Znalezione wyniki: 21: gliwice

Szukana fraza: +gliwice

Powrót do: KATOWICE i śląskie

Re: KATOWICE i śląskie

Gdyby ktoś szukał nefrologa w okolicy Katowic:
Barbara Zacharewicz - IVET Katowice, zaczynała w Nefrovet w Chorzowie, kiedyś jedyny nefrolig na Górnym Śląsku
Nicola Augustyniak - VIVET Katowice i LOVET Gliwice, jeśli ktoś może podzielić się opinią o pani Nicoli, to będę wdzięczna. Może ktoś skorzysta w potrzebie
przez SabaS
Czw maja 15, 2025 9:11
 
Dział: Weci Polecani
Wątek: KATOWICE i śląskie
Odpowiedzi: 431
Wyświetlone: 301746

Re: KATOWICE i śląskie

Szukam naprawdę dobrego weta do wykonania kolonoskopii.
Jesteśmy z Orzesza, ale możemy dojechać Katowice, Tychy, Rybnik, Żory, Gliwice, Pszczyna. Tak powiedzmy 20-30 km.
przez estre
Pt sie 14, 2020 10:59
 
Dział: Weci Polecani
Wątek: KATOWICE i śląskie
Odpowiedzi: 431
Wyświetlone: 301746

Re: KATOWICE i śląskie

fili pisze:Onkovet Gliwice


Dziękuję Fili :)
Poczytałam ich stronę, opinie w necie i umówiłam się na jutro.
przez joanna_i_koty
Wto paź 01, 2019 11:15
 
Dział: Weci Polecani
Wątek: KATOWICE i śląskie
Odpowiedzi: 431
Wyświetlone: 301746

Re: KATOWICE i śląskie

Onkovet Gliwice
przez fili
Pon wrz 30, 2019 23:14
 
Dział: Weci Polecani
Wątek: KATOWICE i śląskie
Odpowiedzi: 431
Wyświetlone: 301746

Re: KATOWICE i śląskie

[b]GLIWICE[size=150][/size][/b]

lek. wet. Sławomir Miera z przychodni przy Rybnickiej 24

Jest tam w sumie dwóch lekarzy i jeden technik. My akurat idąc z Iskierką pierwszy raz w jej życiu do weterynarza trafiliśmy na dr Mierę i tak już chodzimy wyłącznie do niego od prawie roku, teraz już z dwoma kotami. Lekarz jest genialny! Ma cudowne podejście do zwierząt, z tego co zapamiętałam jest właścicielem chyba trzech mruczków i może psa, ale co do psa to pewna nie jestem. W każdym razie jest to prawdziwy profesjonalista. Opowiada nawet i godzinę albo dłużej na czym polega dany problem i dopóki nie użyje na kocie/psie/itp. jakiegoś preparatu czy leku, nie bierze żadnej kasy. Zawsze dokładnie zagląda do uszu, ogląda sierść, odbyt, łapy i w ogóle wszystko. Jak nasza mała Perełka od przyjazdu do nowego domciu nie robiła kupy, a my oczywiście panikowaliśmy, to on nas uspokoił i po dokładnym obejrzeniu kociaka uznał, że wystarczy masować, przykładać coś ciepłego i ewentualnie do mleczka (kociego oczywiście) dodać trochę wywaru z siemienia lnianego. Nie ładował od razu całej gamy niepotrzebnych ciężkich leków. I miał rację, bo Perełka wkrótce zaczęła robić piękną, regularną kupkę. Jeszcze nie mieliśmy okazji zwracać się do pana doktora z żadnym poważniejszym problemem, ale oby nigdy to nie było potrzebne. Gorąco polecam tego lekarza!
przez iskierełka
Śro lip 05, 2017 13:52
 
Dział: Weci Polecani
Wątek: KATOWICE i śląskie
Odpowiedzi: 431
Wyświetlone: 301746

