak panią stać żeby go na saszetkach trzymać..." Fakt, po 4,50 za saszetkę to taniocha nie jest. A ponieważ powiedział że suche jak najbardziej tylko Urinary i be ok, to zapodałam i pakę (dużą od razu, a co?) chrupek. Ciekawe po co...
Ustaliłam pory posiłków na dwa dziennie już dawno - jak jadę do pracy na cały dzień, a nie chcę żeby miały michę non stop to tylko dwa razy wchodzą w grę. Z kolei micha non stop prowadzi do tycia na potęgę więc jest be. Przestawienie kotów z michy non stop na dwa posiłki trochę bolało, na szczęście starałam sie często być poza domem żeby nie "zmięknąć" pod presją "głodnych" oczu. Ostatnio popuściłam bo w domu zagościło Gnojstwo - bezimienna na razie (DS niech sobie ochrzci jak chce, póki co jest Kici Kici) dzika dzicz z działek w wieku smarkatym, a dzieci muszą częściej.
PcimOlki, ależ właśnie o to biega - sucha karma jest be bo jest sucha. Skoro do puszeczki dolewamy wody żeby kot jej więcej wchłonął to podawanie chrupek zalatuje paranoją, czyż nie?
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt wrz 18, 2009 12:03 Re: Ktoś ma pomysł? To kryształy - leczymy.

kinga w. pisze:....
PcimOlki, ależ właśnie o to biega - sucha karma jest be bo jest sucha. Skoro do puszeczki dolewamy wody żeby kot jej więcej wchłonął to podawanie chrupek zalatuje paranoją, czyż nie?

Nie mam możliwości decydowania o gustach futrzaków. Niekiedy domagają się jedzonka, które jest średnio kompatybilne z zalecaną dietą.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt wrz 18, 2009 12:18 Re: Ktoś ma pomysł? To kryształy - leczymy.

kinga w. pisze:To może się okazać cenną radą! Co prawda co kot to sztuka, ale będziemy próbować. Znaczy się suche żarełko to można... Kurcze... Tekst weta na moje "10 saszetek na razie" - "jak panią stać żeby go na saszetkach trzymać..." Fakt, po 4,50 za saszetkę to taniocha nie jest. A ponieważ powiedział że suche jak najbardziej tylko Urinary i be ok, to zapodałam i pakę (dużą od razu, a co?) chrupek. Ciekawe po co...



Kinga, nie przesadzaj z tymi zakupami :) Taniej ci wyjdzie i skuteczniej dac surowe miesko a od czasu do czasu dac wylizac z palca pastke witaminowa. Ta pastka Urinary jest zbudowana tez na bazie ziol, jest absolutnie naturalna i koci organizm swietnie na nia reaguje. Toz w naturze one same dobrowolnie jedza trawe... Wszystkie moje dotychczasowe koty uwazaja, ze pokrojona, surowa piers kurczaka, to mysz. Ja tego nawet sie nie staram kroic drobno, one sobie radza. Wariuja tez na punkcie podgotowanej kurzej nogi i rosolka jaki pozostaje po tej nodze. Na razie masz stan zapalny, wiec musisz leczyc, ale im szybciej przejdziesz na naturalna karme, tym lepiej. I zreszta taniej. Twoj opis "glodnych oczu"hihiiiii gieniaaalny :ryk:

Polecam tez sprawdzenie stanu kocia w terminie 3 mies do pol roku po wyleczeniu ze stanu zapalnego. Jesli wyjdzie okiej, trzeba natychmiast odstawic wszystkie lecznicze karmy etc bo zdrowemu kotu one moga tylko zaszkodzic.

Tymczasem nalepsza dietka dla rekonwalescenta to rano "mysz" czyli dowolne surowe miecho, a wieczorem podlana woda pucha urinary.

felek31

 
Posty: 30
Od: Czw wrz 17, 2009 4:50

Post » Pt wrz 18, 2009 12:24 Re: Ktoś ma pomysł? To kryształy - leczymy.

felek31 pisze:.. Wszystkie moje dotychczasowe koty uwazaja, ze pokrojona, surowa piers kurczaka, to mysz. ....

