Cocarboksylaza-czy ktoś stosował?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 29, 2005 17:28 Cocarboksylaza-czy ktoś stosował?

Kotek mojej siostry ma problemy z tylnymi łapkami. Nie wiemy, czy jest to wrodzone, czy nabyte (miał uraz przy lewej, tylnej łapie). Chodzi, ale zarzuca go na boki oraz nie jest skoczny. Wet w diagnozach jest ostrożny, w zasadzie nie wiadomo, czy to mięśnie, czy nerwy. Zostało rozpoczęte leczenie - pierwsze zastrzyki to vit. B domięśniowo oraz właśnie cocarboksylaza. Pysia strasznie płakała, zastrzyki były bardzo bolesne. Wiem, że to zależy od schorzenia, ale czy ktoś stosował ten lek i czy był skuteczny? Z tego, co się dowiedziałam stosuje się go też u ludzi. Kwestia druga - czy ktoś zna rehabilitanta zwierzęcego w Poznaniu? Mam jeden telefon, ale może ktoś ma kogoś wypróbowanego.
Ostatnio edytowano Sob paź 01, 2005 21:53 przez gosiak, łącznie edytowano 1 raz

gosiak

 
Posty: 2832
Od: Nie kwi 03, 2005 13:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 29, 2005 17:29

Wit. B z cocarboxylazą to rzeczywiście cholernie bolesne zastrzyki, moje koty dostawały ze znieczuleniem (i tak bolało), z tego co wiem - przeciwzapalne. Skuteczne.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw wrz 29, 2005 17:31

Pysia też dostała coś przeciwbólowego. Na co to dostawały?

gosiak

 
Posty: 2832
Od: Nie kwi 03, 2005 13:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 29, 2005 17:33

Misiul dostawał m.in. te zastrzyki przy zapaleniu nerwowo-mięśniowym. Mieszali z lidokainą, żeby było lżej, przy zastrzyku bardzo płakał, ale szybko się uspokajał (kiedy znieczulacz zaczął działać).

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw wrz 29, 2005 17:51

To jest witamina B1.
Stosuje sie ja wspomagajoco przy leczeniu porazen i zapalen nerwow obwodowych, przy neuropatiach wszelakich...
Dziala na pewno.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Czw wrz 29, 2005 18:13

Ja to stosowalam + Nivalin - nie wiem ile w tym bylo szczescia kota, ile samozaparcia a ile pomogly leki - ale kot z bardzo powaznym urazem kregoslupa na wysokosci lopatek - odzyskal w duzej mierze sprawnosc i normalnie chodzil, biegal, skakal - choc nie mial czucia od lopatek w tyl.

Blue

 
Posty: 23909
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw wrz 29, 2005 18:22

Jana pisze:Misiul dostawał m.in. te zastrzyki przy zapaleniu nerwowo-mięśniowym. Mieszali z lidokainą, żeby było lżej, przy zastrzyku bardzo płakał, ale szybko się uspokajał (kiedy znieczulacz zaczął działać).


Dokładnie tak samo zrobili Pysi, pomieszali z lidokaidą. Wyła jak diabli, ale na szczęście szybko doszła do siebie.

Stosuje sie ja wspomagajoco przy leczeniu porazen i zapalen nerwow obwodowych, przy neuropatiach wszelakich...


No, właśnie, u ludzi także. A wiesz może co to dokładnie robi? Czy trzeba to podawać długofalowo, czy jednorazowa terapia starcza. Zdaję sobie sprawę, że to wszystko zależy, ale może są jakieś prawidłowości.

Ja to stosowalam + Nivalin - nie wiem ile w tym bylo szczescia kota, ile samozaparcia a ile pomogly leki - ale kot z bardzo powaznym urazem kregoslupa na wysokosci lopatek - odzyskal w duzej mierze sprawnosc i normalnie chodzil, biegal, skakal - choc nie mial czucia od lopatek w tyl.


A na co działa Nivalin? Stosowałaś też jakąś rehabilitację? Nam zależy najbardziej na tym, żeby Pysiunia mogła chodzić bez zarzucania na boki, co się teraz zdarza (szczególnie przy bieganiu), super skoczkiem i tak już chyba nie będzie.

gosiak

 
Posty: 2832
Od: Nie kwi 03, 2005 13:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 29, 2005 18:31

gosiak pisze:
Stosuje sie ja wspomagajoco przy leczeniu porazen i zapalen nerwow obwodowych, przy neuropatiach wszelakich...


No, właśnie, u ludzi także. A wiesz może co to dokładnie robi? Czy trzeba to podawać długofalowo, czy jednorazowa terapia starcza. Zdaję sobie sprawę, że to wszystko zależy, ale może są jakieś prawidłowości.