Re: KATOWICE i śląskie

Transfuzje od własnego dawcy (razem z przeprowadzeniem prób krzyżowych lub wykonaniem oznaczenia grup krwi) można wykonać w
Gabinecie Animagus, Gliwice ul. Jedności 32 po wcześniejszym umówieniu telefonicznym
tel 691922030
przez Formica
Wto mar 31, 2015 14:04
 
Dział: Weci Polecani
Wątek: KATOWICE i śląskie
Odpowiedzi: 431
Wyświetlone: 301746

Re: KATOWICE i śląskie

Sylvie999 pisze:NIE POLECAM! - GLIWICE

Gabinet weterynaryjny ANIMAGUS
ul.Jedności 32
Gliwice Sośnica


Witam,
stanowczo chciałam odradzić Gabinet Weterynaryjny w Gliwicach przy ul. Jedności 32 na Sośnicy i "weterynarz" Katarzynę Ostrowską-Cieślik. Swoją drogą, próbowałam - co prawda już po czasie - poszukać jakichkolwiek informacji bądź opinii na temat tego gabinetu, jednakże pomimo tego, iż deklarują na stronie internetowej rozpoczęcie działalności od 2012 r. nie udało mi się znaleźć żadnych informacji na ich temat, a warto zaznaczyć, że jednocześnie tworzą fundację "Szara Przystać" w Zabrzu.. ale to historia na inny wątek.

Przejdźmy do meritum. Trafiłam tam przez przypadek, ponieważ "mój" weterynarz, ze względu na chorobę miał zamknięty gabinet, o czym przekonałam się z kartki na drzwiach, trzymając miauczącą kotę w kontenerku. Bezdomną, schorowaną, starą kotkę, którą próbowałam złapać już od tygodnia, ponieważ z dnia na dzień było widać, że gaśnie w oczach- waży ok. 1,5 kg, widać jej wszystkie kosteczki, ma zaropiałe, posklejane oczy, zapuchnięty nos. Czytając kartkę, zrobiło mi się ciężko, ale nie ze względu na kontenerek z kotą, tylko na sercu, bo myślałam, że będę musiała ją wypuścić. Byłam na tyle zdesperowana, że postanowiłam nie odpuścić i "skonsultować" ją jeszcze tego samego dnia - naprawdę nie wyglądała dobrze... Kota do samochody, telefon w dłoń i proszę Mojego o znalezienie jakiegoś weterynarza w okolicy, nie sadysty, nie naciągacza, tylko kogoś z sercem, kto postawi wstępną diagnozę i ewentualnie poda niezbędne leki.. Zasugerowałam, że może jakiś wet przy Fundacji, tacy na pewno mają dobre serce.. yhmm... Padła nazwa gabinetu, adres i jadę.
...
Jestem. Wyłuszczam Pani sprawę, szybko i klarownie - że kot źle wygląda, bardzo źle, że jest ze stada wolnożyjących kotów, które dokarmiam, a jest ich kilkanaście, że w domu też stadko i nie mam gdzie zabrać, że w pracy też stado do dokarmiania, że jestem tylko jedna, że polowałam na nią tydzień i jak w końcu się udało to weta nie ma, a naprawdę boję się, że kot po prostu dzisiaj umrze, na moich rękach....
Wizyta trwała 10 minut z czego przez 2 minuty otwierałyśmy kontenerek, 5 minut "weterynarz" wklepywała coś w komputer (moje dane - na pytanie czy koniecznie trzeba na to marnować czas, przecież i tak jestem tutaj tylko po ocenę stanu zdrowia kota - czy nie zagraża nic jego życiu, stwierdziła, że "Ona musi to mieć"), a 3 minuty zajęło "badanie".

