Kroplówki podskórne u nerkowców - istotne pytania

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 18, 2009 13:22 Kroplówki podskórne u nerkowców - istotne pytania

Dzisiaj pierwszy raz zrobiłam kitce kroplówkę podskórną samodzielnie w domu.
Oczywiście nie poszło łatwo, duży stres, a w efekcie za płytko wbiłam igłę i zrobił nam się pod skórą bombel z płynu. Rozmawiałam juz z wetem, mówił, że to nic.
Ale mam kilka pytań do osób, które też samodzielnie robią kroplówy podskórne i liczę na pomoc:
1. Czy przechowujecie płyny w lodówce? W tej chwili u mnie w mieszkaniu jest ponad 25stopni, więc włożyłam płyn do lodówki, ale może nie powinnam?
2. Przed podaniem ogrzewałam płyn wstawiając butelkę do pojemnika z ciepłą wodą a po wyjęciu mierzyłam temeperaturę termometrem paskowym. Czy taka metoda jest miarodajna i wiarygodna?
3. Czy płyn musi osiągnąć temperaturę dokładnie 38stopni, czy może być bez dyskomfortu dla kota również 37? Boję się, że przegrzeję płyn i nie wiem, jakie to może mieć konsekwencje dla zawartości (podajemy PWE zamiennie z NaCL) - oczywiście nie podam kotu, jeśli tem. będzie wyższa niż 38.
4.Jakie igły i węzyki najlepiej się wam sprawdziły w użyciu?
5. Jakiego preparatu dokładnie używacie do dezynfekcji? Również samej butelki przed nakłuciem podajnikiem?
6. Czy odpowiedniej głębokości nakłucia kota igłą muszę nauczyć się metodą prób i błedów, czy jest jakiś sposób na wyczucie?
7. Czy po jednorazowym podaniu kroplówki rzeczywiście stosujecie się zgodnie do zaleceń i niezużytą resztę wyrzucacie - ja tak zrobiłam, czy też jednak podajecie następnego dnia ( wiem, ze niektóre kliniki o złej opinii z resztą, tak właśnie postępują...)?
8. czy każdy pojemnik z kroplówką należy dodatkowo odpowietrzać w czasie podawania?
9. Czy przed podaniem zawartości kotu, trzeba jakąś ilość płynu kontrolnie spuścić?
10. Dotychczas nie mieliśmy takiego problemu i wszystko się ładnie wchłaniało, ale w sumie jakie objawy będą wskazywać, że kroplówka się jeszcze nie wchłonęła? U nas nigdy nie było objawów puchnięcia w trakcie, czy po, więc w sumie nie dopytałam się weta :oops:
11. Jak to w końcu jest z podawaniem dodatkowym leków moczopędnych w trakcie brania kroplówek - trzeba, czy nie trzeba? Jak Kicia dostawała dożylne to razem z furosemidem, efekt był taki, że wszystko, co dostała natychmiast wypływało i kot nadal był odwodniony i źle się czuł, a teraz mamy zalecenie aby nie podawać, kitek chodzi sam ładnie sioo, nawet częściej niż normalnie, a dużo lepiej się czuje i nie jest wyschnięty na wiór. Pytam tu zwlaszcza osoby, które prowadzą koty również pod opieką specjalistów spoza Polski, bo w Polsce Furosemid to norma?
12. Na co jeszcze należy szczególnie zwrócić uwagę, tzw. istotne drobiazgi praktyczne, o których nie przeczytam w literaturze?

Bardzo liczę na wasze odpowiedzi. Być może pytania są trochę naiwne, ale z uwagi na swój średni poziom znajomości angielskiego, nie wszystkie informacje zamieszczane na obcojęzycznych stronach rozumiem.

koconek

 
Posty: 2586
Od: Sob sie 08, 2009 15:41
Lokalizacja: koconkowo

Post » Wto sie 18, 2009 13:25

jeszcze jedno pytanko: jak utylizujecie odpady "kroplówkowe"?

koconek

 
Posty: 2586
Od: Sob sie 08, 2009 15:41
Lokalizacja: koconkowo

Post » Wto sie 18, 2009 13:29

Jest specjalny watek dla nerkowcow
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=94815
moze warto tam popytac :)

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8291
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto sie 18, 2009 13:56 Re: Kroplówki podskórne u nerkowców - istotne pytania

Piszę co wiem, robiłam to rok temu

koconek pisze:1. Czy przechowujecie płyny w lodówce? W tej chwili u mnie w mieszkaniu jest ponad 25stopni, więc włożyłam płyn do lodówki, ale może nie powinnam?

