Duży, czarny, domowy, kastrat - Helmut z Festung Breslau [*]

Przy mojej częstotliwości bywania na Kotach to trzeba mieć fart, żeby trafić w taki wątek :lol:

Poproszę tylko jak najwięcej informacji o kocie, bo na stałe nie zostanie, więc szukanie domu zacznę od razu

Belio, jutro będzie mnóstwo informacji, mam też pw z propozycją domu stałego, ale jeszcze nie do końca pewne.
Może to ten, którego będziesz szukać

Jak na noc dzisiejszą, to kot jedzie do Ząbek

Tu są same :aniolek:

na forum i cuda się jednak zdarzają...

siem spłakałam
Beliowen :king:

czitka pisze:Tu są same na forum i cuda się jednak zdarzają...

Oj same

i reakcja błyskawiczna. Nerwowo patrzyłam w ten wątek, jak również o Frodo, którego też właściciel chciał uśpić (http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=100051), ale tam też odzew cudownych ludzi od razu, trzymam mocno kciuki, żeby obydwa kocurki znalazły wspaniałe domki skąd nikt już nie będzie się chciał ich pozbyć :1luvu:

**Adopcje: 9 >>**

balam sie zajrzeć!
masz racje,nie powinno sie go oddac wlascicielom!!!Nie zasluguja na jego milosc!!!.Nie starali sie nawet znalesc mu domu tylko od razu egzekucja!!Pod sciane postawili biedaka.I wlasciwie zaszantarzowali czitke.A poza tym nie ma pewnosci,ze nawet jesli go zabiora(w co nie wierze)to nie zrobia tego samego numeru raz jeszcze.Udalo sie teraz to potem latwiej im bedzie. Gdzies czytalam,ze pan zalamany?!I co ukochna istote do piachu z tej milosci chcial wyslac?kretacz wg.mnie i leje krokodyle lzy :mrgreen:

Powodzenia koteczku!!!

i co? jedzie do Ząbek czy domek się znajdzie już jako DS?

Beliowen

Beliowen -jesteś wielka !

Zastanawia mnie zawsze jak to jest z tymi lekarzami? Mój lekarz twierdził i twierdzi do tej pory, że kot jest o wiele bardziej bezpieczny dla kobiety w ciąży niż papierosy. trzeba tylko przestrzegać kilku zasad higienicznych.
A co do dzieci i alergii. Żyjemy teraz w takich czasach, że co drugi człowiek ma jakąś alergię

,moje oboje dzieci też, na szczęście nie na koty :-)

A mój kot ma tyle lat co moja córeczka :mrgreen:

i co dalej? dajcie znać :-)

Dom staly niestety nie wypalil. 2/3 domowników bardzo chciało, ale niestety Mam, z związku z chorobą i stratą połowy dwukota w czerwcu, z bólem serca stwierdziła, że nie jest jeszcze gotowa na dokocenie. Mam nadzieję, że ustalenia czitki i Beliowen się powiodły i kot jest bezpieczny.

Zabic w imie czegoś tam dla nienarodzonego:(((
Mam nadzieje, że nie tylko dobro powraca.

Z góry przepraszam za OT ale tak mi się skojarzyło.
Miałam na tymczasie Rysia, który też miał wyrok.
Udało się wyciągnąć go ze schronu i znaleźć mu wspaniały dom.
Ostatnio w moim wątku wkleiłam zdjęcia z wakacji Rysia na Mazurach.
Wczoraj zadzwoniła jego pańcia i długo mi opowiadała, ile szczęścia i radości daje im Rysio.
Jak im dobrze razem.
Mam nadzieję, że i temu kotkowi los szykuje jeszcze miłą niespodziankę.
Odpowieadając na post Lidki: ja wierzę, że każdy nasz uczynek powraca do nas z wielokrotną siłą, i ten dobry i ten zły.
Będę trzymać kciuki za czarnuszka :ok:

podrzucę i kciuki trzymam :ok:

Halo, halo....jakieś wieści ? Co z kotkiem ?

Duży, czarny, domowy, kastrat - Helmut z Festung Breslau [*]

Kto przegląda forum