Cóż, dowiedziałam się że:
kot jest chory.
I stary.
I ma popsute zęby.
Nawet nie podniosła jej ogona żeby ustalić płeć, chociaż sugerowałam, że jest wolnożyjący i nie jestem pewna. Nie zajrzała do uszu. Nie sprawdziła oczu, sierści, brzucha.. Usłyszałam diagnozę - bez badań nie można nic zrobić, proszę przywieźć kota o 8 rano, koniecznie na czczo, odbierze go sobie Pani o 11. Na moją delikatną sugestię, że pracuje i niestety nie dam rady go odbierać w takich godzinach, a poza tym to kot wolnozyjący i jak ona sobie wyobraża, że mam go upilnować, żeby nic nie jadł, usłyszałam, że u nich obowiązują takie godziny i kot dłużej niż do 11 nie może zostać. Na pytanie odnośnie ewentualnych cen - badanie 100 zł, przy operacjach możemy negocjować + hahaha co zupełnie zbiło mnie z tropu. Żadnych środków na odrobaczanie, nawet pytań w tym kierunku.

Pomocy tam nie otrzymałam, jedynie rachunek. Na 40 zł. Opadła mi szczęka. Czy liczyłam, że wykonała to "fachowe badanie z użyciem drogich środków i sprzętu oraz lekarstw" pro bono? Szczerze? Tak. Za to wielkie NIC, które od niej usłyszałam, na jej miejscu, nawet głupio byłoby mi wziąć 2 złote. Tymbardziej, że przyjechałam z kotem dzikim, który wyglądał jak śmierć, a ona nic nie zrobiła. Ale nie chodzi o pieniądze, niech je sobie wsadzi w d...., chodzi o to, że nie zrobiła naprawdę NIC by pomóc temu kotu... A jednocześnie prowadzi fundację, więc jeśli swój drogocenny czas wycenia na tyle, to już widzę ile z tych pieniędzy trafia do zwierząt. Kiedy wyszłam z tego psedogabinetu rozpłakałam się. z bezsilności, że są jeszcze tacy podli ludzie. Ale wierzę, że karma wraca.

Żeby było "śmieszniej", znalazłam jej wpis na goldenline:
"Co do darmowych porad to ja np udzielam ich codzinnie setki i nie uwazam zeby ludzie nie doceniali ich wartości. Wrecz odwrotnie widze ich efekty i jestem rada ze mogłam pomóc"



Miło, że w opisie mojej osoby udało się Pani użyć więcej słów niż podczas całej swojej wizyty. Nie będę się tutaj zniżała do Pani poziomu opisując sytuację i pani zachowanie z mojego punktu widzenia, bo uważam takie zagrywki za uwłaczające. Szkoda też, że nie powiedziała Pani na wstępie jakie są Pani oczekiwania względem finansowym, (bo prawda taka, że cały ten opis wynika własnie z powodu tego, że cyt "potraktowałam Panią z cennika" który jest dostępny w poczekalni i z którym się Pani zapoznała), że liczy Pani na upust czy cokolwiek. Przyszła do mnie w godzinach mojej normalnej pracy, z której utrzymuję siebie i swoją rodzinę i na koniec się oburzyła, że chciałam opłaty za udzieloną usługę? U innych usługodawców też Pani się tak zachowuje, czy tylko u weterynarzy, którzy powinni się żywić i opłacać rachunki domowe tylko i wyłącznie swoją nieskończoną miłością do zwierząt, bo branie opłaty za usługi z góry ich skreśla jako osoby kompetentne?
Prawda taka, że kot był wiekowy, wychudzony, wymagał sanacji i ekstrakcji zębów, został przebadany łącznie z uszami i oczami, omacany, osłuchany, miał przeprowadzone pełne badanie kliniczne, to "wklepywanie do komputera" było wywiadem, który może dla Pani nie ma znaczenia dla mnie ma stawianiu diagnozy. Jednak ten pacjent przede wszystkim wymagał badań dodatkowych krwi, na które się Pani nie zgodziła w tamtej chwili. Opis przynoszenia na 8 i pozostawienia do 11 odnosił się do planowania ewentualnego zabiegu. Zaproponowałam Pani pomoc w takiej formie jak mogłam w tamtej chwili, wypożyczenia klatki kennelowej, rozpytania o dt na czas leczenia, itd.