Przestaną, gdy załapią H5N1.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt wrz 18, 2009 12:38 Re: Ktoś ma pomysł? To kryształy - leczymy.

PcimOlki pisze:
felek31 pisze:.. Wszystkie moje dotychczasowe koty uwazaja, ze pokrojona, surowa piers kurczaka, to mysz. ....

Przestaną, gdy załapią H5N1.


To moze wrzuc do zamrazalnika przed podaniem...

Suche karmy zostaly wymyslone przez ludzi dla wygody ludzi. Koty przez nadmierne uzywanie suchych karm choruja, i tyle. Oczywiscie sa wyjatki, osobiscie mam teraz "wodna" kotke, ktora kocha wode, wlazi do kazdego zbiornika, pije, etc. Ma 7 lat i zero problemow z ukladem moczowym. Ale nie idzie umyc szklanki zanim nie wlezie pod strumien wody w zlewie, zeby sie wykapac i napic. Zyje niemal wylacznie na suchej karmie i ma sie znakomicie. Ale nie kazdy kot tak ma...

felek31

 
Posty: 30
Od: Czw wrz 17, 2009 4:50

Post » Pt wrz 18, 2009 12:47 Re: Ktoś ma pomysł? To kryształy - leczymy.

Zrobiłam większe zakupki bo wet uprzedził że leczenie stanu zapalnego to jedno a kryształki to już zupełnie inna i dłuższa historia z obowiązkową wetkarmą w tle. Jeśli mam kota mieć pół roku na wetkarmie to 2kg (czy 1,5?) chrupek to nie jest jakiś porażający zapas. Całokształt Pięciokota łupał kiedyś chrupki w paczkach po 15kg i jakoś nie zdążyły się przeterminować. Tyle że - zgodnie z resztą z moimi tendencjami - suche nie było najlepszym pomysłem. Sugestia weta. Ok, coś się z tym zrobi, są jeszcze dziki na działkach zawsze zainteresowane tym co z pięciokotnego stołu spadnie.
W temacie gustów kocich, niekoniecznie zbieżnych z naszymi tendencjami... Mało się oćwiczyłam żeby matolstwo raczyło mięsko z mieloną paćką? (Podejście do BARF) Przecież Tysiek najchętniej chrupki albo cos gotowanego na ludzką modłę tylko bez przypraw (puszki są niezjadliwe), reszta chrupki zawsze, puszki owszem, ale wybrane rodzaje, surowe mięso czemu nie, ale jak dodać do tego jakieś podrobowe sprawy to już profanacja i kotki odrzuca. To tylko mnie w tym domu wydaje się że mięsko jest najlepsze - w ich oczach widzę "sama se zeżryj".
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt wrz 18, 2009 13:09 Re: Ktoś ma pomysł? To kryształy - leczymy.

Kinga, po tym opisie mysle ze swietnie karmisz swoje kociaki, pod katem ukladu moczowego. Ale sa koty i koty. Faktycznie te 2 kg dla rekonwalescenta to jest tyle ile on moze potrzebowac aby wrocic do normy, ale wiecej nie kupuj. Sprobuj jedzenia naturalnego. Probuj wszystkiego, co go skloni do spozywania wiekszej ilosci plynu. Wczesniej wspomnialam o ludzkim mleku i znajomym kocie, ktory dzieki temu mleku ma sie w znakomitym stanie. jasne, ze one mleka nie trawia. Ale lubia. W zwyczajnym sklepie kup jak najchudsze mleko i mu daj. Te najchudsze mleka to prawie woda, ale maja smak, ktory sklania koty do picia. Pewnie kocio bedzie puszczal pawie jak ten starszawy kot moich znajomych, jesli z mlekiem przesadzi, ale to maly koszt w porownaniu ze szpikowaniem go lekami.

