Kończy się czas kotów w Koneserze. Zbliża się ewakuacja!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 17, 2014 13:51 Re: Wątek kotów z Konesera

oj Maciuś, Maciuś... :roll: :D
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pon lip 07, 2014 12:45 Re: Wątek kotów z Konesera

Ale się pozmieniało, nie mogłam się odnaleźć.
U nas sporo się dzieje, ale nie ma tragedii, chociaż parę trudnych spraw, jak to zwykle, wymaga załatwienia.
Maciuś nadal obrażony i nie daje się głaskać. Eh, nie mogę sobie darować, że dałam taką plamę z łapaniem. Jego dwie siostry trikolorka i szylkretka, na oko, mają się dobrze, podobnie jak Bella i Bianka.
Pojawia się coraz częściej coś czarnego i nie wiem co to. Może to być kotka, którą już wysterylizowałam ze dwa lata temu, choć wątpię. Może to być kotka w rui, bo tak mi meldował ochroniarz, że po nocy zawodziła. Więc teraz już jest kotna. Jedno co wiem na na pewno, to to, że ma jakiś problem zdrowotny, bo zrobiła mi pod nosem kupala, o dziwo, nie przerwała i nie zwiała, a na wierzchu była masa krwawego śluzu. Więc podsumowując kotka wymaga: leczenia i kastracji. A fundacje mówią - nie. Ewa dzwoniła po prośbie

W piwnicy okociła nam się śliczna trikolorka. Też nikt nie chciał jej wziąć do adopcji i kastracji. A mamy już kolejną, pewnie jej siostra bo też tri. Wygląda na to, że ktoś nam w okolicy rozmnaża koty i wyrzuca, a one w piwnicy znajdują swój azyl. To już trzecia taka kotka, jedną udało się wyadoptować. W dodatku ta mamuśka ma jakąś brzydką ranę na boku więc już pewnie złapała chorobę, na którą już jeden kot w piwnicy chorował i trzeba go było uśpić. Miał na głowie dziurę na wylot, z której sączyła się ropa i krew. Licho wie co to było, ale szybko się rozwinęło i po kocie. Jakieś bakterie gnilne czy coś. Może ktoś z Was się z czymś takim spotkał? Tam jest taki syf i szczury, że koty mają się czym zarażać, niestety. Wygląda na to, że maluszek jest jeden, też trikolorka, ale czy przeżyje?

A tak w ogóle, to ja po prośbie. Jakiś czas temu Mia wsparła mnie finansowo przy zakupie karmy, suchej, bo puszek starcza i nawet koty bez problemu jedzą. Znalazłam wtedy w promocji w Zooplusie karmę Smila, za 80 zł można było kupić 3 x 4 kg. Koty tę karmę polubiły, więc od tamtej pory im kupuję, niestety nie ma już takiej promocji. Teraz za 10 kg trzeba dać prawie 100 zł. Ale jak mieszam ją z tym badziewnym kitekatem to koty przynajmniej jedzą, bo samego to ani rusz. Miasto jak zwykle się "stara".
Jako, że znowu jestem bez pracy, jeśli ktoś mógłby mnie wesprzeć byłabym bardzo wdzięczna. Tym bardziej, że teraz u nas w gminie będą tylko puszki. Super rozwiązanie na upały.
Zlikwidowałam swoje konto i korzystam z córki, więc jakby co to podam na pw.

Ale, żeby zakończyć miłym akcentem, to pochwalę się, że udało mi się znaleźć dom jednej kotce z działek, która tak się nagle oswoiła. I całe szczęście bo już jej się jakiś guzek pojawił na sutku. Kicia ma szansę na długie, szczęśliwe życie. Zamieszkała u dziewczyny, która już adoptowała ode mnie dorosłą kotkę kilka lat temu.
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Pt lip 11, 2014 22:52 Re: Wątek kotów z Konesera

Migoto, a mogłabym pod koniec miesiąca dorzucić się do karmy? Pensję mamy około 26.

Kocurra pozdrawia i zaprasza na wizytę :)
Kto ma koty, ten ma kłaki.
Trufelka & Merci & Wuzetek alias Pączusie Dwa i Sucharek

Fairy 20.12.15 :( Kocurra 24.01.2019 :( Skierka 6.10.2022 :( Mori 20.07.2023 :( Banshee 8.06.2024 :(

Petroniusz

 
Posty: 3178
Od: Wto sty 13, 2004 12:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 30, 2014 17:12 Re: Wątek kotów z Konesera

Ale zawaliłam. I Petroniusz i Mia oferowały w lipcu pomoc a ja przestałam tu zaglądać. Na szczęście jakoś przetrwałam a koty ze mną. Teraz znowu sytuacja robi się trudna, a na dodatek znalazłam w Koneserze małą na oko 3-4 miesięczną koteczkę, biało-czarną. Pewnikiem ktoś podrzucił, no bo niby skąd się wzięła. Chyba, że za sprawą szylkretki, siostry Maćka i czarnego kocura, co to nie dają się złapać.
Budowa idzie tam pełną parą, ale na razie koty są bezpieczne. Trzymają się dzielnie. Maciuś jakby mniej obrażony, nawet pozwolił mi się pogłaskać i przejechałam mu dłonią od głowy aż do krańca ogona. I to by było na tyle. Następne spoufalanie nastąpi pewnikiem za jakieś pół roku.

