Gdy gasną światła - Merlinek ma DOM:)))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 03, 2010 17:09 Gdy gasną światła - Merlinek ma DOM:)))

Merlin ma dom - dziękujemy Wszystkim za okazane serce!

Dobry Człowieku - piszę ten apel z głębi mojego serca, zatrzymaj się, choć na chwileczkę... wysłuchaj proszę mojej historii. Przerwij agonię, która już tak długo trwa i trwa...

Brzdęk. Pękła moja nadzieja, która jest krucha jak lód wczesną wiosną...
Brzdęk. Pękło to, co tak długo budowałem. A więc muszę zacząć od nowa...
Brzdęk. Znowu tak bardzo boli...
Brzdęk. Odgłos otwieranej właśnie kraty, zwiastuje nadejście nowego dnia. Tylko promienie słońca wpadają przez pręty, uf... przyszedł nowy dzień, a z nim nowe nadzieje...

Ten Zły Sen poszedł sobie precz, ale ja dobrze wiem że niedługo wróci, żeby znowu mnie zaatakować, pozbawić złudzeń, marzeń. Po prostu wbić w ziemię i zostawić z potwornym bólem, na które nie ma skutecznego lekarstwa. Nie mogę się przed nim obronić, mogę tylko odliczać cenne minuty do czasu jego "wyjścia", czyli do czasu otwarcia krat mojego metalowego pudełka. Co chwilę zerkam na zegarek, czas tak szybko leci, wiem że mam go coraz mniej, wiem też że niedługo będzie już za późno...

Nie mam nic. Nawet własnego imienia. Tylko ból i koszmary, od których chce się uwolnić.
Ludzie przechodzą obojętnie.
"Uraz kręgosłupa" ciągle to słyszę - ale co to do licha jest? czy to moje imię? czy moja przyszłość wypisana na białej kartce papieru?

Nie. To symbol mojego cierpienia i znak, że mam się poddać. Nie mam najmiejszych szans...

Boję się zamknąć oczy, bo koszmar przeszłości znów da o siebie znać. Wróci z większą siłą i zaatakuje bez ostrzeżenia. Dlatego tak bardzo boję się zasnąć, boję się tych koszmarów, które mnie dręczą. Nie mam nawet do kogo się przytulić, wyżalić i wypłakać w rękaw swetra. A potrzebuję właśnie kogoś takiego. Chcę żeby ktoś mnie utulił i pozwolił spokojnie zasnąć. Szukam ukojenia i choć odrobiny ciepła, bo noce są najgorsze, takie zimne, lodowate, przepełnione pustką - czasami przez kraty widać odbicie księżyca w nowiu i miliony gwiazd świecących na bezchmurnym niebie. Piękny widok, czyż nie? Aż chcę się wracać do tych widoków, bo zdecydowanie przyciągają wzrok swoim czarem. A ja tylko siedzę w kąciku obrócony do ściany i cichutko odliczam sobie minuty, i odliczam, odliczam - czekam aż znów wzejdzie słońce... i znikną ciemności. Nie chcę patrzeć na ciemne niebo, chce żeby znów zaświeciło słońce.

Gdybym mógł cofnąć czas, nie byłoby mnie tutaj. Leżałbym właśnie na kanapie, opatulony ciepłym kocem.
Nie byłoby tego starego pudełka pachnącego smutkiem i tony gazet.
Nie byłoby też potwornego bólu, z którym muszę się codziennie zmierzać. Nie byłoby też... koszmarów.

Ale czasu nie można cofnąć...

Piękny. Srebrny. Jeszcze Anonimowy. Jeszcze... co nie zmienia faktu, że bardzo potrzebuje pomocy.

Weihaiwej pisze:Byłam, widziałam. Kocur trafił do schroniska 12.10., prawdopodobnie po wypadku. Miał uszkodzoną miednicę i złamaną głowę kości udowej. Nie kwalifikował się wtedy do operacji, więc będzie operowany dopiero 10.11., wtedy też zostanie wykastrowany. Jest zdrowy, zaszczepiony, nie dostaje teraz żadnych leków. Czeka na operację, po której jedyne, czego mu trzeba to komfort psychiczny i możliwość poruszania się, dochodzenia do siebie we własnym tempie. Czyli całkiem dobrze!
Jest piękny i - Cameo, tak jak pisałaś - ujmujący. Jego piękne oczy są pełne spokoju i zgody na swój los.

Tak więc trzeba mu domu, w którym będzie mógł dojść do siebie po operacji - nie przewidują konieczności dalszego leczenia, jedynie po operacji antybiotyk i później zdjęcie szwów. Rozmawiałam o tym z oboma lekarzami.