PS. Sa rozne rodzaje krysztalkow. Ludnosc ma tendencje nazywania ich wszystkich "struwitkami" ale w praktyce kot moze byc albo zakwaszony, albo zasadowany. Tego sie nie da sprawdzic bez badania krysztalkow albo solidnego badania krwi. Niemniej w kazdym wypadku chodzi o to, by je wyplukac. One sie moga z kota "wymyc" tylko dzieki duzemu przeplywowi plynow.

felek31

 
Posty: 30
Od: Czw wrz 17, 2009 4:50

Post » Pt wrz 18, 2009 13:56 Re: Ktoś ma pomysł? To kryształy - leczymy.

felek31 pisze:PS. Sa rozne rodzaje krysztalkow. Ludnosc ma tendencje nazywania ich wszystkich "struwitkami" ale w praktyce kot moze byc albo zakwaszony, albo zasadowany.

E tam
struwity to są fosforany amonowo-magnezowe
i to są kryształy wysokiego (zasadowego) pH

nie słyszałam, żeby szczawiany wapnia, cytryniany czy moczany ktokolwiek nazywał "struwitami".

Co do karmienia
sucha karma wcale nie jest zła, problem w tym, że większość opiekunów kotów ułatwia sobie życie wystawiając chrupki tak, że kot ma do nich stały dostęp, wtedy, kiedy chce
i tu jest błąd
bo po pewnym czasie po posiłku fizjologicznie pH moczu ulega obniżeniu (zakwaszeniu), co sprzyja wyjałowieniu moczu
jeśli kot je często, może być tak, że odstępy między posiłkami są zbyt krótkie, aby ten mechanizm zadziałał
dodatkowo, mając stały dostęp do karmy i niewiele ruchu, koty mają tendencję do tycia
to z kolei, plus częste infekcje (bakterie w podwyższonym, nawet niekoniecznie aż zasadowym pH, łatwiej się namnażają) prowadzi do zmniejszenia elastyczności ścian pęcherza moczowego
w efekcie mikcja jest niepełna, resztki moczu zalegają i wytrącają się kamienie

podstawą postępowania powinna być redukcja masy ciała kota
dopiero wówczas ma sens leczenie zachowawcze.

A jeśli się pilnuje, żeby kot jedzący suchą karmę pił odpowiednią ilość wody, to i na suchej karmie można mieć zdrowe koty ;)
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pt wrz 18, 2009 14:09 Re: Ktoś ma pomysł? To kryształy - leczymy.

Beliowen pisze:
felek31 pisze:
nie słyszałam, żeby szczawiany wapnia, cytryniany czy moczany ktokolwiek nazywał "struwitami".


A ja owszem, i to bez zadnych badan. Jak krysztaly, to struwitki. Do tego zalecenia diety, w ktorej wszystko jedno, zakwaszajaca czy odwrotnie. I to w wykonaniu wetow :ryk:

felek31

 
Posty: 30
Od: Czw wrz 17, 2009 4:50

Post » Pt wrz 18, 2009 14:24 Re: Ktoś ma pomysł? To kryształy - leczymy.

felek31 pisze:
Beliowen pisze:
felek31 pisze:
nie słyszałam, żeby szczawiany wapnia, cytryniany czy moczany ktokolwiek nazywał "struwitami".


A ja owszem, i to bez zadnych badan. Jak krysztaly, to struwitki. Do tego zalecenia diety, w ktorej wszystko jedno, zakwaszajaca czy odwrotnie. I to w wykonaniu wetow :ryk:



heheh. No powiedzmy widzisz te krysztaly na skanie. I co? rozpoznajesz na oko? jajo..... :ryk:

felek31

 
Posty: 30
Od: Czw wrz 17, 2009 4:50

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 30 gości