ja nie wkładałam płynu do lodówki, ale aż 25 stopni to raczej w mieszkaniu nie miałam, nie potrafie doradzić


2. Przed podaniem ogrzewałam płyn wstawiając butelkę do pojemnika z ciepłą wodą a po wyjęciu mierzyłam temeperaturę termometrem paskowym. Czy taka metoda jest miarodajna i wiarygodna?

ja wkładałam butelkę z płynem do garnka z ciepłą wodą, czekałam chwilę, potem wstrząsałam czekałam aż troszke ostygnie i podawałam, ale nie wiem co Ty podajesz?? jaki rodzaj kroplówki podskórnej więc może sa inne zalecenia.



3. Czy płyn musi osiągnąć temperaturę dokładnie 38stopni, czy może być bez dyskomfortu dla kota również 37? Boję się, że przegrzeję płyn i nie wiem, jakie to może mieć konsekwencje dla zawartości (podajemy PWE zamiennie z NaCL) - oczywiście nie podam kotu, jeśli tem. będzie wyższa niż 38.

ja podawałam NACL i robiłam jak wyżej, nie sprawdzałam dokładnie temperatury, wet który mi to pokazywał tez nie (co nie znaczy że to było dobrze :/ )

4.Jakie igły i węzyki najlepiej się wam sprawdziły w użyciu?

kupowałam w aptece, igły bodajże 11-stki (ale mogę pomylić wielkośćI z doświadczenia wiem że wielkośc igły ma wpływ tylko i wyłacznie na szybkość wlewania sie płynu. Ja na początku latałam po całym mieście szukając onkretnych igieł potem kupowałam takie jakie były w aptece

Wężyki kupowałam w aptece, foliowe opakowanie, z tłoczkiem blokującym. Innego rodzaju nie spotkałam

5. Jakiego preparatu dokładnie używacie do dezynfekcji? Również samej butelki przed nakłuciem podajnikiem?


6. Czy odpowiedniej głębokości nakłucia kota igłą muszę nauczyć się metodą prób i błedów, czy jest jakiś sposób na wyczucie?

Ja robiłam tak: podnosiłam Futrzakowi skórę na grzbiecie, lub na boczku i jak miałam w ręce fałd skóry wbijałam igłę "między palce" trzymające fał, igłę ustawiałam rónolegle do kota, wzdłuż niego. Kurde jak to ciężko słowami opisać!!

7. Czy po jednorazowym podaniu kroplówki rzeczywiście stosujecie się zgodnie do zaleceń i niezużytą resztę wyrzucacie - ja tak zrobiłam, czy też jednak podajecie następnego dnia ( wiem, ze niektóre kliniki o złej opinii z resztą, tak właśnie postępują...)?

ja robiłam tak:
- przemywałam butelkę w miejscu wkłucia spirytusem,
- odczekałam,
- wbijałam wężyk
- odpowietrzałam koreczkiem w wężyku
- otwierałam tłoczek, żeby kroplówka spłynęła i żeby w wężyku nie było powietrza
- zakładałam igłę
- wbijałam w kota
- podawałam płyn
- po podaniu od razu zakładałam na igłę kapturek
- zamykałam koreczek do odpowietrzania
- używałam tego samego wężyka raz jeszcze, ale igły nie.
- pytałam weterynarza, powiedział że jeśli jedna część jest w butelce a drugą od razu się zabezpieczy mozna użyć raz jeszcze

na początku wszystko wywalałam, ale ja podawałam Futrzakowi kroplówkę 3 razy dziennie, więc ze względu na koszta całej operacji, po dopytaniu weterynarza robiłam jak wyżej


8. czy każdy pojemnik z kroplówką należy dodatkowo odpowietrzać w czasie podawania?

jesli tego nie zrobisz może się "zasysać" odpowietrzasz albo takim specjalnym koreczkiem, albo jak to za mało wbijasz igłę I JĄ ZOSTAWIASZ w butelce. Igłę wbijasz na górze butelki, w część gdzie nie ma płynu

9. Czy przed podaniem zawartości kotu, trzeba jakąś ilość płynu kontrolnie spuścić?

tak, tyle żeby w wężyku nie było powietrza

10. Dotychczas nie mieliśmy takiego problemu i wszystko się ładnie wchłaniało, ale w sumie jakie objawy będą wskazywać, że kroplówka się jeszcze nie wchłonęła? U nas nigdy nie było objawów puchnięcia w trakcie, czy po, więc w sumie nie dopytałam się weta :oops:

u Futrzaczka zawsze po kroplówce był baniak pod skórą który się powoli wchłaniał. Podobno to normalne. ilość podawanego płynu powinna być ustalona przez weta do kota. ja miałam podaną ilość max na jeden raz i tego sie trzymałam