Kocurek dostał imię - Merlin. Przebywa obecnie we Wrocławskim schronisku. Wszystkie zdjęcia można powiększyć.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

09.10.10 - Jest cud w postaci DT u ciekawa.swiata! ale nadal potrzebna jest pomoc finansowa dla dzielnego kocurka!

Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[URL=http://tiny.pl/hwww8][IMG]http://img831.imageshack.us/img831/5867/merlin.png[/IMG][/URL]


ciekawa.swiata 15.10.10 pisze:Byliśmy zrobić badania i .... no i nóżka nie wygląda najlepiej, już mówię czego się dowiedzieliśmy. Otóż, cała główka kości udowej jest odłamana i żyje w ciałku Merlina własnym życiem (jest przemieszczona), natomiast szyjka owej kości usadowiła się (niezbyt wygodnie, ale jednak) w panewce stawu biodrowego. To co trzeba z tym zrobić to usunąć odłamaną główkę i pięknie obciąć końcówkę kości, żeby sobie już tak egzystowała. Istnieje ryzyko, że jedna kocia nóżka w związku z tym będzie trochę krótsza, ale może być również tak, że jak "ruszymy" mięśnie (których już właściwie nie ma na nogach) i doprowadzimy je do porządku to kotek wróci do normalnej sprawności, a brak główki kości udowej będzie niezauważalny i dla ludzia i dla kota. Teraz gorsza sprawa... miednica była złamana. Mówię że była, bo już się zrosła, tyle że krzywo... tutaj już sprawa jest raczej przegrana, jest za późno żeby coś działać więc najpewniej zostanie już taką, jaką jest. Kotek pozostanie troszkę przekrzywiony, ale nie powinno mu to sprawiać większych trudności w poruszaniu.


Obrazek Obrazek

ciekawa.swiata 19.10.10 pisze:Merlinek już w domu! zabieg poszedł pomyślnie. Odłamana główka kości została odnaleziona i usunięta, Merlin ma teraz bardzo gustownego, siedmiomilowego kozaka w kolorze nieba. Miednica, tak jak już wcześniej pisałam, niestety była już pozrastana, więc nie dało się nic z nią zrobić. Kotek już zawsze będzie troszkę krzywy, ale przy jego uroku i charakterze to niewielka cena za życie i zdrowie. Urzekł również lekarzy. Przez 10 najbliższych dni będzie cierpiał z powodu kozaczka, później będzie mógł wracać do dawnej sprawności. Przewiduję, że w ciągu miesiąca już będzie brykał jak za dawnych czasów.


Rozliczenie znajduje się tutaj.
Ostatnio edytowano Nie mar 13, 2011 17:59 przez Cameo, łącznie edytowano 18 razy

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Śro lis 03, 2010 17:33 Re: Gdy gasną światła, gasnę i ja... uraz kręgosłupa. DT na CITO

Jezu !-jaki on smutny,a taki piękny-srebrny kot-Silver.Niech do niego uśmiechnie sie los,niech wypatrzy go czułe serce i od nowa pozwoli cieszyc sie życiem!
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Śro lis 03, 2010 17:35 Re: Gdy gasną światła, gasnę i ja... uraz kręgosłupa. DT na CITO

Cameo..
powinnaś pisać księdzom kazania, się kurde... wzruszyłam..
Filuś ['] - moje Serce..
Obrazek

dolabra

 
Posty: 3635
Od: Pt wrz 04, 2009 20:13

Post » Śro lis 03, 2010 18:31 Re: Gdy gasną światła, gasnę i ja... uraz kręgosłupa. DT na CITO

kotek naprawdę cudny.
już pytałam na wątku schroniskowym, ale skoro kocurek ma już własny wątek to tu też zapytam - czy wiemy jak poważny jest uraz kręgosłupa i jakie są jego konsekwencje? jakiej opieki potrzebuje kotek ?

zzuzu

 
Posty: 368
Od: Śro sie 04, 2010 12:31
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lis 03, 2010 18:33 Re: Gdy gasną światła, gasnę i ja... uraz kręgosłupa. DT na CITO

Jakie cudo... :(
Zaznaczam :(

nika28

 
Posty: 6108
Od: Pt mar 21, 2008 21:15
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 03, 2010 18:46 Re: Gdy gasną światła, gasnę i ja... uraz kręgosłupa. DT na CITO

łooo matko jak śliczny sreberko piękne - szkoda kota :(
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lis 03, 2010 19:13 Re: Gdy gasną światła, gasnę i ja... uraz kręgosłupa. DT na CITO

Cameo, prawie się popłakałam. Potrafisz chwytać za serce słowem.

