Pierwsza część jest tu: viewtopic.php?f=1&t=135320
a druga tu: viewtopic.php?f=1&t=151927
Dom Tymczasowy prowadzę, z ogromną pomocą TZ, od lata 2011r.
Specjalizuję się (choć to niezbyt ładne słowo) w opiece nad małymi kociakami, czasem jeszcze niesamodzielnymi, a bardzo często niestety i chorymi.
Z każdym nowym kociakiem/miotem zdobywam nowe doświadczenia, staję oko w oko z zupełnie nowymi sytuacjami i problemami i uczę się je rozwiązywać.
Tu wielkie podziękowania do Przyjaciół, którzy bardzo mi w tym pomagają radami, sugestiami i wiedzą zdobytą w swoich DT.
Oczywiście mamy też ogromne wsparcie lekarzy z zaprzyjaźnionej lecznicy Boliłapka, którzy czasem po godzinach pracy pomagają naszym podopiecznym w kryzysowych sytuacjach.
Mam też ogromną pomoc od zaprzyjaźnionych Dobrych Duszyczek, dzięki którym nasi podopieczni mają dobre jedzonko i wspaniałe wyposażenie

Z malutkich kociąt wyrastają koty duże i takie też mieszkają z nami aż do znalezienia tego swojego Domu Stałego.
Czasem futerka wracają po jakimś czasie z adopcji i takim też szukamy nowych DS.
W osobnym pokoju mieszkają z nami kochane Felviczki, czyli koty, u których wykryto wirus kociej białaczki. Opiekujemy się nimi tak jak zdrowymi kotami, może tylko staramy się dawać im więcej leków wzmacniających odporność. Niestety te koty nie mogą mieć żadnego kontaktu z kotami zdrowymi.
Jak to w życiu są radości, ale są i choroby, jest walka o zdrowie a nawet o życie, jest też śmierć.
Pomoc i opieka nad kotami to większa część mojego obecnego życia, ale bez wsparcia kochanego męża i grona najbliższych przyjaciół nie dałabym sobie rady -dziękuję Ci Kochanie i dziękuję Wam wszystkim, których tak często zamęczam swoim gadaniem

