Kot w każdej szafie (II)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 08, 2016 18:55 Re: Kot w każdej szafie (II) - kocur z urwaną łapą, chce żyć

Dzielny kocik. Tyle cierpienia a on chce żyć. jak to dobrze ,że na ciebie trafił .
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56003
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt kwi 08, 2016 19:18 Re: Kot w każdej szafie (II) - kocur z urwaną łapą, chce żyć

:( :( :(

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Nie kwi 10, 2016 16:43 Re: Kot w każdej szafie (II) - kocur z urwaną łapą, chce żyć

amcia pisze:Kasa potrzebna, nieprawdaż?


Nieprawdaz.... z cala pewnoscia.... !!!!!!!!!!!!!!


Agniesiu informuj co i jak. Jak sie maja oseski i kotek bez lapki..

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2249
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Nie kwi 10, 2016 18:39 Re: Kot w każdej szafie (II) - kocur z urwaną łapą, chce żyć

alysia pisze:
amcia pisze:Kasa potrzebna, nieprawdaż?


Nieprawdaz.... z cala pewnoscia.... !!!!!!!!!!!!!!


Agniesiu informuj co i jak. Jak sie maja oseski i kotek bez lapki..


Napisałam w związku z tym na PW do Praksedy. Zajrzyj, proszę :)

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Nie kwi 10, 2016 22:12 Re: Kot w każdej szafie (II) - kocur z urwaną łapą, chce żyć

Prakseda w weekendy chyba nie ma dostępu.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie kwi 10, 2016 23:19 Re: Kot w każdej szafie (II) - Alleluja!

Prakseda pisze:[...]O menelu zmieniłam zdanie. Nie ważne co go popchnęło do bezdomności i alkoholu. Ma empatię dla zwierząt. Kiedyś miał w domu koty. Obecnie ma psa. Razem śpią od 5 lat. "Bo on był tak samo bezdomny jak ja" - mówił.[...]

O masz. Chyba kojarzę tego pana, zwróciłem na niego uwagę jak wsiadał przy Dolnej z psem, tydzień temu, usiedli na podłodze, facet właśnie mówił coś w stylu ,,razem jesteśmy bezdomni", ewidentnie nieco nietrzeźwy, w pierwszej chwili miałem mieszane uczucia ale zorientowałem się, że człowiek ten jest chyba dobry dla psa, inni pasażerowie weszli w pogawędkę z panem, stałem nieco dalej z transporterem jadąc po wysterylizowaną Małą i gdyby nie to, że już zbliżał się mój przystanek, to bym się dołączył do tego posiedzenia podłogowego.
ps. a tak w ogóle Praksedo, to czuję się nieużytecznie i źle. Ty po pracy jeździsz po Bródnach, ratujesz koty, karmisz mnóstwo poza domem i dużo w domu, a ja mam tylko tę swoją czwórkę i dochodząco ósemkę raz w tygodniu, w porównaniu z Tobą to jest wielkie nic, dlatego jeśli mógłbym Ci się do czegoś przydać, to proszę, daj znać, w każdej chwili czekam na Twój telefon :201494

Loc

 
Posty: 151
Od: Wto mar 29, 2016 16:24
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Wto kwi 12, 2016 9:54 Re: Kot w każdej szafie (II) - Alleluja!

Loc pisze:
Prakseda pisze:[...]O menelu zmieniłam zdanie. Nie ważne co go popchnęło do bezdomności i alkoholu. Ma empatię dla zwierząt. Kiedyś miał w domu koty. Obecnie ma psa. Razem śpią od 5 lat. "Bo on był tak samo bezdomny jak ja" - mówił.[...]

O masz. Chyba kojarzę tego pana, zwróciłem na niego uwagę jak wsiadał przy Dolnej z psem, tydzień temu, usiedli na podłodze, facet właśnie mówił coś w stylu ,,razem jesteśmy bezdomni", ewidentnie nieco nietrzeźwy, w pierwszej chwili miałem mieszane uczucia ale zorientowałem się, że człowiek ten jest chyba dobry dla psa, inni pasażerowie weszli w pogawędkę z panem, stałem nieco dalej z transporterem jadąc po wysterylizowaną Małą i gdyby nie to, że już zbliżał się mój przystanek, to bym się dołączył do tego posiedzenia podłogowego.
ps. a tak w ogóle Praksedo, to czuję się nieużytecznie i źle. Ty po pracy jeździsz po Bródnach, ratujesz koty, karmisz mnóstwo poza domem i dużo w domu, a ja mam tylko tę swoją czwórkę i dochodząco ósemkę raz w tygodniu, w porównaniu z Tobą to jest wielkie nic, dlatego jeśli mógłbym Ci się do czegoś przydać, to proszę, daj znać, w każdej chwili czekam na Twój telefon :201494