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Śro lis 03, 2010 19:14 Re: Gdy gasną światła, gasnę i ja... uraz kręgosłupa. DT na CITO

zzuzu pisze: czy wiemy jak poważny jest uraz kręgosłupa i jakie są jego konsekwencje? jakiej opieki potrzebuje kotek ?


Przyłączam się do pytania, potrzeba więcej informacji, żeby móc podejmować jakieś decyzje...

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Śro lis 03, 2010 19:16 Re: Gdy gasną światła, gasnę i ja... uraz kręgosłupa. DT na CITO

zzuzu pisze:kotek naprawdę cudny.
już pytałam na wątku schroniskowym, ale skoro kocurek ma już własny wątek to tu też zapytam - czy wiemy jak poważny jest uraz kręgosłupa i jakie są jego konsekwencje? jakiej opieki potrzebuje kotek ?


Dziewczyny czy wiemy coś więcej o nim?
Obawiam się zzuzu że i tak trzeba zacząć od zabrania kotka do DT i diagnostyki u dobrego ortopedy np. na UP u Bieżyńskiego.
Myślę, że wrocławskie wolontariuszki nie zostawiłyby DT bez pomocy. Nie wiem jednak jak wygląda sytuacja - czy kotek sam się załatwia? czy jest to tylko uraz i po rehabilitacji będzie sprawny.... nie wiem niestety.

Jak pod pracą znalazłam rudego okazało się że 1 operacja sprawiła że kotek jest w pełni sprawny. Bardzo szybko stanął w pełni na nogach.... ale co przypadek to inna historia.

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lis 03, 2010 19:30 Re: Gdy gasną światła, gasnę i ja... uraz kręgosłupa. DT na CITO

Napiszę krótko. Kota widziałam tylko raz, jakieś dwa tygodnie temu. Ale bardzo mnie wtedy ujął :( leżał bezwładnie w swoim pudełku, a kiedy chciałam je trochę przesunąć (do zdjęcia) to rzucił się na mnie z dziką furią :shock: gdybym nie odsuneła szybko głowy, to byłoby ze mną bardzo źle. Widać że bardzo go bolało :(

Wrzucam cytaty.

_leśna_ pisze:I co do DT
Np. TEN kot powinien zostać zabrany do domu tymczasowego właśnie po to żeby mógł ćwiczyć chodzenie. Bo chodzenie w klatce mało mu wychodzi.


ossett pisze:Zzuzu, na pewno leśna, która pracuje w schronisku i opiekuje się chorymi kotami, Ci szczegółowo odpowie. Kotek jest śliczny i musi ćwiczyć chodzenie, a w klatce nie może. Jest więc na najlepszej drodze do wyzdrowienia, jeśli będzie miał warunki odpowiednie -tak się domyślam.


http://www.dla-ciebie.eu/ogloszenia/576/105110

Ja będę w schronisku w niedzielę, dopytam o szczegóły.

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Śro lis 03, 2010 19:42 Re: Gdy gasną światła, gasnę i ja... uraz kręgosłupa. DT na CITO

Cameo, ja teraz mam trochę czasu i mogłabym jutro podjechać do schronu. Chciałabym się więcej o nim dowiedzieć. Poradź proszę, z kim należy rozmawiać? O której najlepiej jechać? Czy powoływać się na kogoś (leśna?).
Z tym, że ja nie wiem, czy mogę go wziąć, bo nie wiem na razie z czym to się wiąże, a nie chcę robić nic pochopnie.

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Śro lis 03, 2010 19:52 Re: Gdy gasną światła, gasnę i ja... uraz kręgosłupa. DT na CITO

Weihaiwej - super jakbyś mogła pojechać do schronu - dowiedzieć się wszystkiego co potrzeba o nim - to powodzenia
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lis 03, 2010 19:54 Re: Gdy gasną światła, gasnę i ja... uraz kręgosłupa. DT na CITO

Weihaiwej, podjedź do schronu w godzinach rannych (od 10:00)

Z tego co pisze na stronie, kocio znajduje się na kwarantannie, czyli w "baraku". Ale w którym pomieszczeniu, to już nie mam pojęcia :oops: napisz do leśnej...

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Śro lis 03, 2010 20:29 Re: Gdy gasną światła, gasnę i ja... uraz kręgosłupa. DT na CITO

Dzięki! To piszę do leśnej.

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Śro lis 03, 2010 20:35 Re: Gdy gasną światła, gasnę i ja... uraz kręgosłupa. DT na CITO

Tylko podnieść mogę...
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 36 gości