Nie wiem jakie jest Pani wyobrażenie na temat fundacji i gabinetu, ale są to dwie odrębne jednostki. Gabinet jest moim miejscem pracy w którym zarabiam pieniądze poprzez udzielanie usług weterynaryjnych. Nie jest działalnością fundacji z której dochód byłby na nią przeznaczany, tylko moją prywatną działalnością, więc nic co zarobię w gabinecie nie trafia do fundacji (stąd jakiekolwiek Pani insynuacje w tej materii są całkowicie idiotyczne) i także osobiście od tej działalności opłacam ZUS, podatki dochodowe i vaty. Natomiast zwierzęta ze wszystkich organizacji z jakimi współpracujemy i niektórych karmicieli są leczone po kosztach materiałów i leków, bo tylko tyle jestem w stanie zrobić jako weterynarz. Jednak nie udzielam zniżek osobom, które próbują je wymusić obrzucając mnie błotem i szantażując mnie emocjonalnie, bez jednego "proszę" wcześniej. Nie żebym była człowiekiem, który lubi jak się przed nim inni płaszczą, ale pewnych zasad się trzymajmy.

W fundacji działam wolontaryjnie w wolnym czasie po pracy, przed w łikendy. Jestem domem tymczasowym, organizuję akcje adopcyjne, zbiórki funduszy. Stworzyłam ją wiele lat temu i do dziś wypełnia mi cały czas wolny, który kiedyś między innymi poświęcałam na szperanie i wypowiadanie się tym forum. Z fundacji nie mam żadnych zysków finansowych, materialnych, czy innych.



Pozdrawiam,
lek.wet. Katarzyna Ostrowska-Cieślik
P.s. Również nie polecam się wszystkim, którzy nie potrafią się komunikować szczerze i konkretnie z otoczeniem.
przez Formica
Czw lut 26, 2015 15:19
 
Dział: Weci Polecani
Wątek: KATOWICE i śląskie
Odpowiedzi: 431
Wyświetlone: 301746

Re: KATOWICE i śląskie

NIE POLECAM! - GLIWICE

Gabinet weterynaryjny ANIMAGUS
ul.Jedności 32
Gliwice Sośnica


Witam,
stanowczo chciałam odradzić Gabinet Weterynaryjny w Gliwicach przy ul. Jedności 32 na Sośnicy i "weterynarz" Katarzynę Ostrowską-Cieślik. Swoją drogą, próbowałam - co prawda już po czasie - poszukać jakichkolwiek informacji bądź opinii na temat tego gabinetu, jednakże pomimo tego, iż deklarują na stronie internetowej rozpoczęcie działalności od 2012 r. nie udało mi się znaleźć żadnych informacji na ich temat, a warto zaznaczyć, że jednocześnie tworzą fundację "Szara Przystać" w Zabrzu.. ale to historia na inny wątek.

