Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
wilber pisze:Dodzwoniłam się.
Ręce mi opadły, cycki mi opadły. Wczoraj - zabierać natychmiast, dzisiaj : "może sobie zostawię na próbę"...![]()
Co to jest, k...wać zapalniczka, żeby próbować, bo pers, jakby zwykły dachowiec to by oddał. Mówię, żeby chociaż poszedł do weterynarza, że może być chory, że persy są specyficzne, że trzeba mu zrobić badania, że utrzymanie kosztuje, że nigdy nie miał kota, że pół roku jest poza domem, że teraz jest idealne miejsce a potem, jak mu się odwidzi, to już nie będzie.
Odpowiedź : "jak je to zdrowy, badania? a po co ? fanaberie"
No co ja mam zrobić ???? jak go przekonać, żeby oddał, albo chociaż poszedł do weterynarza, w jego przypadku "manie" zwierzęcia jakiegokolwiek to absurd.
Może ktoś polecić jakiegoś dobrego weterynarza z Chorzowa, bedę próbowała go namawiać.
No szlag mnie zaraz trafi !!!!!!
Użytkownicy przeglądający ten dział: Russeldon i 39 gości