11. Jak to w końcu jest z podawaniem dodatkowym leków moczopędnych w trakcie brania kroplówek - trzeba, czy nie trzeba? Jak Kicia dostawała dożylne to razem z furosemidem, efekt był taki, że wszystko, co dostała natychmiast wypływało i kot nadal był odwodniony i źle się czuł, a teraz mamy zalecenie aby nie podawać, kitek chodzi sam ładnie sioo, nawet częściej niż normalnie, a dużo lepiej się czuje i nie jest wyschnięty na wiór. Pytam tu zwlaszcza osoby, które prowadzą koty również pod opieką specjalistów spoza Polski, bo w Polsce Furosemid to norma?

Nie mam pojęcia
12. Na co jeszcze należy szczególnie zwrócić uwagę, tzw. istotne drobiazgi praktyczne, o których nie przeczytam w literaturze?



jak zauważysz wiele razy napisałam "podobno", dlatego że piszę o swoim kilkumiesięcznym doświadczeniu w ratowaniu nerkowca, ale nie czuję się absolutnie specjalistką w tej dziedzinie.

jesli potrzebowałabyć jeszcze jakiejś rady pisz, postaram się pomóc i przypomnieć sobie jak to u mnie wyglądało

Pozdarwiam Ciebie i futro i zdrowia życzę!!!

katgral

 
Posty: 3407
Od: Pt gru 29, 2006 19:04
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 18, 2009 14:42

Bardzo dziękuję:)

Niestety wątek dla nerkowców III jakoś mało jest aktywny, więc wolałam w osobnym poście popytać.

My także mamy określoną ilość płynu do podania, której nie przekraczamy, ale w sumie to moje obawy dotyczą bardziej nie samgo kłucia kota - choć stres straszny, a moja Kicia w ogóle nie reaguje i tylko sobie leży :love: , ale bardziej instrukcji obsługi do samej butelki :oops: , tak, że katgral jeszcze raz bardzo dziękuję, rozwiałaś przynajmniej część moich wątpliwości.

A tak sobie myślę, że może, jaśli jeszcze kilka osób chcialoby się podzielić swoimi doświadczeniami na tym polu, warto byłoby uzupełnić informacje o podawaniu kroplówki w kocim ABC? Sądzę, że byłoby to znacznym ułatwieniem dla osób, które np. bardzo słabo albo wcale nie znają angielskiego.

Pozdrawiam wszystkich. Mam nadzieję, że jutro pójdzie nam lepiej :oops:

koconek

 
Posty: 2586
Od: Sob sie 08, 2009 15:41
Lokalizacja: koconkowo

Post » Wto sie 18, 2009 15:23

Hej Koconek,

mam nadzieję, że przyda Ci się ten filmik: Subcutaneous Fluid Therapy

http://partnersah.vet.cornell.edu/Cat-O ... id-Therapy

Furosemid przy kroplówkach podskórnych powinien być podawany wyłącznie przy jednoznacznych wskazaniach, np. choroby serca, leczenia obrzęku płuc. Furosemid jest silnym diuretykiem, odwadnia organizm i wypłukuje potas, więc po co go stosować, jeśli nie ma takiej potrzeby? Niestety, u niektórych wetów furosemid + kroplówki podskórne to standard. Czytałam też już kiedyś na tym forum, że jakiś wet zalecił nawet podawanie furosemidu w ogóle bez kroplówek. 8O 8O 8O
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Wto sie 18, 2009 15:28 Re: Kroplówki podskórne u nerkowców - istotne pytania

koconek pisze:Dzisiaj pierwszy raz zrobiłam kitce kroplówkę podskórną samodzielnie w domu.
Oczywiście nie poszło łatwo, duży stres, a w efekcie za płytko wbiłam igłę i zrobił nam się pod skórą bombel z płynu. Rozmawiałam juz z wetem, mówił, że to nic.
Ale mam kilka pytań do osób, które też samodzielnie robią kroplówy podskórne i liczę na pomoc:
1. Czy przechowujecie płyny w lodówce? W tej chwili u mnie w mieszkaniu jest ponad 25stopni, więc włożyłam płyn do lodówki, ale może nie powinnam?