Petroniusz - Dziękuję za pozdrowienia od Kocurry. Jak patrzę na Maćka co ciągle mi żal, że jeszcze tam siedzi zamiast na kanapie jak mamuśka. Chętnie bym wpadła ale chyba sama nie trafię i z czasem też krucho.
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn


Post » Śro paź 01, 2014 22:21 Re: Wątek kotów z Konesera

W Koneserze. Ja nie mogę jej wziąć. I tak mam zasikany dom i więcej moi domownicy nie zniosą. Koty zresztą też :(
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn


Post » Czw paź 02, 2014 21:02 Re: Wątek kotów z Konesera

Raczej się mnie boi, ale trzymam miskę w ręku a ona je. Ale pogłaskać się nie daje. Budowlańcy mówią, że do nich podchodzi, bo też ją karmią. Zna ich dłużej bo siedziała u nich pod kontenerami. Dlatego wcześniej jej nie widziałam. Tylko czy pozwala im się głaskać to nie wiem. Chyba nie.
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Nie gru 14, 2014 21:42 Re: Wątek kotów z Konesera

Młoda otrzymała imię Pusia, siedzi na tymczasie i czeka na dom, a tu zero telefonów. :(
Koteczka milutka, pieszczocha a w nocy budzi się w niej demon szaleństwa. No ale co się dziwić półrocznemu kotu.
A Maciuś miał dziś dobry dzień i dał się pogłaskać. Głaskom nie było końca, mało mu było i mało. Zapomniał albo już (wreszcie?) mi przebaczył nieudolne łapanki :D Dobrze, że ciepło to nie zamarzłam.
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Pon gru 15, 2014 9:14 Re: Wątek kotów z Konesera

:ok: :mrgreen: :ok:
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Czw sty 01, 2015 20:28 Re: Wątek kotów z Konesera

Pusia już po sterylce, szwy zdjęte. Były dwa telefony, ale i jedni i drudzy się rozmyślili. Zastanawiam się czy to źle czy dobrze i co to wróży na przyszłość.
W Koneserze wszystko dobrze, choć domy rosną. Maciuś wciąż daje się głaskać.
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Pt sty 02, 2015 11:28 Re: Wątek kotów z Konesera

a co z tricolorką mamą i dzieckiem, tymi z lipca?
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto sty 06, 2015 23:12 Re: Wątek kotów z Konesera

Mysza pisze:a co z tricolorką mamą i dzieckiem, tymi z lipca?

Trikolorkę z maluszkiem zabrała Magda Skrobosz. Kicia okazała się bardzo milutka i miziasta, ale co z nią dalej to nie wiem. O ile dobrze kojarzę to zabrała też i drugą trikolorkę, jeszcze bez przychówku.
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Wto sty 27, 2015 22:23 Re: Wątek kotów z Konesera

Mam wreszcie do dyspozycji porządny aparat, więc nadrabiam fotograficzne zaległości.
Oto Maciuś król, znaczy Król Maciuś I. Zdecydowanie rządzi w stadzie, co łatwe jest, wszak same damy dworu mu towarzyszą.

Obrazek Obrazek

Jaśnie pan, po roku fochów wreszcie pozwala się głaskać. Ba, czasem wręcz tego żąda.

Obrazek Obrazek Obrazek

Dzisiaj tylko Bella towarzyszyła Maciusiowi, ale będę próbowała złapać na fotę i pozostałe.

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Wto sty 27, 2015 22:55 Re: Wątek kotów z Konesera

A teraz niespodzianka. Przedstawiam Pusię. Tym, co nie pamiętają, przypominam, że to ta mała koteczka, która przybłąkała się na jesieni do Konesera. Teraz ma już tak ok. 7 miesięcy, a może i ciut więcej.
Jeszcze przed sterylką.

Obrazek Obrazek

Dzisiejsze.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Kicia wprawdzie leży na kolanach, ale tylko patrzy jakby tu zwiać.
Mamy problem z koteczką, bo po sterylce stała się bardzo strachliwa i wycofana. Wcześniej, wzięta na kolana zaraz zaczynała mruczeć, a teraz skąpi mi tego zaszczytu. Ufa tylko opiekunce. Jak usłyszy domofon lub dzwonek do drzwi, to chowa się i można szukać i szukać. Plusem jest to, że kicia nie przejawia żadnej agresji, tylko kuli się na rękach jakby chciała zniknąć. A, że przede mną ucieka to się nie dziwię, bo to przecież ja ją ciągałam po weterynarzach, więc ma mi to za złe. Ciekawe czy przebije Maciusia w fochach.
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 68 gości