Nie wiem jak poradzic sobie z ciagle wzrastajaca liczba nowych kotow na moim osiedlu

Znowu pojawily sie nastepne maluchy, a wlasciwie juz podrostki na oko ok. 4 miesieczne, moze nieco starsze. W dodatku obawiam sie, ze za chwile ich Mamuska przyprowadzi kolejne (podejrzewam, ze znowu moze miec mlode). Wlasnie widzialam przez okno, ze jeden kocur-rozplodowiec dobieral sie chyba do jednej z tych mlodych koteczek (mysle, ze on jest ojcem tego miotu). Czy to mozliwe, ze tak mloda kotka moze byc juz plodna i miec rujke o tej porze roku? Wielokrotnie slyszalam, ze tak, ale jakie sa na to szanse? Kocia rodzinka, o ktorej pisze, sklada sie z co najmniej 3 kotek i 1 kocurka + mamusia. Jedna fajna koteczka z tego miotu pomieszkuje sobie w moim ogrodzie. Na poczatku byla chudziutka i znacznie odbiegala od rodzenstwa, w ciagu ostatniego miesiaca odkarmilam ja i znacznie przybrala na wadze (ma taki brzuszek, ze zastanawiam sie, czy oby juz nie jest w ciazy). Czesto spi na ganku, pod drzwiami mojego domu, wiec zrobilam jej prowizoryczna (jak na razie) budke. Karmie ja w przedsionku, lubi glaski i sie bawic, ale nie daje wziac sie na rece. Wolam na nia Milusia. Sliczna i slodka jest. Mialam w planach wykastrowac ja na wiosne, ale zaczelam sie zastanawiac czy moze juz teraz jej nie ciachnac, tylko martwie sie, ze jest juz za zimno. Mamusie i rodzenstwo (zwlaszcza dziewczynke, do ktorej sie chyba kocur dobieral) tez warto byloby pokastrowac, no i tego kocura-rozplodowca (dodam, ze prawie wszystkie koty sie go boja i wszystko znaczy moczem). Nad reszta kocurow mozna pomyslec na spokojnie pozniej – jest jeszcze kilka kocurkow-stalych bywalcow krecacych sie w okolicy.
Jakis czas temu jedna z kotek (siostrzyczka Milusi) - najdrobniejsza i bardzo delikatna miala uszkodzona przednia lapke (nie stawiala jej podczas chodzenia), ale od wielu dni jej nie widzialam niestety

Z wyjatkiem Milusi, reszta rodzinki skads dalej przychodzi...
Przeszlo mi przez mysl, zeby moze tym kotkom tymczasowo podac tabletki (pomimo, ze jestem przeciwniczka tego typu srodkow), a na wiosne je pokastrowac. Ale czy jest sens juz tak mlode koteczki truc? No i metoda tez zawodna. A co, jesli kotka juz jest zaplodniona? Provery w takich przypadkach raczej nie powinno sie podawac? Jakie sa szanse, ze 4-5 miesieczna kotka jest w ciazy, w dodatku teraz? Moze ja jednak przesadzam i tylko panikuje?
Poza tym, to na naszym osiedlu zle sie dzieje

Wiele kotow zaginelo bez sladu albo zostaly okaleczone. Ciagle ktos strzela z wiatrowki do kotow. Na sasiedniej posesji za plotem jest pies, ktory wg wlascicielki ma juz 2 koty na sumieniu (bylo to jakis czas temu kiedy z nia rozmawialam). A niedawno znalazlam w skrzynce ulotke z informacja/ostrzezeniem o pobitym kocie z rozleglymi uszkodzeniami narzadow wewn., ktory po paru dniach ledwie wrocil do domu caly zakrwawiony, z uszkodzonym okiem i poprzylepiana do siersci guma do zucia

Normalnie wyc sie chce!!!!!!!!