Przejdźmy do meritum. Trafiłam tam przez przypadek, ponieważ "mój" weterynarz, ze względu na chorobę miał zamknięty gabinet, o czym przekonałam się z kartki na drzwiach, trzymając miauczącą kotę w kontenerku. Bezdomną, schorowaną, starą kotkę, którą próbowałam złapać już od tygodnia, ponieważ z dnia na dzień było widać, że gaśnie w oczach- waży ok. 1,5 kg, widać jej wszystkie kosteczki, ma zaropiałe, posklejane oczy, zapuchnięty nos. Czytając kartkę, zrobiło mi się ciężko, ale nie ze względu na kontenerek z kotą, tylko na sercu, bo myślałam, że będę musiała ją wypuścić. Byłam na tyle zdesperowana, że postanowiłam nie odpuścić i "skonsultować" ją jeszcze tego samego dnia - naprawdę nie wyglądała dobrze... Kota do samochody, telefon w dłoń i proszę Mojego o znalezienie jakiegoś weterynarza w okolicy, nie sadysty, nie naciągacza, tylko kogoś z sercem, kto postawi wstępną diagnozę i ewentualnie poda niezbędne leki.. Zasugerowałam, że może jakiś wet przy Fundacji, tacy na pewno mają dobre serce.. yhmm... Padła nazwa gabinetu, adres i jadę.
...
Jestem. Wyłuszczam Pani sprawę, szybko i klarownie - że kot źle wygląda, bardzo źle, że jest ze stada wolnożyjących kotów, które dokarmiam, a jest ich kilkanaście, że w domu też stadko i nie mam gdzie zabrać, że w pracy też stado do dokarmiania, że jestem tylko jedna, że polowałam na nią tydzień i jak w końcu się udało to weta nie ma, a naprawdę boję się, że kot po prostu dzisiaj umrze, na moich rękach....
Wizyta trwała 10 minut z czego przez 2 minuty otwierałyśmy kontenerek, 5 minut "weterynarz" wklepywała coś w komputer (moje dane - na pytanie czy koniecznie trzeba na to marnować czas, przecież i tak jestem tutaj tylko po ocenę stanu zdrowia kota - czy nie zagraża nic jego życiu, stwierdziła, że "Ona musi to mieć"), a 3 minuty zajęło "badanie".

Cóż, dowiedziałam się że:
kot jest chory.
I stary.
I ma popsute zęby.
Nawet nie podniosła jej ogona żeby ustalić płeć, chociaż sugerowałam, że jest wolnożyjący i nie jestem pewna. Nie zajrzała do uszu. Nie sprawdziła oczu, sierści, brzucha.. Usłyszałam diagnozę - bez badań nie można nic zrobić, proszę przywieźć kota o 8 rano, koniecznie na czczo, odbierze go sobie Pani o 11. Na moją delikatną sugestię, że pracuje i niestety nie dam rady go odbierać w takich godzinach, a poza tym to kot wolnozyjący i jak ona sobie wyobraża, że mam go upilnować, żeby nic nie jadł, usłyszałam, że u nich obowiązują takie godziny i kot dłużej niż do 11 nie może zostać. Na pytanie odnośnie ewentualnych cen - badanie 100 zł, przy operacjach możemy negocjować + hahaha co zupełnie zbiło mnie z tropu. Żadnych środków na odrobaczanie, nawet pytań w tym kierunku.

Pomocy tam nie otrzymałam, jedynie rachunek. Na 40 zł. Opadła mi szczęka. Czy liczyłam, że wykonała to "fachowe badanie z użyciem drogich środków i sprzętu oraz lekarstw" pro bono? Szczerze? Tak. Za to wielkie NIC, które od niej usłyszałam, na jej miejscu, nawet głupio byłoby mi wziąć 2 złote. Tymbardziej, że przyjechałam z kotem dzikim, który wyglądał jak śmierć, a ona nic nie zrobiła. Ale nie chodzi o pieniądze, niech je sobie wsadzi w d...., chodzi o to, że nie zrobiła naprawdę NIC by pomóc temu kotu... A jednocześnie prowadzi fundację, więc jeśli swój drogocenny czas wycenia na tyle, to już widzę ile z tych pieniędzy trafia do zwierząt. Kiedy wyszłam z tego psedogabinetu rozpłakałam się. z bezsilności, że są jeszcze tacy podli ludzie. Ale wierzę, że karma wraca.

Żeby było "śmieszniej", znalazłam jej wpis na goldenline:
"Co do darmowych porad to ja np udzielam ich codzinnie setki i nie uwazam zeby ludzie nie doceniali ich wartości. Wrecz odwrotnie widze ich efekty i jestem rada ze mogłam pomóc"
przez Sylvie999
Wto sty 27, 2015 20:17
 
Dział: Weci Polecani
Wątek: KATOWICE i śląskie
Odpowiedzi: 431
Wyświetlone: 301746