Dzięki serdeczne.
Jesteś bardzo użyteczny. Zdjąłeś mi kolejne zmartwienie z głowy. Pomagasz Pani Marii na Powązkach. Odetchnęłam, że przynajmniej tam są jakoś leci.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto kwi 12, 2016 10:57 Re: Kot w każdej szafie (II) - kocur z urwaną łapą, chce żyć

Witajcie po weekendzie. Nie było mnie wczoraj w pracy, tym samym w necie. Za chwilę odpowiem na wszystkie pw jakie przyszły.
Dzięki za zainteresowanie.
Odnośnie maluchów: Jest ok. Ładnie jedzą. Ciagną smoka i zaczynają już ciamciać pasztecik Gerbera. Są 3 chłopaki: Gapa, Wiercioch i Piszczyk oraz jedna kobitka Rzepka.
Moherek tak wczuł się w rolę niańki, że nie wychodzi z legowiska. (Normalnie wszędzie go pełno i tyko kombinuje, co by spsocić.) Teraz rozanielony i wniebowzięty leży brzuchem do góry, rozpościera łapy i przygarnia maluchy do łona. One łażą po nim, przytulają się lub szarpią za uszy. Szkoda, że nie ma mleka.

Nero z urwaną łapką. Ciągle na antybiotyku, rana się oczyszcza. Niestety nie robię mu opatrunków, bo bardzo przy tym płacze i wyrywa się. Chodzę co drugi dzień do naszego doktorka i o dziwo, w gabinecie daje się obejrzeć i przemyć rany. Na wtorek 19 bm doktor wyznaczył operację amputacji kikuta aż do stawu. Apetyt dopisuje. Będzie dobrze. Biedactwo bardzo się nacierpiał. Obecnie jest na przeciwbólowych.

Berni, wypuszczona z kwarantanny, z kotami się dogaduje. Dziś spędziła noc w kuchni. Ale jak weszłam rano rzuciła się do uchylonego okna i zawisła na siatce. Ciągle wystraszona. Daję jej czas i spokój.

Menel. By łam w weekend. Zaniosłam puszki dla psa a dla niego jakąś kiełbachę. O kociakach nie pamiętał. Był u niego w odwiedzinach syn. Młody, czysty i dobrze ubrany. Odniosłam wrażenie, że ma lekki niedorozwój umysłowy. Ale trudno się dziwić, skoro spłodził go alkoholik. Pytałam menela o jego potrzeby. Sam nie wiedział. Najpierw mówił, że nic mu nie potrzeba, potem, że tak. To samo z psem. Najpierw, że suczka zdrowa i nic nie potrzeba, potem, że szczepienie ok. Sunia średniej wielkości, żółta długowłosa, dobrze wyglądająca. Pytałam, czy nie zachodziła w ciążę. Zapewnił, że nigdy nie miała dzieci, że jej pilnuje przed psami. Mówiłam, by dać sobie pomóc (z pójściem do weta, rozstawieniem namiotu) musi być trzeźwy. Z rozbrajającą szczerością powiedział: „Ale ja jestem zawsze podcięty”.
Facet ma gębę taką, że można dzieci straszyć ale nie jest tak do końca zdegenerowany. Gdy w rozmowie wyrwała mu się „kur…” przeprosił. Na koniec dziękował i życzył mi miłego dnia.
Obozowisko to nie śmietnik. Mówił, że przegonił kolegę, bo mu śmiecił a on sam śmieci zbiera do torebki. Ma porobione z kamieni i palików alejki i grządki, na pniach drzew ustawione koszyczki wiklinowe i doniczki. Na murze drewniana kratka a z flagą narodową i jakimiś pamiątkami. Gałęziami wytyczona powierzchnia na tzw. kuchnie, tam pali ognisko. Mieszka w szałasie z desek i szafek. Tam też siedzi pies. Jest uwiązany jakąś szmatką. Chcę mu skombinować długą smycz. Myślę, że namiot i psia buda bardzo się przydadzą. Dziś rano widziałam go w kapciach. Pewnie nie ma butów.
To z grubsza tyle.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto kwi 12, 2016 11:21 Re: Kot w każdej szafie (II) - kocur z urwaną łapą, chce żyć

a już miałam pytać o maluchy i kocurka bez łapki
:D

nacierpiało się kocisko :(

sunię pewnie ciachnąć trzeba pomimo pilnowania - nie wierzę w to, chyba, że sunia jest już ciachnięta a Pan o tym nie wie :roll: , co jest prawdopodobne
Ewa cos mowiła o bezpłatnych sterylkach dla psów :roll:
nawet rozważałyśmy turystykę ........
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Wto kwi 12, 2016 12:36 Re: Kot w każdej szafie (II) - kocur z urwaną łapą, chce żyć

Baltimoore pisze:
alysia pisze:
amcia pisze:Kasa potrzebna, nieprawdaż?


