
Aszira mieszka u mnie w domu tymczasowym od 6 miesięcy, koteczka nie miała dobrego startu w życiu, urodziła się na jednej z ulic Gdańska, w miejscu gdzie nikt kotów nie lubił. Ta niechęć poskutkowała tym, że otruto matkę Asziry. Kotka i jej brat nie mieli szans na przeżycie, w wieku pięciu tygodni nie potrafili zdobyć pożywienia. Poproszono nas o złapanie kociąt, z braku miejsc u nas w domach kotki trafiły do pana, który zgłosił cały problem.
Po miesiącu znaleźliśmy wspólny dom dla Asziry i jej brata, byliśmy bardzo szczęśliwi, że kotki będą mieszkać razem. Po tygodniu od adopcji okazało się że Aszira stwarza problemy - jest dzika. Zabrałam ją do siebie na oswojenie, po czym miała trafić z powrotem do swojego domu. Kotka oswoiła się bardzo szybko (pierwszej nocy wydostała się z klatki wystawowej i spała mi na poduszce nad głową), po upływie tygodnia była gotowa wrócić do brata, jednak okazało się, że Państwo którzy ją adoptowali na jej miejsce wzięli już innego kociaka.
Aszira została u mnie, stała się wielkim miziakiem, uwielbiającym pieszczoty, przesiadywanie na kolanach. Szukałam jej nowego, wspaniałego domu.. Pod koniec sierpnia zaczęły się problemy zdrowotne Asziry, epizod chlamydiozy (pomimo szczepienia), powiększone węzły chłonne, które nie zmniejszały się po seriach antybiotyków. Zrobiliśmy test na kocią białaczkę, niestety wyszedł pozytywny. Wiadomo, że koty chore na białaczkę mają bardzo słabą odporność i podatne są na inne infekcje. Do tego zagrożenie zarażenia białaczką moich kilkunastu pozostałych kotów (2 koty miały z nią stycznosć, ale te 2 koty miały styczność z pozostałymi). Dom wywrócony do góry nogami, moje ukochane 2 koty zostały poddane testom, na szczęście oba były negatywne, w międzyczasie badania pozostałych kotów, obserwacja wszystkich.
We wrześniu Aszira zmagała z infekcją górnych dróg oddechowych. Przez tydzień dostawała antybiotyki, dostała też 2 zastrzyki Zylexis leku który posiada silne właściwości immunomodulacyjne, w domu podawałam jej witaminy i biostymine. Koteczka przeszła już 2 serie z kociego interferonu , który zwiększa odporność u kotów chorych na białaczkę. Przez kilka miesięcy był spokój, Aszira była pełna życia, bawiła się, biegała i skakała po meblach, aportowała jak pies, przybiegała na powitanie. Kilka dni temu zauważyłam spadek energii u niej, widać było, że jest smutna, osowiała. Na początku myślałam, że ma depresję spowodowaną odizolowaniem od innych kotów (bo uwielbiała towarzystwo moich rezydentów), pomimo tego, że jest zamknięta w moim pokoju, słyszy i widzi inne koty (np. przy otwieraniu drzwi). Przez tydzień Brzuch Asziry gwałtownie urósł, myślałam, że to dlatego, że znów zwiększył jej się apetyt po interferonie. Jednak udałam się do weterynarza na kontrole, badania krwi, USG jamy brzusznej. Aszira ma dość dobre wyniki jak na kota z białaczką, ale okazało się że ma wodobrzusze. W tej chwili Aszira przyjmuje leki moczopędne i wzmacniające, czekam na rezultaty i będą zamawiać dla niej interferon - Virbagen Omega (jedna dawka dla Asziry to koszt ponad 100 zł, a dawek musi przyjąć 5), być może lek ten znów pomoże Aszirze w zwalczeniu wirusa FeLV, niestety jest bardzo kosztowny, dlatego zwracam się do Państwa z prośbą o pomoc finansową na leczenie Asziry.



Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kopernika 6/8,
00-367 Warszawa
81 1370 1109 0000 1706 4838 7309
z dopiskiem “PKDT- Aszira”
bank DNB NORD Polska S.A. I O/Warszawa
SWIFT potrzebny dla przelewów zagranicznych: MHBFPLPW
http://www.pkdt.com.pl/adopcje-wirtualne/95-aszira