Re: KATOWICE i śląskie

GLIWICE
Gliwice Wójtowa Wieś ul. Ku dołom 6 tel. 32 231-16-80 godziny przyjęć: pon. - pt. 8:00 - 20:00 sob.- niedz. 8:00 - 13:00 i 15:00 - 20:00 święta: 9:00 - 12:00 i 16:00 - 19:00. Bardzo polecam dr. Spólnickiego (chirurg, specjalista chorób psów i kotów, szczególnie w chorobach pęcherza) i dr. Mokrską (kardiolog). Wspaniali lekarze.
przez kicikicimiauhau
Sob paź 12, 2013 11:28
 
Dział: Weci Polecani
Wątek: KATOWICE i śląskie
Odpowiedzi: 431
Wyświetlone: 301746

Re: KATOWICE i śląskie

gpolomska pisze:
Agnieszka6 pisze:Witam, mój pierwszy post , mam nadzieję, że piszę w miarę prawidłowym dziale. Mój kot znajda w poniedziałek miał wypadek, prawdopodobnie auto, znalazła go sąsiadka i zawiozła do najbliższego weterynarza. Obecnie kot jest po 3 weterynarzach i komplecie badań USG RTG mi.n w klinice u Ziemińskich na Ul fredry 4 Gliwice, prawdopodobnie będzie miał dziś przetaczaną krew , ponieważ ma złe wyniki , anememie i krwotok wewnętrzny. Chciałam zapytać, czy ktoś może mi polecić porządnego specjalistę w okolicy, dodatkowo kot ma niewładną przednią lewą łape, zdjęcia nie wykazały złamań, nie wiem gdzie przeprowadzić bardziej specjalistyczne badania, które dadzą mi wiarygodny opis sytuacji. Dwoje weterynarzy, twierdzi iż konkretne badanie, mozliwe jest tylko i wyłącznie poprzez otworzenie zwierzęcia, obecnie jest on na to zbyt słaby. Mówią o możliwym obrzęku, zerwanych mięsniach , scięgnach czy nerwach, generalnie jedna wielka niewiadoma. Wiadomo, że w takich przypadkach liczy się czas, więc mam nadzieje po szybkim ustabilizowaniu zwierzęcia polecicie mi jakieś kociego specjalistę, abym mogła zrobic dla niego wszytko co w mojej mocy. Dzięki

Znajoma miała kota, któremu nie dawali szans /pogryziony i to solidnie przez psa/ i dr Gierek go z tego wyciągnął (żył w dobrym stanie jeszcze kilka lat). jego strona - w dziale KONTAKT masz tel.; spróbuj może najpierw zadzwonić i zapytać czy w ogóle widzi szanse dla kotka i czy by się podjął tego.



napisałam pw polecajc Gierka

tzn świetny w skomplikowanych sprawach,operacjach ...ma doświadczenie chirurgiczne ogromne codziennie po kilka operowanych zwierzat czasem w beznadziejnych sytuacjach
ale po operacji musisz być swiadoma tego ze kontakt z Dr utrudniony ...dobrze jest miec wtedy swojego weta który już poprowadzi zdiagnozowane i zoperowane zwierze

ostatnie przypadki operowane u Dr Gierka z powodzeniem
Fionka od Alienor - polamana miednica operacja o tyle ciezka ze przebiegała w pobliżu ważnych nerwów - udana ale kontakt później z Dr utrudniony
Malutka od Diany- bardzo ciezka operacja oddzielenia przepukliny i połatania- ryzykowna - kot czuje się swietnie- po operacji opieka już nie na wysokim poziomie
Mój Cekin -operowany w 21.05 o tyle tez trudny zabieg ze wymagało duzej precyzji żeby nie doszło do uszkodzenia już zniszzonej kosci- wyjecie metalowych węzłów które były rosniete z koscia - zabieg super- opieka i kontakt po zabiegu- masakra ....ale mam szczęście zaufanego weta

polecam jeżeli chodzi o zdiagnozowanie i sam zabieg czy operacje
przez agula76
Śro maja 29, 2013 9:32
 