To zalezy z czego ta kropowka. Glukoze 9kotu z PNN niepotrzebna ale weci czasem daja) trzeba przechowywac w lodowce, Ringera nie trzeba. Zreszta na opakowaniu plynu Ringera powinno byc napisane, ze optymalna temperatura do przechowania tego plynu to 25 stopni.
Ostatnio edytowano Wto sie 18, 2009 15:33 przez AlkaM, łącznie edytowano 1 raz

AlkaM

Avatar użytkownika
 
Posty: 3566
Od: Nie sty 04, 2004 6:14
Lokalizacja: Toronto

Post » Wto sie 18, 2009 15:30

1. Nie. Przy takich manipulacja ryzyko wprowadzenia niepożądanych organizmów jest wieksze. Wet kazał powiesić i ma wisieć 4 dni. Z 0,5 litra zuzywam 400ml. Jeśli nie wprowadzisż drobnego ustroja, nic się nie rozwinie w żadnej temp.

2. Trudno mi sobie wyobrazić jak wkładasz ją do wody z dziurami odpowietrzenia i zainstalowanym wężykiem. Nie wiem, co to termometr paskowy i na ile wiarygodny jest. Ja macam ręką, ale początkowo porównywałem temp. macająć inne naczynie z wetkniętym termometrem cyfrowym, więc ręka skalibrowana jest.

3. Temp. nie powinna być wyższ niż 38C, ale nie musi też być idealnie 37. Metoda na rękę się sprawdza - sądzę że do kota dociera płyn w zakresie temp. 32-36 C i jest ok.

4. Wężyki zwyczajne - w aptece za ok. 2 zł. Igły 0,7, bo 0,6 za wolno leci, a 0,8 za wielka.

5. Spirytus salicylowy.

6. Podnoszę skórę kota, aby uzyskać za nią pustą przestrzeń. igłę wbijam w ta przestrzeń praktycznie do końca, równolegle do kota. Istotne jest miejsce wbicia - przy złym kocur płacze.

7. Mi powiedzieli, żeby używać 4 dni i tak używam. Flaszka wisi po zainstalowaniu nie ruszana. Przed wkłuciem wężyka odkażam okolice wkłuwania. Dziury odpowietrzające robię (na powierzchni pojechanej spirytem) starą igłą solidnie wykąpaną w spirycie wew i zew. Przed założeniem nowej igły na weżyk, końcówke polewam spirytem też.

8. Nie. Dziury robi się przed pierwszym użyciem, po zainstalowaniu weżyka (Wężyk wkłuwać z zamkniętym zaworem).

9. Napełnić wężyk i wyzerować poziom we flaszce. Dobrze jest poprawić isniejące kreski flamastrem, bo jak się jest niżej z kotem, słabo widać skalę pojemności.

10. Nie wiem.

11. Nie wiem - mój żadnego furosemidu nie dostaje.

12. Na miejsce wkłucia. kocur mi mówi kiedy zrobię źle. Ostatnio to się prawie nie zdarza. Nie dotykać paluchami miejsc łączenia elementów. Myć ręce po trzykroć przed działaniem. Aha, nie pluć i nie kichać na odsłonięte końcówki i w ogóle w pobliżu.
Ostatnio edytowano Wto sie 18, 2009 15:47 przez PcimOlki, łącznie edytowano 1 raz

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 18, 2009 15:39 Re: Kroplówki podskórne u nerkowców - istotne pytania

koconek pisze:Dzisiaj pierwszy raz zrobiłam kitce kroplówkę podskórną samodzielnie w domu.
Oczywiście nie poszło łatwo, duży stres, a w efekcie za płytko wbiłam igłę i zrobił nam się pod skórą bombel z płynu. Rozmawiałam juz z wetem, mówił, że to nic.

z mojego doświadczenia wynika, że zawsze tworzy się bąbel z płynu, bo gdzieś ten płyn musi się zmieścić :roll: taki bąbel można rozmasować, ale ostrożnie, żeby płyn nie wyciekł z dziurki pod wpływem ucisku.

Ivette

 
Posty: 3716
Od: Sob lis 19, 2005 17:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Wto sie 18, 2009 15:42

Oj oj kroplówki nie można podgrzewać , tak pisze na moim opakowaniu...
Przechowywać w temperaturze pokojowej...
nie przejmować się bomblami podskórnymi,
One szybko są wchłaniane w mgnieniu oka.
Nie cisnąć za mocno tłoczka od strzykawki.

Dodam ,że ja dawałam Baxter.
Skład sodu chlorek 0,9 %.

