Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Jana pisze:Misiul dostawał m.in. te zastrzyki przy zapaleniu nerwowo-mięśniowym. Mieszali z lidokainą, żeby było lżej, przy zastrzyku bardzo płakał, ale szybko się uspokajał (kiedy znieczulacz zaczął działać).
Stosuje sie ja wspomagajoco przy leczeniu porazen i zapalen nerwow obwodowych, przy neuropatiach wszelakich...
Ja to stosowalam + Nivalin - nie wiem ile w tym bylo szczescia kota, ile samozaparcia a ile pomogly leki - ale kot z bardzo powaznym urazem kregoslupa na wysokosci lopatek - odzyskal w duzej mierze sprawnosc i normalnie chodzil, biegal, skakal - choc nie mial czucia od lopatek w tyl.
gosiak pisze:Stosuje sie ja wspomagajoco przy leczeniu porazen i zapalen nerwow obwodowych, przy neuropatiach wszelakich...
No, właśnie, u ludzi także. A wiesz może co to dokładnie robi? Czy trzeba to podawać długofalowo, czy jednorazowa terapia starcza. Zdaję sobie sprawę, że to wszystko zależy, ale może są jakieś prawidłowości.
Beliowen pisze:To jest witamina B1 - i dziala dokladnie jak witamina B1, to znaczy jest jednym ze zwiazkow, ktorego obecnosc w organizmie reguluje sprawnosc przesylu impulsow nerwowych.
Dlatego we wszelkich schorzeniach nerwow obwodowych stosuje sie ja - ale tylko wspomagajaco.
U ludzi terapia obejmuje kilkanascie iniekcji, z tego, co pamietam podaje sie jedna na dobe.
Nie mam bladego pojecia, jak to sie stosuje u kotow.
Blue pisze:Co do rehabilitacji u Malego - to sam ja u siebie stosowal - czyli biegi, skoki, szalenstwa
Na poczatku bardzo niezdarne, ale potem coraz lepiej mu to szlo, bo nauczyl sie rekompensowac to czego naprawic sie juz nie dalo - w inny sposob.
Np. poniewaz nie potrafil swiadomie zgiac tylnych lap (umial usiasc, sam sie nauczyl - cofajac sie do tylu) - wiec wyskakiwal w gore wybijajac sie z przednich
Użytkownicy przeglądający ten dział: Bestol, elmas i 382 gości