Dział: Weci Polecani
Wątek: KATOWICE i śląskie
Odpowiedzi: 431
Wyświetlone: 301746

Re: KATOWICE i śląskie

Agnieszka6 pisze:Witam, mój pierwszy post , mam nadzieję, że piszę w miarę prawidłowym dziale. Mój kot znajda w poniedziałek miał wypadek, prawdopodobnie auto, znalazła go sąsiadka i zawiozła do najbliższego weterynarza. Obecnie kot jest po 3 weterynarzach i komplecie badań USG RTG mi.n w klinice u Ziemińskich na Ul fredry 4 Gliwice, prawdopodobnie będzie miał dziś przetaczaną krew , ponieważ ma złe wyniki , anememie i krwotok wewnętrzny. Chciałam zapytać, czy ktoś może mi polecić porządnego specjalistę w okolicy, dodatkowo kot ma niewładną przednią lewą łape, zdjęcia nie wykazały złamań, nie wiem gdzie przeprowadzić bardziej specjalistyczne badania, które dadzą mi wiarygodny opis sytuacji. Dwoje weterynarzy, twierdzi iż konkretne badanie, mozliwe jest tylko i wyłącznie poprzez otworzenie zwierzęcia, obecnie jest on na to zbyt słaby. Mówią o możliwym obrzęku, zerwanych mięsniach , scięgnach czy nerwach, generalnie jedna wielka niewiadoma. Wiadomo, że w takich przypadkach liczy się czas, więc mam nadzieje po szybkim ustabilizowaniu zwierzęcia polecicie mi jakieś kociego specjalistę, abym mogła zrobic dla niego wszytko co w mojej mocy. Dzięki

Znajoma miała kota, któremu nie dawali szans /pogryziony i to solidnie przez psa/ i dr Gierek go z tego wyciągnął (żył w dobrym stanie jeszcze kilka lat). jego strona - w dziale KONTAKT masz tel.; spróbuj może najpierw zadzwonić i zapytać czy w ogóle widzi szanse dla kotka i czy by się podjął tego.
przez czarnekoty123
Śro maja 29, 2013 8:52
 
Dział: Weci Polecani
Wątek: KATOWICE i śląskie
Odpowiedzi: 431
Wyświetlone: 301746

Re: KATOWICE i śląskie

Witam, mój pierwszy post , mam nadzieję, że piszę w miarę prawidłowym dziale. Mój kot znajda w poniedziałek miał wypadek, prawdopodobnie auto, znalazła go sąsiadka i zawiozła do najbliższego weterynarza. Obecnie kot jest po 3 weterynarzach i komplecie badań USG RTG mi.n w klinice u Ziemińskich na Ul fredry 4 Gliwice, prawdopodobnie będzie miał dziś przetaczaną krew , ponieważ ma złe wyniki , anememie i krwotok wewnętrzny. Chciałam zapytać, czy ktoś może mi polecić porządnego specjalistę w okolicy, dodatkowo kot ma niewładną przednią lewą łape, zdjęcia nie wykazały złamań, nie wiem gdzie przeprowadzić bardziej specjalistyczne badania, które dadzą mi wiarygodny opis sytuacji. Dwoje weterynarzy, twierdzi iż konkretne badanie, mozliwe jest tylko i wyłącznie poprzez otworzenie zwierzęcia, obecnie jest on na to zbyt słaby. Mówią o możliwym obrzęku, zerwanych mięsniach , scięgnach czy nerwach, generalnie jedna wielka niewiadoma. Wiadomo, że w takich przypadkach liczy się czas, więc mam nadzieje po szybkim ustabilizowaniu zwierzęcia polecicie mi jakieś kociego specjalistę, abym mogła zrobic dla niego wszytko co w mojej mocy. Dzięki
przez Agnieszka6
Śro maja 29, 2013 8:15
 
Dział: Weci Polecani
Wątek: KATOWICE i śląskie
Odpowiedzi: 431
Wyświetlone: 301746