Furosemid razem z kroplówką i lek nasercowy jeden raz dziennie Fortecor.
Ostatnio edytowano Wto sie 18, 2009 15:47 przez kristinbb, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Wto sie 18, 2009 15:46

Mój kot dostaje NaCl.
Nie podgrzewam specjalnie kroplówek, (chyba, że w zimę), wbijam przyrząd do infuzji, na koniec nakładam jakąkolwiek igłę, (przez te malutkie motylki kroplówka idzie zbyt wolno).
Niczego nie odkażam, sama bym na to nie wpadła, a weterynarz nie zalecił.
Kroplówkę 500 podaję przez trzy dni, teraz, kiedy jest gorąco i jasno, kroplówkę chowam do ciemnej szafki. (Po konsultacji z weterynarzem)
Podczas kroplówki staram się zająć Kubę jedzeniem, np. dostaje kolację podczas kroplówki.
Kroplówki podskórne są dla mnie o wiele prostsze niż dożylne, schodzą o wiele szybciej i mam poczucie, że to wchłanianie podskórne jest mniej intensywne.
Rok temu, po serii kroplówek dożylnych Kuba źle się czuł. USG wykazało płyn w opłucnej, czy w worku osierdziowym. (Nie pamiętam dokładnie). Po odstawieniu kroplówek płyn się wchłonął. Kuba to stary, 16 letni kot, mógł mieć problemem z wchłanianiem i krążeniem, mogło by to z tym związane. Po kroplówkach podskórnych nie ma tego typu sensacji, jedynym minusem jest sikanie w dziwnych miejscach po kroplówce.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Wto sie 18, 2009 16:29

Tinka, dzięki za filmik, jest rewelacyjny :!:

Co do podgrzewania, to podgrzewałam "butelkę" z kroplówką jeszcze nie otwieraną. Dokładnie chodzi o PWE Baxtera.
Butelkę odpowietrzyłam igłą, generalnie wykonałam wszystkie czynności OK, ale nie zrobiłam jednej rzeczy: nie spusciłam płynu przed podaniem (igłę odpowietrzającą jednak wbiłam wcześniej w kolejności: najpierw wężyk, potem igła odpowietrz, potem podanie) :oops: :oops: :oops: Na szczęście my podajemy małe ilości, więc to trochę więcej płynu też powinno się wchłonąć, bardziej martwi mnie powietrze, które mogło się dostać pod skórę :?: :?: :?: :!: :!:
Mamy też stetoskop i się osłuchujemy, na razie nie ma żadnych niepożądanych odgłosów.
Na koniec najpierw odłączyłam węzyk, a potem wyjęłam igłę z kota, tak, jak robił to wet, więc inaczej niż zaprezentowano na filmiku. Ale to chyba nie problem?
Cóż, wynika z tego, że moje "szkolenie" było za bardzo powierzchowne :oops:

koconek

 
Posty: 2586
Od: Sob sie 08, 2009 15:41
Lokalizacja: koconkowo

Post » Wto sie 18, 2009 16:37

Tinka jak miło Cię widzieć :)

koconek słuchaj Tinki w ciemno dzieki niej mój Futrzak przezył kilka miesięcy więcej, a gdybym trafiła do niej być może wcześniej mógłby żyć do dzisiaj :(

katgral

 
Posty: 3407
Od: Pt gru 29, 2006 19:04
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 18, 2009 16:38

Jeżeli odpowietrzyłaś strzykawkę przed wbiciem igły w kota to jest dobrze.
Sprawdź na butelce , bu u mnie też Baxter i pisze wyraźnie nie podgrzewać.
Igłę wibjasz szybkim ruchem, ale najpierw wyczuj ręką, pogłaszcz czy kot jest wyluzowany
i czy skóra chodzi lużno.
Wciskasz w równym nie za szybkim tempie i nie za wolno, trudno to określić.
Ja podaję na prawy bok, ma tam lużniejszą skórę ,
na lewym boku nie chce i szarpie się od razu.
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Wto sie 18, 2009 16:53

kristinbb pisze:Jeżeli odpowietrzyłaś strzykawkę przed wbiciem igły w kota to jest dobrze.
Sprawdź na butelce , bu u mnie też Baxter i pisze wyraźnie nie podgrzewać.
.....

Na wszystkich moich jest napisane wyrażnie: "Nie przechowywać w temp. ponad 25 C". Nic o podgrzewaniu.
Długotrwałe przechowywanie zamkniętej flaszki jest jednak nieco innym procesem niż podgrzanie płynu podczas podawania. Zapewne chodzi o nie dopuszczanie do nadmiernego wzrostu ciśnienia i rozszczelnienia flaszki. Co takiego sie stanie roztworowi chlorku sodu w temp. 35 C, że tak obstajesz przy dyskomforcie kota?

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], muza_51 i 1213 gości