Głupota na ul. Proszę o zamknięcie wątku.

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt lip 11, 2008 15:05 Głupota na ul. Proszę o zamknięcie wątku.

Dzisiaj pojechalam do apteki na ul. Szlenkierów, na przeciw apteki jest stara kamienica przeznazcona do remonu ludzie juz nie mieszkaja.
W piwnicach tej kamienicy od kilku lat sa koty. Dokarmiane sa przez pania ktora ma sklep z jedzeniem dla kotów , oraz innych dobrych ludzi.
Dołaczyło się do dokarmiania malzenstwo lekarzy około 50 - letnie, są przeciwnikami sterylek. Na wiosne kocice urodził 11 kociaków, wszystkie kociaki poumierały, oczy powypadały.

Byly osoby a Fundacji i chcialy zrobic sterylki , była straszna awantura, ze oni sobie nie zycza ,mają koty odchodzic w sposob naturalny,.
Egoisci nie maja zadnego kota w domu. Pan złapal 2 kotki bardzo chore i zawiosl do lecznicy na ul. Zytnia i oplacal leczenie, jednemu kotkowi sie udało drugi umarł na koci tyfus.
Twierdza jak beda chore to beda leczyc, bo to sa niby ich koty bo oni im daja super jedzenie. Czemu nie wezma do domu?
W tej chwili znowu 2 kocie okociły sie . Najgorsze ze nie ma dostepu do tej piwnicy. Trzeba czekac jak kocice wyprowadza swoje dzieci. Wszystkiego dowiedzialam sie dzisiaj od pani pracujacej w sklepie.

Ta pani jest lekarzem neurologiem , jak trafić do rozumu takim osobom.
Ostatnio edytowano Sob mar 01, 2014 17:38 przez meggi 2, łącznie edytowano 1 raz
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8752
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt lip 11, 2008 15:30

Ja nie wiem, czy w ogóle trzeba trafiać...
To są koty wolno żyjące, nie należą do nich. Jeśli chcą w pełni decydować o ich losie, to niech je wezmą do domu. Ale nawet wtedy, w skrajnych sytuacjach, policja z TOZem mogą wejść i zwierzęta odebrać.

Ja bym chyba dowiedziała siew Straży dla Zwierząt jak taka sprawa wygląda - żeby nie załatwiać tego samemu, tylko żeby przyjechali ludzie, którzy się tym zajmują i nie pytają o zgodę, tylko wyłapią, wykastrują i wypuszczą z powrotem...

Wszystko to pod warunkiem, że nie da się im przetłumaczyć sensu kastracji.
Czy oni są głównymi karmicielami?
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 11, 2008 17:49

Galla, tak za bardzo to sie nie orientuje, ale wiem ze przychodzi kilka osób . Teraz ta kamiennica jest ogrodzona płotem i zamkniete jest na łancuch i kłodki i oni tylko maja klucz i nikt wiecej - nie chcieli nikomu dac drugiego . Są prawdopodobnie bardzo agresywni, rzucaj forsą, ze ich stac na utrzymanie i dokarmianie kotów. Tylko dlaczego nie wezma do domu?
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8752
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt lip 11, 2008 17:58

Myślę, że Straż dla Zwierząŧ jest kompetentna by to zrobic. Nie musza nikogo pytac.
Jak kamienica będzie wyburzana, to dorosłe uciekna, a maluszki zginą.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt lip 11, 2008 19:04

bezpańskie koty są zdaje sie 'wlasnoscia' gminy?
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Pt lip 11, 2008 19:06

A ja nie wierze w pomoc ani TOZu ani zadnej innej instytucji szukam pomocyod trzech tygodni dladzikich kociat na mojej ulicy Ile ja i nie tylko ja wykonalam telefonow i nic zero reakcji a kocieta zasmarkane oczka metne zakrwawione , matka wychudzona jak nie wiem coA TOZ w Krakowie ma to w nosie Ja ledwosie zalogowalam i nie bardzopotrafie sie tu poruszac.Adres Krakow Kazimierz kocieta mieszkaja w ogrodku pomiedzy nr.10 a 12. Ja nosze karme i wode.