To jest witamina B1 - i dziala dokladnie jak witamina B1, to znaczy jest jednym ze zwiazkow, ktorego obecnosc w organizmie reguluje sprawnosc przesylu impulsow nerwowych.
Dlatego we wszelkich schorzeniach nerwow obwodowych stosuje sie ja - ale tylko wspomagajaco.
U ludzi terapia obejmuje kilkanascie iniekcji, z tego, co pamietam podaje sie jedna na dobe.
Nie mam bladego pojecia, jak to sie stosuje u kotow.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Czw wrz 29, 2005 18:38

Beliowen pisze:To jest witamina B1 - i dziala dokladnie jak witamina B1, to znaczy jest jednym ze zwiazkow, ktorego obecnosc w organizmie reguluje sprawnosc przesylu impulsow nerwowych.


Ups! Nie wiedziałam, jak działa B1, ja jestem ciemna masa biologiczna :wink: (na szczęście siostra na medycynę się dostała)

Dlatego we wszelkich schorzeniach nerwow obwodowych stosuje sie ja - ale tylko wspomagajaco.
U ludzi terapia obejmuje kilkanascie iniekcji, z tego, co pamietam podaje sie jedna na dobe.
Nie mam bladego pojecia, jak to sie stosuje u kotow.


hmmm wspomagająco... to może ona coś jeszcze powinna dostawać... zobaczymy, jak dalej potoczy się terapia. Zastrzyk dostała w pon, jutro jadą znów. Z tego wrzasku i płaczu Pysi, to się zapomniały o szczegóły dopytać.

[/quote]

gosiak

 
Posty: 2832
Od: Nie kwi 03, 2005 13:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 29, 2005 19:59

Ja to stosowalam + Nivalin + komplet witamin z grupy B
na sobie...
boli to jak cholera. trzeba zmieniac miejsca klucia - raz z jednej, raz z drugiej strony... podzialalo ladnie na porazenie nerwu twarzowego. wrocilo mi do normy. oprocz tego mialam jeszcze rehabilitacje...

ale generalnie bez przeciwbolowego nie mozna. duzo zalezy od tego jaka jest igla i kto robi zastrzyk...

dostalam serie 10 zastrzykow - codziennie jeden. powtorek nie bylo.
poza tym dluuuuga rehabilitacja. jak masz jeszcze pytanie co do stosowania u ludzi to pytaj :D
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Czw wrz 29, 2005 20:02

Tajemniczy dla mnie Nivalin się powtarza... musimy spytać o to weta. No tak, rehabilitacja pewnie wskazana. Zadzwonimy do tego człowieka, który się ogłaszał, może coś pomoże. Dwóch wetów powiedziało, że najlepiej by było, jeśli by się udało, gdyby ona się ruszała w wodzie (np. pływała w wannie). Próba była... cóż to chyba nie wyjdzie jednak.

gosiak

 
Posty: 2832
Od: Nie kwi 03, 2005 13:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 29, 2005 20:15

Nivalin to galantamina - taki alkaloid, stosowany w przypadku wszelkich schorzen przebiegajacych z uszkodzeniem nerwow obwodowych, uposledzeniem przewodnictwa i zwiotczeniem, takze otepieniem i przytlumieniem percepcji...
On powoduje skurcze miesni gladkich i wzmaga kurczliwosc miesni szkieletowych, przy jednoczesnym obnizeniu cisnienia tetniczego, tak w duzym skrocie.
Dziala dobrze, acz istnieja przeciwskazania (nie podaje sie przy podejrzeniu i/lub istnieniu uszkodzen watroby i nerek).
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Czw wrz 29, 2005 20:29

Dzięki! Zobaczymy, co powie wetka jutro...

gosiak

 
Posty: 2832
Od: Nie kwi 03, 2005 13:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 29, 2005 20:43

Co do rehabilitacji u Malego - to sam ja u siebie stosowal - czyli biegi, skoki, szalenstwa :)
Na poczatku bardzo niezdarne, ale potem coraz lepiej mu to szlo, bo nauczyl sie rekompensowac to czego naprawic sie juz nie dalo - w inny sposob.
Np. poniewaz nie potrafil swiadomie zgiac tylnych lap (umial usiasc, sam sie nauczyl - cofajac sie do tylu) - wiec wyskakiwal w gore wybijajac sie z przednich :)

Blue

 
Posty: 23909
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw wrz 29, 2005 20:47

Blue pisze:Co do rehabilitacji u Malego - to sam ja u siebie stosowal - czyli biegi, skoki, szalenstwa :)
Na poczatku bardzo niezdarne, ale potem coraz lepiej mu to szlo, bo nauczyl sie rekompensowac to czego naprawic sie juz nie dalo - w inny sposob.
Np. poniewaz nie potrafil swiadomie zgiac tylnych lap (umial usiasc, sam sie nauczyl - cofajac sie do tylu) - wiec wyskakiwal w gore wybijajac sie z przednich :)


Pysia na razie raczej ma inną strategię. Rezygnuje ze skoków, często nawet nie próbuje niestety.

gosiak

 
Posty: 2832
Od: Nie kwi 03, 2005 13:25
Lokalizacja: Poznań

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bestol, elmas i 382 gości