Re

Witam :) Mogę polecić dwa gabinety na Śląsku:
1. klinika wet. Gliwice Wójtowa Wieś ul. Ku dołom tel. 322311680, czynne cały tydzień, mojego kota operowali po godzinach pracy, do 23:00, szczególnie polecam pana dra Jacka Spólnickiego i panią dr Elę Mokrską, chociaż wszyscy weci są ponad przeciętni, naprawdę weterynarze z przeznaczenia, leczą zwierzęta z gliwickich fundacji, polecam.
2. gabinet weterynaryjny Boguszowice Stare ul. Małachowskiego, bardzo dobrzy lekarze, mają podejście i do zwierząt pańskich, jak i bezdomniakow, tel. 508258856.

Pozdrawiam :)
przez kicikicimiauhau
Sob maja 18, 2013 11:34
 
Dział: Weci Polecani
Wątek: KATOWICE i śląskie
Odpowiedzi: 431
Wyświetlone: 301746

Re: KATOWICE i śląskie

Gliwice i Rybnik

GLIWICE, ul. Ku Dołom 6 : wet. Jacek Spólnicki oraz wet. Ewa Mokrska godz. otw.: pon. - niedz. od 8-20 (gdyby ktoś chciał tel. komórkowy któregoś z tych wspaniałych wetów - dzwonić pod nr tel. 505236195) Pan wet. Spólnicki oraz Pani wet. Ela wykonywali operację wyszycia cewki mocz. mojemu kotu po 20 do 23. Polecam!!!
RYBNIK, ul. Małachowskiego 18, szczególnie polecam Panią Ewę Zygmunt, nr tel. 32-42-55-557 lub 508258856. Pon.-pt. : 9-17 sobota 9-13 !!!POLECAM!!! ps: nie chodźcie do wet.ul. Słowackiego
przez dariaszymura
Pt lip 08, 2011 17:46
 
Dział: Weci Polecani
Wątek: KATOWICE i śląskie
Odpowiedzi: 431
Wyświetlone: 301746

Re:



GLIWICE


Pan Jacek CYMBRYŁOWICZ
ul. Toszecka 21
tel: 270- 55- 65

Ja niestety mam bardzo przykre doświadczenie z tą kliniką, i Panem doktorem,
wielokrotnie błędna diagnoza, bardzo nie miłe podejście, ... nie będę tu pisać szczegółów, jak coś mogę na pw napisać. Zdecydowanie odradzam.
03.2011 Glusia pisze:A ja wprost przeciwnie!!!
Wszyscy weterynarze (no, może poza jednym malutkim wyjątkiem, ale na pewno się jeszcze poprawi) są bardzo przyjaźnie nastawieni do zwierzaków i ich opiekunów, profesjonalni i bardzo życzliwi!!
Dostępni osobiście i telefonicznie (w razie nagłej potrzeby) praktycznie całodobowo.
Klinika świetnie wyposażona, no może nie należy do najtańszych, ale dla mnie - kociej wariatki- jeszcze (oby jak najdłużej) nie jest to przeszkodą (dla przykładu - sterylizacja kotki 180 zł). Aktualnie mam 3 koteczki i wszystkie są pod opieką lekarzy z tej kliniki. Wiem, że to moje subiektywne odczucia, ale nie jest to pierwsza przychodnia, z usług której korzystałam wcześniej (zmiany adresu) i tę oceniam najlepiej - choć trafiłam tam zupełnie przypadkiem kilka lat temu (koteczka pochorowała się w sobotę wieczorem a ta klinika ma dyżur całodobowy). Moje kotki upodobały sobie szczególnie Pana doktora H. Kucharskiego - każda jest traktowana bardzo ciepło i nie przedmiotowo!
POLECAM!!!
przez Abhalisha
Pt sie 13, 2010 17:51
 
Dział: Weci Polecani
Wątek: KATOWICE i śląskie
Odpowiedzi: 431
Wyświetlone: 301746
[następna]

Powrót do: KATOWICE i śląskie