elcia.borsuk

 
Posty: 33
Od: Pon lip 07, 2008 11:00

Post » Pt lip 11, 2008 19:08

A ja nie wierze w pomoc ani TOZu ani zadnej innej instytucji szukam pomocyod trzech tygodni dladzikich kociat na mojej ulicy Ile ja i nie tylko ja wykonalam telefonow i nic zero reakcji a kocieta zasmarkane oczka metne zakrwawione , matka wychudzona jak nie wiem coA TOZ w Krakowie ma to w nosie Ja ledwosie zalogowalam i nie bardzopotrafie sie tu poruszac.Adres Krakow Kazimierz kocieta mieszkaja w ogrodku pomiedzy nr.10 a 12. Ja nosze karme i wode.Ulica Dajwor.

elcia.borsuk

 
Posty: 33
Od: Pon lip 07, 2008 11:00

Post » Pt lip 11, 2008 20:09 koty

Jak Wam się zdaje - dokąd Straż Miejska (Patrol Ekologiczny) zabierze koty po odłowieniu, kiedy zgłosicie to do nich???????????????????????????
Obrazek
Obrazek Obrazek

wydra

 
Posty: 1139
Od: Pt gru 22, 2006 18:20
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Post » Pt lip 11, 2008 20:19 Re: koty

wydra pisze:Jak Wam się zdaje - dokąd Straż Miejska (Patrol Ekologiczny) zabierze koty po odłowieniu, kiedy zgłosicie to do nich???????????????????????????


straz dla zwierzat, to nie jest straz miejska. http://www.strazdlazwierzat.com.pl/inde ... nterwencje

MartaWawa

 
Posty: 2794
Od: Wto kwi 03, 2007 12:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 11, 2008 20:44

Mi Straż dla zwierząt pomagała na Płockiej ,wprawdzie bez sukcesu bo karmiciel pozamykał wszystkie klatki patykiem,ale oni są chętni do pomocy.Co się stanie jak zaczną kamienicę rozwalać,cześć kotów gdzieś pojdzie ale częśc na pewno zginie.
Obrazek

Henia

 
Posty: 3068
Od: Pt mar 10, 2006 14:29
Lokalizacja: Warszawa-Muranów

Post » Pt lip 11, 2008 20:44

meggi, skoro Ci ludzie jako jedyni mają klucz do tej posesji, to chyba muszą mieć do niej jakieś prawa. W takiej sytuacji koty chyba nie są bezdomne i nie należą do gminy. Nie jestem pewna, czy w takiej sytuacji straż dla zwierząt ma coś do powiedzenia. Z tego, co się orientuję (a orientuję się nie za dobrze), straż dla zwierząt wiele nie może :(
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt lip 11, 2008 21:37

Kamiennica jest opuszczona przez lokatorów na czas generalnego remontu. Jest ogrodzona parkanem i jest furtka i na niej jest zalozony łancuch .
Ci ludzie nie maja zadnych praw do tej kamienicy ani do kotów. Ta kamiennica to taka speluna.
Ci ludzie uważaja jak im przynosza mieso wolowe, wątrobke i smietanke to koty sa ich wlasnoscią. Nic nie wiem wiecej to jest 8 przystankow od mojego domu, rozmawialam z ta pania ze sklepu ze może jak dowie sie oni pojada na urlop to wtedy zrobimy łapanke. Bardzo chetnie pomoze. Klucz miala tez pani ze sklepu ale byla wynmiana kłodki i juz od nich nie dostala drugiego klucza.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8752
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt lip 11, 2008 21:40

tak po prostu założyli sobie kłódkę na nieswoją posesję? 8O 8O to faktycznie duża arogancja :roll:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt lip 11, 2008 21:49 Re: koty

wydra pisze:Jak Wam się zdaje - dokąd Straż Miejska (Patrol Ekologiczny) zabierze koty po odłowieniu, kiedy zgłosicie to do nich???????????????????????????


Patrol Ekologiczny wozi na Paluch..
Nie raz widziałam tam ich samochód..

Na Paluchu jest pp.. :evil:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt lip 11, 2008 22:03

jeżeli jeszcze kto inny dokarmia te koty- jako rozwiązanie tymczasowe można podawać proverę, ale to nie załatwia problemu.

moim zdaniem TOZ czy SDZ są najlepszym pomysłem- może im przemówią do rozumu od strony prawnej, że się tak wyrażę. Zawsze to instytucja.
Ogólnie zgadzam się z tym, co napisała galla.

A tym Państwu przydałaby się szeptana antyreklama... w Warszawie jest trochę więcej lekarzy, wydaje mi się :twisted:
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 413 gości