Nieprawdaz.... z cala pewnoscia.... !!!!!!!!!!!!!!


Agniesiu informuj co i jak. Jak sie maja oseski i kotek bez lapki..


Napisałam w związku z tym na PW do Praksedy. Zajrzyj, proszę :)


Dziękuje i już odpisuję.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto kwi 12, 2016 13:36 Re: Kot w każdej szafie (II) - kocur z urwaną łapą, chce żyć

Będą zdjęcia. Niestety kiepskie. Maluchy się roją, trudno uchwycić wszystkie razem.
Ale i tak opieka nad czwórką, to nie to co piętnastką w zeszłym roku.

Zdjęcia rany Nero też do niczego. On nie chce pokazywać brzucha. U weta też się wiercił.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto kwi 12, 2016 15:20 Re: Kot w każdej szafie (II) - kocur z urwaną łapą, chce żyć

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto kwi 12, 2016 17:07 Re: Kot w każdej szafie (II) - kocur z urwaną łapą, chce żyć

Biedny Neronek :( :201461 :201461
Ale już teraz będzie lepiej. Przelew poszedł.

Kociątka prześliczne i najsłodsze na świecie :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Można zdjęcia oglądać w kółko :D A zdjęć z panem nianiem w okazałości nie ma?

To jest rozbrajające

Obrazek

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Śro kwi 13, 2016 7:57 Re: Kot w każdej szafie (II) - kocur z urwaną łapą, chce żyć

Ta czarna plama w głębi to Moher. Jest czarny, czarny i kudłaty (o przedłużonym włosie).
Spróbuję go cyknąć jak się dobrze ułożą. Miałam problem z fleszem, dlatego zdjęcia do niczego.
Dobrze wiem, że każdy miot to powiększanie kociej biedy, ale nie sposób oprzeć się urokowi takich maleńtasów. Ten wiek jest cudny, bo nie są to już małe szczurki tylko takie kocie miniaturki. Można zjadać na deser.
A jak ssą, to tak wachlują uszkami, że boki zrywać.
Ciocia Kinnia, prawda? [innia miała okazję pomóc mi raz w karmieniu. :D]

Baltimoore, wielkie dzięki za wsparcie :1luvu:
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro kwi 13, 2016 8:31 Re: Kot w każdej szafie (II) - kocur z urwaną łapą, chce żyć

Kinnia pisze:a już miałam pytać o maluchy i kocurka bez łapki
:D

Sunię pewnie ciachnąć trzeba pomimo pilnowania - nie wierzę w to, chyba, że sunia jest już ciachnięta a Pan o tym nie wie :roll: , co jest prawdopodobne
Ewa cos mowiła o bezpłatnych sterylkach dla psów :roll:
nawet rozważałyśmy turystykę ........


Podobno wojewoda mazowiecki w ramach nadzoru, zablokował darmową kastrację. Jak to usłyszałam w swojej gminie to myślałam, że ktoś im zrobił psikusa na prima aprilis. Najpierw opublikowano w dzienniku urzędowym woj. mazowieckiego program informujący o darmowych kastracjach a potem ktoś z urzędu mazowieckiego zadzwonił i powiedział (przez telefon!) ze bezdomne to są tylko zwierzęta w schroniskach, wiec koty wolnożyjące albo adoptowane z piwnicy/działek nie są bezdomne. Na stronie BIP Kielce jest komunikat kastracja i czipowanie wstrzymane do odwołania.
Myślę, że sprawa skończy się w NSA.
https://www.facebook.com/doktor.hauu/po ... cation=ufi
dla nie fejsbukowych wklejam post przychodni Doktor Hau
Z przykrością informujemy, że Wojewoda Mazowiecki rozstrzygnięciem nadzorczym stwierdził nieważność uchwały Rady M. st. Warszawy w sprawie przyjęcia Programu opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt na terenie m. st. Warszawy. Tym samym Miasto wstrzymało finansowanie zabiegów sterylizacji i kastracji od dnia 13.04.2016 we wszystkich wyznaczonych lecznicach weterynaryjnych
Ostatnio edytowano Śro kwi 13, 2016 8:35 przez Ewa.KM, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 83 gości